Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - liv

Strony: [1] 2 3 ... 432
1
DyLEMaty / Odp: Właśnie zobaczyłem...
« dnia: Marzec 23, 2023, 11:43:36 pm »
Młode lata przypomniały mi się . Ech... 8)

2
DyLEMaty / Odp: Będąc Młodym Fizykiem...
« dnia: Marzec 19, 2023, 07:28:25 pm »
Cytuj
", na której Nalepa próbował poetycko opisać świat sportu.
Ta o mięśniu chyba najgorsza.
Wyjdę na czepialskiego, ale co tam...  :D
Nalepa owszem - wyśpiewywał, ale teksty do tej płyty, jak i wszystkich innych Breakoutów napisał Bogdan Loebl.
Tu chyba trochę się wstydził gdyż... Autor tekstów: Bogdan Loebl pod pseudonimem Piotr Trojka.
Dziwne ten tekściarz Trojka jako Loebl jest jeszcze na Budce, a na Skaldach tenże Trojka to sam Cejrowski.  :-\
Wiki gdzieś pobłądziła?

Ba, promocja olimpiady w Moskwie.
Też mam, ale jeszcze nie w piwnicy  ;)
Niech offtopicznie poleci jedna co?... może najlepsza z tego elpi, bo rifificznie z zeppelinów zdjęta

3
Hyde Park / Odp: Co tępora, to mores...!
« dnia: Marzec 19, 2023, 09:55:24 am »
Może stąd, ze trzeba coś  wymyślić na niedzielny obiadek?
...pozostanę w kulinariach.
Etap przedwstępny, lokomocyjny. Z echem jednego kryzysu, a zapowiedzią kolejnego...
1921

4
DyLEMaty / Odp: Będąc Młodym Fizykiem...
« dnia: Marzec 19, 2023, 09:46:00 am »
Mądry, chociaż świecki  ;D

Znam się też z Śniadeckim,
Który jest mądrym bardzo człekiem, chociaż świeckim.


A to świat się zmienia...Ameryka! - Do tempory pasuje  8)

5
DyLEMaty / Odp: Właśnie się dowiedziałem...
« dnia: Marzec 17, 2023, 09:25:02 am »
Cytuj
Twego postu przeczytałem kilka notek o Grecie i nic nie piszą o jej edukacji. Konkretnie zdawałoby się, że ktoś zaangażowany w "wojny klimatyczne" pragnąłby zrozumieć więcej i uczył się w tym kierunku - a tu takowej informacji brak.
Kiedy właśnie istotą funkcjonowania Grety było unikanie edukacji  :D

Mam wrażenie, że strajk klimatyczny był tylko pretekstem, by ze szkoły uciec (w słusznym celu). Kiedyś wykazałem zainteresowanie, a kogo to podsuwa się na idola młodzieży?
 I jedno co mogę powiedzieć, że praca i edukacja w tym wypadku są antybohaterem tej bajki. Być może zresztą, to główna przyczyna popularności.
Sama zaś Greta jest przykładem genialnej akcji promocyjnej w wykonaniu, zdaje się, tatusia aktora -managera.
Przypisane córce liczne choroby związane z głową, a znakomicie znane i polskim nauczycielom, wszelkiej maści fobie "na", a na pewno zespół aspergera, co widać jak na dło...twarzy, w ramach "terapii" przekuł w atuty tejże. Zwłaszcza zwracające uwagę, a w istocie z choroby raczej wynikające, hipnotyzujące oczy.
Są już polskie podróbki w światku politycznym (tych ócz)  ::)

Ale to potraf byle psychoterapeuta, natomiast zarobić na tym miliony - ...ooo, to już poziom światowy.
https://plejada.pl/newsy/greta-thunberg-kim-sa-rodzice-i-siostra-slawnej-ekoaktywistki/v0vnjm4

6
Hyde Park / Odp: Polityczna Rzeźba
« dnia: Marzec 15, 2023, 10:36:33 pm »
Hm, czy są jeszcze na tym świecie rzeczy mówione publicznie, nie będące elementem takiej czy innej kampanii politycznej?
Jest tego sporo ale w mediach jak to złośliwcy mówią "głównego ścieku"o neutralsach politycznych się nie dowiesz, bo to one - mędia, stały się narzędziem "kampanij" wszelakich.
 I dobierają tylko to, czym można przywalić konkurencji. Czasem na wabika puszczą jakąś kaczuszkę albo skandal. Ale i to w ramach bańki "tożsamościowej".
W mediach lokalnych jest znacznie więcej neutralnego info. No i w sieci.

7
Cytuj
Zmienił program - czy dołożył kolejny - dyspersantowi, ale co właściwie miał on spowodować? Tichy przecież był na statku, a zdalnik na Księżycu - Lauger nie mógł zaprogramować Tichego by ten zdecydował się osobiście lądować...a jak niby zdalnik mógł go do tego skłonić? Jakim programem? Śpiew Syren?
Może być syrena, albo Ratunkuuuu...
Mi się to tak ułożyło - że księżycowy pył przejął zdalnika i jakąś metodą tak przekręcony zdalnik zwabił Tichego.
By użyć jako listonosza.
Dla tego pyłu, ale pył to informacja?  :-\
Cytuj
W książce tylko podczas późniejszych rozmów Tichemu opowiadają to co się działo. On sam próbuje sobie układać, ale dość nieudolnie.
Na przykład tak;
I to coś, co powstawało, rozbiło zdalnik Laxa?
A właściwie przejęło nad nim kontrolę? Ale nie pamiętałem tego, widocznie nie mogłem zapamiętać po kallotomii. I teraz tak: albo przejęty zdalnik zwabił mnie na
Księżyc w złych zamiarach, albo w innych.
W złych? Żeby mnie pozbawić pamięci? Co by mu z tego przyszło? Chyba nic.
Może chciał mi coś dać? Gdyby chciał mi tylko coś zakomunikować, moje lądowanie byłoby zbędne.
Powiedzmy, że dał mi ten pył? Wtedy coś - ktoś - nie chcąc, aby ta operacja się powiodła - poraził mi mózg rozcięciem spoidła.
Dajmy na to, że tak było.
Wtedy TO, co zawiadywało dyspersantem, uratowało mnie? Czy jednak chodziło tylko o to, żeby ratować Tichego? Raczej nie.
Chodziło o to, żeby przekaz dostał się na Ziemię. I właśnie ów miałki, ciężki pył był tą informacją. Nie, nie mógł być wyłącznie informacją.
To było materialne. Miałem to przywieźć z sobą. Tak. W ten sposób część łamigłówki składała się w większą całość. Ale nie w pełni zrozumiałą.
Więc najszybciej jak mogłem powtórzyłem tę hipotezę mojej drugiej połowie.
- Może być - powtórzyła wreszcie.
 - Oni mają ten pył. Ale im nie wystarczy.

Cytuj
Jesteśmy uzależnieni. Epoka chaotycka jak nic.
Optymistka  :D
Nawet nie trzeba nic niszczyć, wystarczy zlikwidować pole, czyli zasięg.

8
Cytuj
Też myślę, że pył nie był pacyfistyczny - ale też nie był wrogi - po prostu wykonywał swoje zadanie - robił to, do czego został zbudowany.
Jasne, to był skrót myślowy, ale etykosfera takoż nie miała zmysłu moralnego. Działała automatem na każdy przejaw agresji. Też istot żywych.
Mikropy likwidują urządzenia wojenne (w ciemno), a wszak wszystkiego można użyć w tym celu - choćby noża kuchennego.
To ich ograniczenie względem etykosfery ..chyba?
Temat jest niedopracowany, to zarys idei. Wygląda jednak, że atakowały tylko elektronikę.
Stąd sprzeczności LA
Cytuj
- Jasne. Za pół roku albo za rok znajdą antidotum na Virus Lunaris Bitoclasticus - przyłożą mu kontrwirusy i świat pocznie włazić w następną kabałę.
Jak znajdą - na liczydle? Czym wprowadzą - patykiem?
Przecież mikropy nie zniknęły i cały czas czuwają, likwidując każde zagrożenie w zarodku....chyba  :-\
Cytuj
- Toż to całkiem proste: nie tylko ze znacznej wysokości, ale i brane w rękę wyglądają jak miałki piasek.
Piasek a ultrawirusy.
Nie wiem, może piasek to forma makro i w razie potrzeby rozpraszają się drobinami? Odwrotność nekrosfery z niezwyciężonego, która w razie potrzeby łączyła swe siły.
No bo jak piasek może zainfekować komputer? Musi być programem?  :-\
Więc wirus to tylko taka metafora by?
Cytuj
Ale w moim mniemaniu, soft może uszkodzić tylko inny soft. Wirus komputerowy to przecież program, nie urządzenie. Czy może się mylę?
Otóż właśnie  ;D


9
Hyde Park / Odp: Co tępora, to mores...!
« dnia: Marzec 11, 2023, 03:53:21 pm »
Widzę, że też miałeś żyłkę biologa ja także uwielbiałem świerszczyki i filmy przyrodnicze.
Taaa, cudowny świat przyrody  :) Gąska Balbinka, małpka Fiki-Miki, zajączek, trzy świnki, owady...jest co powspominać  :D
https://www.calameo.com/read/005652021a1c7733d46ab

10
Hyde Park / Odp: Co tępora, to mores...!
« dnia: Marzec 11, 2023, 02:36:22 pm »
Cytuj
Kompromisowo: a może "mączka"?
Wszak zdrobnienie od mąki, nie?
Bywa taka rybna, kostna, drzewna, więc czemu nie robakowa? :)
Mnie pasuje  :D
Wracając jeszcze na chwilę do świerszczy w sensie owady.
Dotychczas kojarzyłem zupełnie inaczej...do "świerszczyka" Ktoś pamięta jeszcze "takie" niewinne znaczenie?  8)

11
Hyde Park / Odp: Co tępora, to mores...!
« dnia: Marzec 11, 2023, 10:24:55 am »
Świat się zmienia, dziwne czasy idą. Ale czy aż tak nowe?
Tym razem o kulinariach i zapowiadanych w nich rewolucjach.
https://www.topagrar.pl/articles/prawo/maka-ze-swierszczy-w-zywnosci-proszek-z-owadow-zalegalizowany-w-ue/
i
https://robakizpaki.pl/pl/p/Maka-ze-swierszczy-100-g-sproszkowane-swierszcze-100/53

Ok. owady pożywne są, ale...co na to obrońcy praw zwierząt? I języka?
Bo jednak z definicji  mąka jest roślinna
Zatem z robaków możne być proszek, ewentualnie dodatek do mąki.

Ale co zrobić, widać cienkie czasy idą wraz z tym zadekretowanym postępem.
Były już podobne
1920


a tu, jak znalazł - może wrócić do pomysłu?
ten sam rok


Zaś kilkadziesiąt lat wcześniej... tyle wysokobiałkowego dobra się zmarnowało  ;)


12
Cytuj
to muszę powiedzieć, że pierwsze zdanie z IX rozdziału nieodmiennie mnie śmieszy:
Wróciłem z nieudanych zakupów...
Cytuj
...rozumiem, że to podsumowanie zakupów z rozdziału III...tam gdzie pojedynek w samo południe kończy się akcją a la Truman Show;)
Taka pętelka po księżycowych peregrynacjach.  :)
Powrót na Ziemię.
Cytuj
Tichy oznajmia swojemu pierwszemu gościowi - Profesorowi Dr Allanowi Shapiro I.C.D.G. - zdecydowałem się własnymi nogami stanąć na Księżycu, żeby wziąć to, co znalazł ostatni zdalnik..
Taa... ten gość sporo wyjaśnia, ale i zaciemnia - czysta strona Księżyca.
Pojawiają się mikropy księżycowe i to one chronią T... chyba że... ? Jakoś pył ten pacyfistyczny wrzuca w etykosferę z Wizji Lokalnej.
Cytuj
Nawet kwestia kallotomii jest dyskusyjna - azali zaszła? (to nie zbadali?)
Jedna z opcji ta, że zrobili ją "nasi". Zatem po co badać?
Tichy coś tam czuł na Księżycu (pstryknęło), na początku powieści, ale w rozmowie z Shapirą już nic nie poczuł lub nie pamięta.
Śladów cielesnych jak mniemam - brak.  Zatem diagnoza po objawach?
Wszystko możliwe?
Ciekawe w omawianym rozdziale offtopy  :) Ten edukacyjny zwłaszcza. Fragmentami proroczy.
Filipika edukacyjna warta dania w całości;

W większości przodujących państw zniesiono przymus szkolnej oświaty. “Dzieckiem być" - głosiła doktryna deskolaryzacji - “to tyle, co być skazanym na codzienne uwięzienie w celi tortur psychicznych, przezwanych nauczaniem".
Tylko wariatowi potrzebna jest wiedza, ile koszul męskich można uszyć z osiemnastu metrów perkalu jeżeli na jedną koszulę wychodzi 7/8 metra, albo jak szybko zderzą się dwa pociągi, z których pierwszy ma pijanego osiemdziesięcioletniego maszynistę z katarem i chyżością 180 km/g, a drugi prowadzi z szybkością mniejszą o 54/8 km/g facet ślepy na kolory, przy założeniu, że na 23 kilometry toru przypada 43,7 semaforów z przedautomatyzacyjnej ery.
Tak samo zbędne są wiadomości o królach, wojnach, podbojach, wyprawach krzyżowych i wszelkich innych świństwach prehistorii.
Geografii najlepiej uczą podróże. Trzeba tylko orientować się w cenach odpowiednich biletów oraz w rozkładzie lotów.
Po co obce języki, skoro dość wetknąć do ucha minitranslatorek?
Nauki przyrodnicze deprymują i deprawują młodociane umysły, a korzyści mieć już z nich nie może nikt, skoro nikt nie może zostać lekarzem czy nawet dentystą (odkąd wprowadzono do masowej produkcji dentomaty, rocznie popełniało samobójstwo około 30000 eks-dentystów w obu Amerykach i w Eurazji).
Uczyć się chemii to tyleż warte, co uczyć się egipskich hieroglifów.
Zresztą kto jako rodzic ma przemożną chętkę kształcenia dziatwy, załatwia to swoim domowym terminalem.
 Lecz odkąd Sąd Najwyższy orzekł, iż dzieciom tak staroświecko myślących osób przysługuje prawo apelacji od taty i mamy, rodzinno-domowe nauczanie, również terminalowe, zeszło do podziemi i tylko ostatni sadyści sadzali swoje biedne maleństwa przed pedagogerami.
Pedagogery wciąż jednak wolno było jeszcze produkować i sprzedawać, przynajmniej w Stanach Zjednoczonych, a dla zachęty firmy bezpłatnie dodawały do nich coś ładnego z broni palnej. Pismo zastępował z wolna język obrazkowy, nawet na tabliczkach z nazwami ulic i na znakach drogowych. Russell nie biadał specjalnie nad tym stanem rzeczy, bo uważał, że nie warto, skoro nic się przecież nie da zrobić. Na świecie żyło jeszcze kilkanaście tysięcy uczonych, ale przeciętny wiek docenta wynosił już 61,7 lat, a narybek malał.
Wszystko tonęło w takiej nudzie dobrobytu, że - jak utrzymywał Russell - wieści o grożącej inwazji Księżyca większość ludzi przyjmowała z satysfakcją, a odgłosy paniki były wymysłem prasy i telewizji, żeby robić ruch w interesie.


Kult dziecięcości (dla dobra dziecka) takie może nieść skutki. To ten postulowany gdzie indziej przez Lema postinfantylizm?
Ale mnogich chorób na -dys, lub kończących się -fobia   nie przewidział.
Z obecnych trendów edukacyjnych dotyczących dzieci wrażliwych (czyli niemal już wszystkich) furorę robi nauka w chmurze  :)
https://szkolawchmurze.org/
Te pedagogery by?
Cytuj
Pamiętam że w połowie lat '80 jakiś nastoletni haker zrobił skuteczny włam do rządowych serwerów w Ameryce.
A nie wkleił się popularny wtedy film? Bardzo dobry, zresztą.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Gry_wojenne_(film_1983)

13
Hyde Park / Odp: Co tępora, to mores...!
« dnia: Marzec 04, 2023, 10:30:31 am »
Cytuj
Z innej beczki, czyli z cyklu "Szaleństwa i snobizmy naszej klasy średniej":
https://www.onet.pl/informacje/newsweek/thermomix-robot-kuchenny-stal-sie-bohaterem-polskich-kuchni-czy-warto-go-kupic/vj55eef,452ad802
Masakra, status w klasie średniej wyznaczają urządzenia przeznaczone do ułatwiania pracy kucharkom, pomywaczkom i innym służącym.
Mama Lema przewraca się w grobie.
Widać korzenie genealogiczne tey elyty pyeniondza.
A kiedyś ...wyobraźnia była;


I z innej beczki - eksperymenta gospodarcze jako wstęp do multi-kulti  ;)
Konie i woły są oburzone takim dupingiem a ich związki szykują strejk jeneralny

14
Cytuj
Póki jeszcze z fabułą jesteśmy w kosmosie czyli na Księżycu to jeszcze garść refleksji, spekulacji odnośnie Mare Serenitatis.
Skoro tak... dorzucę swoje.
Nasi też mieli swój sektor? Bo dla kogo przeznaczono napis - STÓJ!  ;)
Cytuj
Nie byłem oczywiście żadnym ptaszęciem, toż bez powietrza nie można utrzymać się na skrzydłach, ale tak mi się powiedziało, bo to ładnie brzmi."
Gościowi nie ma co za bardzo wierzyć. Nigdy nie był nazbyt spójny, a po przecięciu spoiwa mózgowego, bywało - popadał w sprzeczność.
Bo tak miedzy nami... przecież był tym ptaszęciem i utrzymywał się na skrzydłach swych, a więc i powietrze być musiało, skoro było.
Lub jakiś podobny gaz.
Wygadał się kawałek dalej, być może tą drugą połówką - W samą porę, bo coś zadudniło, ogromna góra rumowiska zatrzęsła się i z jej środka buchnął płomień... czułem jednak gorąco buchające ze środka ruiny jak z wulkanicznego krateru. Poczekałem chwilę, rozwiawszy się ku ścianom, ale żaden nowy kandydat na rozmówcę nie wyjrzał z płomieni, gorliwie buchających wzwyż... kolista sala przypominała scenę z sabatu czarownic, oświetloną sinym płomieniem, który wciąż buchał w górę, a jego ciąg dopiekał mi


15
Melduję, że skończyłem.
Tylko gdzie teraz jesteśmy? Bo podwąteczki porozbiegane w mysie dziurki i żem się pogubił w tym deserze szwajcarskim.
Wracamy na Ziemię?
Jeśli tak to wskakujemy w rozdział IX - Wizyty.

Ale jeśli jeszcze nie, to przyznam, że nie ogarniam sterowania ostatniego "chmurnego" zdalnika.
Przynajmniej metodą opisana wcześniej - kombinezonu z czujnikami przy rękach nogach...
Dyć ta chmura jest amorficzna.
Czyli musiałby być jakiś skomplikowany interfejs? No, ale to Tichy  ;)

Zanim ustalimy pozycje podrążę jeszcze jedną z serowych norek - językową.
Cytuj
A propos nowych a dziwnych słówek: pomykieciwszy się tam na wsze strony... - pomykiecić? :-\

W znaczeniu pokręcić się/rozejrzeć w jakimś miejscu.
Nie znałam.
A szukając - znalazłam takie słowo w gwarze lwowskiej, ale znaczy podobno: mylić.
Takie znaczenie nie pasuje do kontekstu...pomyliłem się tam na wsze strony...
Przynajmniej wiadoma gwara pasuje...
Hm?

https://pl.wiktionary.org/wiki/Indeks:Polski_-_Gwara_lwowska
Ten lwowski trop jest na pewno dobry, może tylko słówko użyte nie całkiem adekwatnie. Zapewne chodziło o "pokręcić się",  chaotycznie, bezcelowo?
I w tym tropie jest jeszcze jedno, też z bałaku:
Na luźnym pasie bałamkała mu się kabura i biła go w udo.
Słownik zapodany przez Olę tak tłumaczy bałamkać się – chwiać się
Czyli , dyndała mu ta kabura, ot! Panie Grzegorzu   :)

Strony: [1] 2 3 ... 432