Autor Wątek: Właśnie stworzyłem...  (Przeczytany 353995 razy)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6613
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie stworzyłem...
« Odpowiedź #450 dnia: Czerwca 28, 2025, 02:58:07 am »
Cytuj
I co Szanowni Państwo na takie spolszczenie? :)
Zasadniczo mi leży.
Cytuj
jak i destruktywna ;)
sedestruktywna, kontrproduktywna więc wyłącznie dla art alternativ.

W pomroce czarnej niczym kruk
Naiwna ludzkość spała
Newtona dam!  – pomyślał Bóg
i światłość wnet nastała

Mrakobies zaś na zgodę
uśmiechnął się miło
Einsteinem przebodę
i będzie jak było.


i wariant hip-hopowy;

Czarno jak w d`.pie
ziomy kimaj…ą
Boss im Newtona
ożeż` kur..a, wstają!

Czart pizgnął macią
Ryj w smailu z błotem
Einstinie zamąć
Leżą zaś, pokotem!

Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

Lieber Augustin

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 2751
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie stworzyłem...
« Odpowiedź #451 dnia: Czerwca 28, 2025, 02:59:43 pm »
Jakże się cieszę, że tu jesteś, livie! :)

Cytuj
Mrakobies zaś na zgodę
uśmiechnął się miło
Mrakobies to taka licencja poetycka? Bo podobno niewiele ma wspólnego z biesem:
https://forum.lem.pl/index.php?topic=1080.msg87424#msg87424


Hiphopowym mnie rozłożyłeś :)))))
Cytuj
Czart pizgnął macią
Ryj w smailu z błotem
Swobodne skojarzenie:

Szofer szofra macią ruga,
Na tajniaka tajniak mruga...
No jadź, jadź! bedziesz tu stać?
Caf się, frrruwa twoja mać!




Na szybko: haiku nieklasyczne i stochastyczne, a mimo to wyposażone w kigo ;)

Ziemia spowita snem...
szast! prast! o północy lipcowy brzask
Newton się urodził

Zwiędły kwiat sakury
ciemność i pustki w ciemności obroty
diabli nadali Einsteina

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 17234
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie stworzyłem...
« Odpowiedź #452 dnia: Czerwca 28, 2025, 06:04:42 pm »
O, liv! Wesoły nam dzień dziś... :).

LA, widzę, że ten dwugłos Ci w pamięć zapadł. Z jakichś głębszych (meta?)fizycznych przyczyn, czy tylko dlatego, że zgrabny? ;)
« Ostatnia zmiana: Czerwca 28, 2025, 10:17:52 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13917
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie stworzyłem...
« Odpowiedź #453 dnia: Czerwca 28, 2025, 07:11:58 pm »
Liv, niech mnie kule biją! Trzymieł, ale nie wytrzymieł :) . Się cieszę :) .

Co do Newtona - uważni bijografowie wywodzą, iż zdawał sobie sprawę z arbitralności założenia absolutnego czasu. Nie miał jednak danych (obserwacji), którymi tak pomiata prof. Meissner.

A co do rymów - dębowe ucho mam do tego ale mnię się podobuje.

Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Lieber Augustin

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 2751
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie stworzyłem...
« Odpowiedź #454 dnia: Czerwca 28, 2025, 09:28:58 pm »
LA, widzę, że ten dwugłos Ci w pamięć zapadł. Z jakichś głębszych (meta?)fizycznych przyczyn, czy tylko dlatego, że zgrabny? ;)
A bo ja wiem?
Raczej pierwsze.
Czasami miewam wrażenie, że są takie puszki z Pandorą ;), ktorych, być może, lepiej byłoby w ogóle nie tykać. Mam oczywiście na myśli einsteinowskie i heisenbergowskie sztuczki. Aczkolwiek doskonale zdaję sobie sprawę, że nieotwieranie czego popadnie nie leży bynajmniej w naturze lepniaków :)
« Ostatnia zmiana: Czerwca 28, 2025, 09:34:25 pm wysłana przez Lieber Augustin »

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 17234
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie stworzyłem...
« Odpowiedź #455 dnia: Czerwca 29, 2025, 06:04:56 pm »
Mówiąc inaczej: nieintuicyjność naszego Wszechświata przeraża Cię i fascynuje zarazem?
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Lieber Augustin

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 2751
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie stworzyłem...
« Odpowiedź #456 dnia: Czerwca 29, 2025, 11:39:34 pm »
Dawniej człowiek wiedział tyle o życiu, ile go sam doświadczył. O tym, co robią ludzie w Patagonii czy w Chinach nie miał pojęcia. Często nie wiedział nawet, że ta jakaś Patagonia istnieje. Obecnie człowiek żyje w dwu światach jak w dwu koncentrycznych kręgach. W małym wewnętrznym kręgu doświadcza życia wprost jak dawniej. Większym kręgiem jest cały świat, nie doświadczony wprost, ale podawany do wiadomości. To w tym większym kręgu dowiaduje się pan dziś, że świat zmierza ku rosnącym niedoborom, ku brakom, ku uwiądowi wzrostów. Prawda? Natomiast trzydzieści lat temu w tym kręgu istniała opinia, że świat zmierza ku rosnącemu dobrobytowi. Wtedy panował optymizm, a dziś panuje pesymizm. Wyobraźmy sobie, że pesymizm panowałby już wtedy. Oczywiście na gwałt zaczęto by wykupywać ropę, węgiel i inne surowce, i wszystkie ceny skoczyłyby w górę. A więc to, że wtedy myślano inaczej, stanowi czysty zysk, bez względu na to, jaka będzie przyszłość. Ceny były wtedy stałe, bo ludzie mieli zaufanie do przyszłości. A zatem konkluduję: samopoczucie nie zależy od tego, jaka jest rzeczywiście sytuacja, ale od tego, co się o tej sytuacji myśli. Ta sytuacja dzisiaj to cały świat — nie tylko Ziemia, ale planety, gwiazdy, Kosmos. Cisza nieskończonych przestrzeni Wszechświata przerażała jeszcze Pascala. Na Marsie jest pustynia, na Wenus jest gorące piekło. Po co te przerażenia, te deprymujące wiadomości? Przecież i tak nigdy nie postawi pan nogi na Marsie ani na Wenus. A więc czy nie lepiej, żeby pana zawiadamiano, że na Marsie jest całkiem miło, a w Kosmosie jest moc znakomicie prosperujących planet?
/.../
Opinia sprzed trzydziestu lat, że przyszłość jest różowa, uznana została dziś za fałszywą. Ale ta opinia sprzyjała ludziom, dawała im wyborne samopoczucie.



Mówiąc inaczej: podejrzewam, że jedną z przyczyn dzisiejszego upadku i powszechnego pesymizmu jest właśnie tkwiące głęboko w zbiorowej podświadomości przeświadczenie o nietrwałości, przemijalności naszego wszechświata. O tym że ot, nasze słoneczko prędzej  czy później ma zgasnąć, a cały Kosmos - zamienić się w lodowatą pustynię, i nic, ale to nic nie uchroni świat przed zagładą. I to, że owa zagłada nastąpi dopiero za miliardy lat, nie zmienia bynajmniej sedna sprawy. Ważne, że nastąpi.
A podziękować, panie Einsteinie ::)

O ileż prościej i przyjemniej by się mieszkało dziś w wiecznym, niezawodnym, działającym z precyzją mechanizmu zegarowego wszechświecie Newtona. Któremu nie zagraża śmierć cieplna, rozpad próżni i inne takie głupstwa. Ech-h-h...