dzi: Oczywiscie ze matematyka oparta jest na dogmatach, nazywaja sie aksjomaty.
- Nie nazwa jest tu wazna, ale fakt, ze matematyka jest skostniala, dogmatyczna pseudonaukowa dyscyplina roszczaca sobie, jak katolicki biskup Rzymu, prawo do nieomylnosci i uniwersalnosci...
Nie jest tez tworzona do opisu swiata (to moje stosunkowo niedawne odkrycie bo scjentologiczny swiat zachodni od najmlodszych lat przekonuje mnie ze jest inaczej).
- Masz tu racje, ale tylko czesciowo. Matematyk opisuje pewien swiat, tyle ze wirtualny, istniejacy tyllko i wylacznie w umyslach matematykow...
Nie znaczy to ze nie mozna nia MODELOWAC swiata, jak w przytoczonym przykladzie z ekonomia. I to ze mamy krachy to nie przez niedoskonalosc matematyki.
- Czesciowo tak. Ekonomisci, dokladnie ekonometrycy probuja modelowac tak skomplikowane zjawiska (procesy) jak gospodarka USA, czy nawet "tylko" Polski, uzywajac obecnie dostepnych, raczej prymitywnych metod, ktore czesto zawodza nawet przy modelowaniu tak relatywnie prostych systemow jak samoloty (stad koniecznosc testowania prototypow: przez te niedorobki matematykow protypy A-380 musza byc testowane miesiacami zanim wejda do normalnej eksploatacji)...
Twierdzisz Kagan ze to przez niemoznosc np dzielenia przez zero jest krach?! Tj. ze pomysl ekonomisty jest dobry a przez "bledy" w matematyce nie wychodzi? NIE!
- Po kolei. Wyjasnij mi najpierw czemu nie mozna dzielic przez zero. Jaki jest ku temu racjonalny powod?
Jesli ekonom uzywa matematyki do stworzenia modelu to bierze ja taka jaka jest i na takiej tworzy model, najwyzej jego model moze byc bledny.
- Primo ekonom to byl urzednik poganiajacy chlopow panszczyznianych, ekonomista to raczej inny zawod...
- Secundo to ekonometrycy, a wiec krzyzowki ekonomistow z matematykami, biora sie za zadania przekraczajace ich sily, i nigdy sie nie przyznaja, ze nie wiedza co robia... I o to mam do nich pretensje! Zauwaz, ze studiowalem ekonometrie na poziomie post-graduate...
A dlaczego mozna matematyka modelowac swiat? Bo ujmuje ona w swoich ramach WSZYSTKO, rowniez wszystkie mozliwe formalne modele swiata. Zreszta, jestes znawca literatury Lema, pamietasz porownanie matematyki do wytworow krawca w Summie? (jak nie to masz kopie url=http://www.lem.pl/cgi-bin/yabb/YaBB.cgi?board=polish_cat;action=display;num=1106996068;start=12#12]tutaj[/url]).
- Znam to. Ale nie uwazam, aby matematyka mogla modelowac wszystko. Jest zbyt dogmatyczna. Swiat realny jest bardziej zlozony niz to sie matematykom wydaje... Matematyka moze modelowac tylko stosunkowo proste, malo zlozone, nieinteligentne i raczej statyczne (to jest nie samodoskonalace sie) systemy...
Wiem rowniez ze matematycy tworza matematyke "dla sztuki", oni rowniez o tym wiedza, ale pozwalaja fizykom i innym ekonomom (SIC) na korzystanie z niej, czemu mieliby zabraniac?
- Powinni uczciwie przyznac sie do ichnich ograniczen i ograniczen metody matematycznej...
I wierz(cie) mi ze tez jestem antyscjentyczny i sporo pisalem tu (i nie tylko) o matematyce w sposob dosc buntowniczy. Jednak Wy mieszacie dwie sprawy, miotacie sie, z jednej strony nie uznajecie formalizmow nauki i logiki, z drugiej chcecie by wizja Snerga byla uzywana w nauce co jest NIEMOZLIWE ze wzgledow formalnych.
- OK. Jestesmy antyscjentystami, i dobrze. Ale nauka nie moze byc w 100% zformalizowana, bo wtedy sama narzucila by na siebie ograniczenia dalszego rozwoju. Nie uwazam, aby wizja Snerga byla jakas ostateczna prawda, ale nie mozna jej odrzucac tylko dla tego, ze nie da sie jej obecnie zweryfikowac empirycznie albo sprowadzic do skostnialych formulek matematycznych...
CDN