Czyli wszystkie wydarzenia jakie zanotowała historia, o ile nie są udokumentowane wyrokiem sądu państw, które uważasz za "porządne" państwo - dla Ciebie nie istnieją? Kopernik był?
Apropos Litwinienki, to o ile wiem, sąd nakazał rządowi UK pokazanie Rosji tajnego raportu sporządzonego przez ichni kontrwywiad w sprawie otrucia, który potwierdził swoim majestatem, ponieważ uznał, że chęć zachowania poprawnych stosunków z Rosją nie jest wystarczającym powodem dla jego utajnienia. Nie wiem, czy raport ten jest publiczny, czy też to "pokazanie" było tylko dla wtajemniczonych. Stało się to zdaje mi się z 10 lat z okładem po zabójstwie. Ty jednak już dzisiaj piszesz, że UK łże w sprawie Skripala - choć nie dobiegł końca miesiąc, w którym próbowano go otruć. Otóż uważam, że celowo wskazałeś wyrok sądu jako oczywiście bardzo odległy a nawet możliwe, że nieziszczalny, żeby się nie przyznać do zbyt pochopnego języka a zwłaszcza do tego, że napisałeś felieton pod demagogiczną tezę, której sam nie jesteś w stanie uprawdopodobnić. Domaganie się pokazania przez państwo dowodów z prowadzonego śledztwa jest śmieszne w ogóle, a domaganie się pokazania dowodów w sprawie afery szpiegowskiej, zwłaszcza niecałe 3 tygodnie od jej zaistnienia, jest jeszcze śmieszniejsze.
Oczywiście May mogła pewnie to i owo sfabrykować, może nawet i wszystko, choć to nie Rosja. Można wyrazić takie przypuszczenie. Tym niemniej należy też przypuszczać, że jak się jest poważnym państwem to nie robi się afery międzynarodowej dopóki nie ma się pewnych dowodów, z jakiego powodu się ją robi. W nawiązaniu do tego co napisał LA - dowody nie pojawiają się po wyroku sądu. One są, albo ich nie ma. Sądy nie fabrykują dowodów, a przynajmniej nie powinny tego robić.
A teraz odpowiem Ci, zgodnie z przyrzeczeniem, po czym poznać, że TM mówi prawdę. Nie da się. Ani teraz, ani po wyroku sądu. Tylko, że to nie jest dowód na to, że sprawy nie było, ani że kłamie (łże). Nie jest to też w żadnym razie argumentem za tezą, którą stawiasz.