LA,
1.
a) paradoks kłamcy - już mówiłem: to sprawa języka, nie doświadczenia. Paradoks kłamcy (i inne podobne, bo jest tego sporo) jest w języku naturalnym mniej więcej tym, czym tw. Goedla w matematyce. Mówi, że system nie jet spójny i całościowy i potrzebne jest spojrzenie z zewnątrz (metajęzyk).
b) takie arbitralne dopasowania można tworzyć na pęczki, nic z tego nie wynika poza podniesieniem na duchu.
2.
a) to, co narysowałeś, to była bramka NOT, tak właśnie (choć nie tylko) się ją rysuje na schematach. Więc co najwyżej miałeś inne intencje. Natomiast ten "schematic diagram", to, używając właściwej terminologii, schemat ideowy generatora zbudowanego na trzech bramkach NOT. Od pojedynczej bramki różni się tym, czym, uogólniając, różni się dowolny zestaw elementów od pojedynczego elementu - z reguły nie jest to już to samo. Jak się uweźmiesz, możesz spróbować jeździć na kole, ale koło to nie rower - rower to dwa koła plus coś jeszcze. A generator to nie sama bramka, tylko bramka (lub kilka) plus coś jeszcze. Nawet trzy bramki to nie zawsze to samo co jedna bramka - logicznie tak, ale w praktycznych zastosowaniach już zależy, ze względu właśnie na te opóźnienia, które nie są neutralne. O czym będzie później.
I może warto by powiedzieć, co to takiego ta bramka - to nie żadna magiczna kostka, tylko element zbudowany z tranzystorów. W najprostszym przypadku może być zbudowany na pojedynczym tranzystorze. Tranzystor pracujący w układzie wspólnego emitera to właśnie taki najprostszy odwracacz fazy. Tu masz najprostsze schematy bramek logicznych zbudowanych na elementach dyskretnych. Połącz sobie w bramce NOT wejście z wyjściem i czekaj, aż zacznie oscylować
https://forum.ep.com.pl/download/file.php?id=2868&sid=3c3df600b83cacdc3f0e71cc533d69a9&mode=viewb) wejście - wyjście. Patrzymy funkcjonalnie - na układ jako działającą całość. Bramka potrzebuje zasilania i ma dwie końcówki funkcjonalne - wejście i wyjście. Napięcie na wyjściu jest funkcją napięcia wejściowego. Generator ma jedną końcówkę funkcjonalną - wyjście. Przebieg wyjściowy jest funkcją wewnętrznej budowy generatora i nie zależy (w tym przypadku) od żadnych dodatkowych nastaw. W pierwszym wypadku mogę zewrzeć wejście z wyjściem, w drugim nie - bo wejścia jako takiego nie ma.
c) nadajnik FM - miodzio. Nie wiem, jak teraz szkolnicy-elektronicy spędzają wolny czas, pewnie jak reszta tyją na fejsie. Kiedyś robiło się taki układzik i szło wieczorem pod okno jakiego domu, gdzie słuchano radia. Czekało się na wiadomości, potem należało umiejętnie wejść na pasmo i już można było nadać np. taki komunikat:
Uwaga, wiadomość z ostatniej chwili. W X [tu miasto i nazwa ulicy, na której akurat się było] wylądował niezidentyfikowany obiekt latający. Okolicznych mieszkańców prosi się o niewychodzenie z domu i zachowanie szczególnej ostrożności, a w razie zauważenia czegoś podejrzanego, o kontakt z policją.Tyle praktyki, teraz teoria. Po pierwsze, nie jest prawdą, że układ jest zbudowany bez użycia kondensatorów. Każdy układ półprzewodnikowy ma jakieś pasożytnicze impedancje (pojemności, rezystancje i indukcyjności). I te opóźnienia, o których mówisz, wynikają nie tylko z tego, że prąd ma do przebycia "dłuższą drogę". Przy prędkości elektronów to becik. Wynikają one właśnie z tych pasożytniczych pojemności, które trzeba naładować i rozładować. Przy małych częstotliwościach nie ma to znaczenia, przy dużych na tyle poważne, że trzeba to uwzględniać w obliczeniach (a przy bardzo dużych częstotliwościach liczą się nawet pojemności/indukcyjności ścieżek i przewodów). Przy częstoliwości 100 MHz pojemności potrzebne w generatorze są rzędu kilku - kilkunastu pF. To na tyle mało, że trzeba uwzględniać właśnie te pojemności własne półprzewodników, i dlatego w układach HF (czy UHF) stosuje się inne typy półprzewodników niż w układach LF.
I stąd to zastrzeżenie w linkowanym tekście, że układ w zasadzie można też zbudować na scalaku innego typu - w obudowie smd (to taki mikrus do lutowania powierzchniowego). Gdyby w grę wchodziły tylko właściwości logiczne bramek, nie miałoby to znaczenia. Ale ważne są tu właśnie te pojemności - w układach smd są one z reguły znacznie mniejsze (układy są szybsze). Więc taki generator mógłby pracować z większą częstotliwością albo nie pracowałby wcale, albo zachowywałby się niestabilnie, nie wiadomo.
Ale to jeszcze nie wszystkie pojemności w tym układzie i nawet nie najważniejsze. Najpierw rezystor. Bo są dwa. Ten regulowany, i ten do plusa, on też ma wpływ na częstotliwość - nie tylko jest obciążeniem tranzystora, ale i elementem obwodu RC generatora. Kolejnym elementem jest tranzystor, a właściwie impedancja, którą ten tranzystor reprezentuje - pojemność i rezystancja. W danych katalogowych widzę, że pojemność kolektora w tego typu tranie to 7 pF - przy tych częstotliwościach wystarczy. I właśnie dzięki temu, że mamy tu pojemność i rezystancję, i że są one elementem generatora, możliwa jest transmisja głosu. Sygnał z mikrofonu zmienia impedancję, jaką w tym miejscu "widzi" generator, i w ten sposób zmienia się chwilowa wartość częstotliwości generatora. I dzięki temu całość to nie zwykły generator, ale generator (nadajnik) FM z modulacją częstotliwości. I tyle.
Appendix. Otóż... taka pojedyncza bramka też ma swoje pojemności i rezystancje pasożytnicze, więc w jakichś szczególnych okolicznościach (kiepskiego zasilania, długich połączeń itp.) może zacząć pracować niestabilnie - pływać, skakać albo się wzbudzić, czyli zacząć coś generować. Ale to nie będzie generator, tylko najwyżej zepsuty generator. Do tego taki wzbudzony układ lubi pójść z dymem. Co łatwo sprawdzić, łącząc wejście wzmacniacza audio z jego wyjściem...
