Ilustracyjnie. +/- wtedy, gdy Mistrz pierwsze fragmenty "GOLEM-a..." pisał, Amerykanie też - po swojemu - o zerwanych ze smyczy strategach ultymatywnych roili. Tak wyglądał rozruch podobnej machiny w filmie "Colossus. The Forbin Project" (uchodzącym za hard SF, więc tak jakoś to sobie wówczas można było - chcąc dążyć do realizmu - wyobrażać); swoją drogą widać, że inwencja nazewnicza jest w takich wypadkach dość ograniczona, jak nie golem to kolos: