O, jak fajnie zaiskrzyło

ps. przy kwestiach podatkowych pojawia się zresztą pytanie, czy ktoś, kto płaci podatek z pieniedzy i tak otrzymanych od państwa (czyli de facto nie płaci), powinien być liczony za podatnika, czy nie...
Czy masz na myśli prywatne firmy, np. budujące orliki za miliona, zaopatrujące szpitale, szkoły, wojsko za wiele milionów, obsługujące komputerowo urzędy za jeszcze więcej itp?
Media, pasące się na państwowych reklamach i ogłoszeniach.
One też przecież doją z budżetu. I bez papiera

napiszę, że takich jest wiekszość.
Te, które nie potrafiły podczepić się pod budżetówkę, klepią dziś biedę.
I wiedzą, że jest kryzys.
Widać też, skąd dwugierkowe zadłużenie.
Można by ogłosić konkurs - "Szukamy realnych podatników". Ale ci pewnie mają akurat ulgi. Lub płacą za granicą.
Eh, niski, płaski podatek, bez ulg. Pytanie esemesowe - kto to proponował i kiedy? Można podać skrót tej formacji.

Sorry, coś złośliwie mi wyszło.

mianowicie głosy ważone.
Ja bym chciał być tym, co waży, wydaje zaświadczenia, klasyfikuje i zlicza.

Poza tym publiczne uznanie kogoś za analfabetę jest nieco rect.