@Q
Proszę, nie mieszaj kwestii legalizacji prostytucji z legalizacją narkotyków.
To są dwie bardzo różne kwestie, tyle, że mają w tytule „legalizacja”.
Cet., czy naprawdę jesteś przekonany, że powinniśmy - jak straszni mieszczanie Tuwima, za przeproszeniem -
widzieć wszystko oddzielnie (pomijając ew. rzeczy, które Ci akurat b. dobrze do tezy pasują, jak oczywiste wady Elona M. w innej tutejszej dyskusji

)? I czy to nie będzie potwierdzeniem tezy Krasowskiego, że typowy inteligent (czy ma inicjały A.M., czy J.K.), najlepiej czuje się gdy dyskutuje o czystych, górnolotnych, ideach tak pracowicie oderwanych od życiowego konkretu, że nieprzydatnych w praktyce (a zająwszy stanowisko moralne sądzi, że już problem rozwiązał)? Ba - czy takie nastawienie zalecał Lem w "Summie..."?

Mamy przecież pod linką dobry opis tego, że jak już jakąś dziedzinę opanowała mafia (aborcją ani eutanazją jakoś się nie zajęła; może i to warte analiz dlaczego w jedne dziedziny wchodzi, a w inne nie), to legalizacja nie tyle tę mafię wypiera, ile daje jej więcej legalnych przyczółków, które pozwalają łatwiej
przykryć i nielegalne aktywności. Przez co problem narasta, miast zanikać. Jeśli więc chcemy rozmawiać o legalizacji, to w jakim modelu, by opisanych zjawisk uniknąć? (Mówiąc inaczej - czy nie warto zastanowić się dlaczego po zniesieniu prohibicji nie zdarzył się już w USA nowy Al Capone - choć zdarzył np. Gotti, a legalizacja prostytucji w Niemczech spowodowała, co spowodowała?)
(To samo zresztą można odnieść do sąsiedniej dyskusji o poborze - zasadniczo trudno się nie zgodzić, że przymusowe wzięcie w kamasze i poddanie traumatyzującemu szkoleniu, a bywa, że i wysłanie na linię walki, w najgorszym wypadku i bez ukończenia tego szkolenia, jest jakąś formą moralnego zła, zwł. że zwykle dotyka biedniejszych i mniej cwanych. Pytanie jednak jakimi konkretnymi alternatywami dla tego zła dysponujemy, w sytuacji, w której może grozić jeszcze gorsze - np. zderzenie z rozkręcającą się machiną ludobójstwa, z którą bezbronny z zasady wielkich szans nie ma.)
Mówiąc inaczej: uważam, że
co robić należy? to wielkie pytanie, ale dobrze odpowiedzieć na nie da się tylko ustaliwszy wcześniej co technicznie zrobić
można, i jakie da to konsekwencje.
A dlaczego? Jest bardzo dobre podobieństwo, obie działalności są domeną przestępców i w celu, teoretycznie, zmniejszenia tej przestępczości, państwo postanawia ją jakoś reglamentować w nadziei, że dzięki temu przestępcy znikną. Ale jakoś nie znikają.
Thx.