Troszkę łokciem, troszkę butem i już...pole dla ole...w tym tłoku:)
Nie wiem czemu, ale Lemu te naukowce nie lubjeje.
Lub coś wieje?
Szpetne wszystkie one wściekle, tak i Diagoras nielepszy
Dodaj do tego małą, miękką kobieca dłoń - ale silną i ruszającą się skórę głowy - aże mu mycka na potylicę zjeżdżała...

A przy tym jaka skromność:
Ja chcę być tylko człowiekiem, Tichy. Niczym więcej.Mnie się zdaje, że to znowu wpisuje się w klimat opowieści z dreszczykiem: klatki z nie wiadomo czym, ponure domostwo, podejrzane eksperymenty, dziwaczny naukowiec...
Za to powdoba mi się "portret duchowy" - "nieustępujący w niczym oryginałowi"...brzmi jak z reklamy
To jaki byłby portret duchowy stwórcy, skoro Corcoran kukułkowy?

A pozostałe twory też jakieś takieś - mało wyjściowe?
Właściwe dlaczego ich nie wprawia w przyjemniejsze "ciała" - zemsta stwórcy?

Albo efekciarz;)
I ciekawa uwaga...cały passus, że one zaraz po zaiskrzeniu usiłują się wyrwać...z tej niewoli, choćby to była ich natura.
Tu lekko się Lem popętlił, bo wcześniej przecież sam Diagorasem mówi, że rzecz w suwerenności, spontaniczności maszyny - to skąd to zdziwienie, że chcą wolności?
Mnie też pętli - zupełnie nieoczekiwanie zeszły się dwa opowiadania - prawie trzy.
Zupełnie inne światy, tematyka, biegunowość - a jednak - chyba mam bardziej pobałaganione w głowie - niż myślałam...bo z Szałamowem i jego
Opowiadaniami kołymskimi.Do tej wolności nachalnie mi kawałek ze Stendhala, który przewija się przez kilka opowiadań:
Strażnik mniej myśli o swych kluczach, niż więzień o ucieczce.Ale najbardziej się spętliło opowiadanie Szałamowa pt.
Akademik.
Dotyczy wywiadu – pokołymskiego – z tymże A.
Na początku jest kreacja dziennikarska związana ze sputnikowystrzeleniem:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Sputnik_1Następnie opinia Akademika o cybernetyce:
„najbardziej szkodliwa idealistyczna quasi nauka”. „Wojująca pseudonauka” – tak się wyrażał akademik przed dwoma dziesiątkami lat.Po tych dekadach - wywiadowany opiewa jej współczesne znaczenie...po czym odlatuje do...Grecji.
Pracować:)
Poza tym Szałamow napisał o tworzeniu świata Kołymy:
technika na granicy fantastyki.
Tutaj jest fantastyka na granicy techniki:)
Czyli fungoidy – wracamy do golemowego:
sensem przekaźnika jest przekaz?

Tymczasem mnie urzekło pierwsze zdanie.
A mnie to
dalej
Epitety, jakimi poczęstował luminarzy nauki, przekazała prasa niemal w całości, natomiast o co temu człowiekowi właściwie szło, przemilczano tak dokładnie, że wzbudziło to moją ciekawość.Wybiórczość tworzenia artykułów, historyjek, historii...
No i posiadłość tak zwana, tudzież podróż w jej poszukiwaniu. Znać, że Mistrz "Bondy" lubił.
Ale skąd to przejście: szukanie posiadłości = Bond?

To on był specjalistą od nieruchomości?
