Ogóry marcoweNiespodziewanie napisał do mnie jakiś całkiem nieznany pan, a korespondencja wydaje mi się ogórkowo tak ciekawa, że pozwalam sobie ją przytoczyć:
----- Original Message -----
From: "Tomasz"
To: <remuszko@gmail.com>
Sent: Sunday, March 03, 2013 2:41 PM
Subject: Pytanie o życie
Panie Redaktorze!
Pytam Pana, bo autentycznie nie mam kogo. Jeszcze przychodzi mi do głowy Umberto Eco, ale nie parlam po włosku.
Co nas skreśla, co nas kompromituje?
Czy jeśli ktoś nas nie szanuje to żadne bronienie się nie pomoże, bo chcąc nie chcąc na takie zachowanie odpowiadamy, chociażby sprzeciwiając się mu, a porządnego człowieka nikt by nie ruszył? Czy broniąc się nie uczestniczymy w tej zabawie porównywanej do gry w szachy z gołębiem?
Bodajże ksiądz Leonard Świderski napisał, że biskup Kaczmarek został w czasie wojny skompromitowany jako kolaborant. Bo Niemcy przyszli do niego z poleceniem, aby donosił im o "niepokornych" księżach. Biskup oczywiście spuścił ich na drzewo, ale zdaniem ks. Świderskiego skreśla go sam fakt, że w ogóle złożono mu taką propozycję, podczas gdy w tym czasie w całym Gestapo nie znalazł się odważny, który poszedłby z tym do arcybiskupa Sapiehy.
Łączę wyrazy zdrowia i czekam na odpowiedź przebierając nogami z niecierpliwością,
Tomasz *****
http://piramidon.blog.pl/WSzPanie Tomaszu,
Po pierwsze, jako Mędrzec [skoro porównuje mnie Pan do Eco :-)] sądzę, że to jest bardzo indywidualne. Pan uważa tak, inny siak, a jeszcze inny owak, I NIE MA sposobu (nie istnieje obiektywny miernik), aby rozstrzygnąć, kto ma rację oraz na ile. Łatwe do oceny są tylko postawy skrajne, i to raczej w sytuacjach dyskretnych (zerojedynkowych, czarnobiałych). Życie natomiast jest STRASZLIWIE szare w swej złożoności.
Po drugie, oczywiście jakieś wskaźniki obiektywnie istnieją, i należy do nich, moim zdaniem, przede wszystkim statystyczny odbiór społeczny. Pan Tomasz ***** oraz rzeczony ksiądz Ś. patrzą na świat - w tej sprawie - z tak wysokiego diapazonu, że byliby niezrozumieni przez normalnych ludzi, którym, przypuszam, takie dylematy wiszą równo. Przypuszczam, że nawet narodową elitę czytającą (patrz
http://www.remuszko.pl/blog.php/?p=2628) bardziej zainteresuje przysłowiowa liczba diabłów na czubku niż tak zarysowany problem ewentualnej kompromitacji biskupa Kaczmarka.
Po trzecie, nie wiadomo (i nigdy już nie będzie wiadomo), jak w tej sprawie było NAPRAWDĘ.
Po czwarte, w tak zrelacjonowanej przez Pana sprawie ABSOLUTNIE nie zgadzam się z ks. Ś.
Po piąte, mniemam, że kompromitują nas (w różnym stopniu) tylko i wyłącznie własne czyny oraz zaniechania. Nie myśli i nawet nie słowa (choć z nimi trzeba uważać), ale grzech uczynkiem oraz grzech zaniechaniem. Nic ponadto.
Moje honorarium za poradę moralną wynosi 5 zł, które może być w naturze: piwo Pilsner Urquell (inne nie) albo tabliczka wedlowskiej czekolady z całymi orzechami (inna nie).
A teraz muszę wrócić do moich baranów i owieczek.
Pozdrawiam z respektem i serdecznie :-)
S.R.