Autor Wątek: Właśnie zobaczyłem...  (Przeczytany 2091588 razy)

Q

  • Gość
Odp: Właśnie zobaczyłem...
« Odpowiedź #795 dnia: Września 18, 2007, 07:59:34 pm »
Cytuj
A w kwestii ludzkości to nic nie można sobie wyobrazić nawet na tysiąc lat naprzód.

Ba... Nawet na sto... (Vide tak obsmiewane przez Mistrza prognozy Rand...)

BTW: a właściwie co ta efektowna tapetka przedstawia?

Terminus

  • Gość
Odp: Właśnie zobaczyłem...
« Odpowiedź #796 dnia: Września 18, 2007, 10:33:16 pm »
Oh, Q, jaki śliczny status... czyżby otwarta wojna?

Cudnie... dawno nie wyrzucałem 100 postów dziennie, od czasów Kagana...
« Ostatnia zmiana: Września 18, 2007, 10:33:42 pm wysłana przez Terminus »

Q

  • Gość
Odp: Właśnie zobaczyłem...
« Odpowiedź #797 dnia: Września 18, 2007, 10:45:49 pm »
Cytuj
Oh, Q, jaki śliczny status... czyżby otwarta wojna?

Cudnie... dawno nie wyrzucałem 100 postów dziennie, od czasów Kagana...

Nie wydaje Ci się aby, że moderator jest od pilnowania porządku, nie od toczenia prywatnych wojen z użytkownikami? Nie dość Ci nadużywania iluzorycznej "władzy"? Do funkcji moderatora trzeba dorosnąć.

Przyszedłem tu dyskutować o twórczości Mistrza, nie toczyć wojny. Zdołasz to zrozumieć?
« Ostatnia zmiana: Września 18, 2007, 10:54:21 pm wysłana przez Q »

Terminus

  • Gość
Odp: Właśnie zobaczyłem...
« Odpowiedź #798 dnia: Września 18, 2007, 11:02:16 pm »
Heh. Jestem zdruzgotany krytyką.
Miejmy nadzieję, że kiedy będę już w Twoim wieku, pojmę zawiłe niuanse psychologii dorosłych,
a mój intelekt pozwoli mi zarówno na kontrolowanie moich emocji, jak i na wzruszającą kreatywność na
poziomie 12, o przepraszam, 11.24 'postów' dziennie.

Ave Q, Bóg przemówił.


Q

  • Gość
Odp: Właśnie zobaczyłem...
« Odpowiedź #799 dnia: Września 19, 2007, 01:11:23 am »
Wracając do tematu, co by topicu niesmacznymi offtopami nie psuć:

Cytuj
Handel radioaktywnymi grzybami?

Podobno na pięć ton kurek przewożonych z Ukrainy do Niemiec jedna tona zebrana jest w okolicach Czarnobyla. Tam z wiadomych względów grzybów jest najwięcej i są najbardziej dorodne.
http://wiadomosci.o2.pl/?s=512&t=9654

Nabywcom życzymy smacznego ;).
« Ostatnia zmiana: Września 19, 2007, 01:12:52 am wysłana przez Q »

draco_volantus

  • Gość
Odp: Właśnie zobaczyłem...
« Odpowiedź #800 dnia: Września 19, 2007, 01:52:02 am »
oczywiście że ludzkości, co ja kufa głupi jestem?

Q

  • Gość
Odp: Właśnie zobaczyłem...
« Odpowiedź #801 dnia: Września 19, 2007, 03:16:43 am »
Cytuj
oczywiście że ludzkości, co ja kufa głupi jestem?

Pytanie: czy dla Mistrza, który do ludzkości cokolwiek się zraził widząc jej głupstwa i szaleństwa przyszłość ludzkości była jeszcze interesująca (skoro wszystko co się dało przewidzieć, poza internetem, w "Cyberiadzie", "Wizji lokalnej" i "Pokoju na Ziemi" przewidział). Dla umysłu tej klasy ważniejszy był zapewne Wszechświat jako taki.

Hokopoko

  • Gość
Odp: Właśnie zobaczyłem...
« Odpowiedź #802 dnia: Września 19, 2007, 03:21:57 pm »
O kurzce, widzę, że tu do słowoczynów dochodziło, kiedy mnie nie było (znaczy byłem, ale tylko na pierwszej stronie - widzę, marazm, to dalej nie zaglądałem)  ::)

Q: wydaje mi się, że Lemowe zainteresowanie Wszechświatem zawsze łączyło się z kwestią, co mozna by z nim zrobić, jak go wykorzystać etc. I w tym sensie ktoś poznający jest konieczny - co więcej, Wszechświat, o  którym byłoby wiadomo na pewno, że nie kryje żadnej innej "ludzkości" byłby cokolwiek jałowy. A że ta nieobecność jest bardzo prawdopodobna, to przyszłe istnienie naszej ludzkość staje się warunkiem niemalże koniecznym...

Q

  • Gość
Odp: Właśnie zobaczyłem...
« Odpowiedź #803 dnia: Września 19, 2007, 03:36:52 pm »
Cytuj
O kurzce, widzę, że tu do słowoczynów dochodziło, kiedy mnie nie było (znaczy byłem, ale tylko na pierwszej stronie - widzę, marazm, to dalej nie zaglądałem)  ::)

A bo mie Mo(r)derator merytoryczne posty (jak twierdził na priv, z rozpędu) z "Akademii Lemologicznej" wyciął, tom się uniósł nieco.

Cytuj
wydaje mi się, że Lemowe zainteresowanie Wszechświatem zawsze łączyło się z kwestią, co mozna by z nim zrobić, jak go wykorzystać etc. I w tym sensie ktoś poznający jest konieczny - co więcej, Wszechświat, o  którym byłoby wiadomo na pewno, że nie kryje żadnej innej "ludzkości" byłby cokolwiek jałowy. A że ta nieobecność jest bardzo prawdopodobna, to przyszłe istnienie naszej ludzkość staje się warunkiem niemalże koniecznym...

Tak ładnie piszesz, że aż polemizować się nie ma ochoty... Jeno, że:
1. czasy gdy Lemowe zainteresowanie Wszechświatem łączyło się z kwestią, co mozna by z nim zrobić, jak go wykorzystać, to raczej czasy "Summy...", pod koniec życia Mistrz wyrażnie w ludzkość zwątpił czemu specjalnie się nie dziwię,
2. stawianie "Ohydka Szaleja" w centrum wszechrzeczy to uroszczenie, z którym Mistrz namiętnie wojował...
3. nic nie wiemy o tym, byśmy mieli być jedynym gatunkiem rozumnym we Wszechświecie, ba odkrycia kolejnych planet pozasłonecznych, a nawet teoretyczna możliwwość istnienia życia w naszym Układzie Słonecznym optymizmem raczej nastraja...

Rachel

  • Gość
Odp: Właśnie zobaczyłem...
« Odpowiedź #804 dnia: Września 20, 2007, 10:49:31 am »
W miniony weekend obejrzałam dokumentalny film "Earthlings", jedyny sposób aby go zdobyć ,to zaciągnąć z netu.
Bez problemu można go znaleźć i litery też.
Film ten pokazuje, momentami dość brutalnie jak my ludzie wykorzystujemy wszystkie inne gatunki żyjące na tym pięknym świecie.
Polecam wszystkim, którzy mają w sobie chociaż odrobinę współczucia, myślę, że w życie każdego kto go od początku do końca obejrzy może się zmienić ::)

Tu jest krótka notka na jego temat z Wikipedi:
http://en.wikipedia.org/wiki/Earthlings_%28documentary%29
« Ostatnia zmiana: Września 20, 2007, 10:51:21 am wysłana przez Rachel »

Q

  • Gość
Odp: Właśnie zobaczyłem...
« Odpowiedź #805 dnia: Września 20, 2007, 03:11:31 pm »
Cytuj
Film ten pokazuje, momentami dość brutalnie jak my ludzie wykorzystujemy wszystkie inne gatunki żyjące na tym pięknym świecie.

Właściwie należałoby się bić w piersi (niekoniecznie własne ;) ) i zmienić nazwę gatunkową na Monstroteratum Furiosum.

Cytuj
myślę, że w życie każdego kto go od początku do końca obejrzy może się zmienić ::)

Chciałbym podzielać Twój idealizm, ale po niektórych wszystko spływa...

Cytuj
Roboty prawie jak ludzie
Osobista maszyna latająca, gra komputerowa przy której nie da się ślęczeć przed monitorem i roboty, które czasami trudno odróżnić od człowieka. Ponad sto sześćdziesiąt najciekawszych wynalazków z całego świata można obejrzeć, dotknąć i wypróbować na wystawie technologicznej myśli przyszłości w Los Angeles.(enex)
http://www.tvn24.pl/2073409,26086,0,0,1,wideo.html

Rachel

  • Gość
Odp: Właśnie zobaczyłem...
« Odpowiedź #806 dnia: Września 20, 2007, 03:51:14 pm »
Cytuj

Chciałbym podzielać Twój idealizm, ale po niektórych wszystko spływa...

Ale zawsze jest szansa, że w kogoś wsiąknie ::)

Terminus

  • Gość
Odp: Właśnie zobaczyłem...
« Odpowiedź #807 dnia: Września 20, 2007, 03:56:18 pm »
Dzięki, postaramy się obejrzeć!

Q

  • Gość
Odp: Właśnie zobaczyłem...
« Odpowiedź #808 dnia: Września 20, 2007, 04:22:54 pm »
Cytuj
Ale zawsze jest szansa, że w kogoś wsiąknie ::)

Trochę OT. Podoba mi się Twój optymizm i idealizm... Cenię ludzi przejawiających taką postawę... Lubię też optymistyczne wizje przyszłości - stąd moja fascynacja "Obłokiem Magellana", "Star Trek: The Next Generation" czy ostatnio "Diasporą" Egana... Jednak we mnie samym tego optymizmu chyba nigdy nie było, choć się do niego zmuszam...  :(

A jednak optymizm konieczny jest nam jako gatunkowi jesli kiedykolwiek ma się zrealizować choćby połowa prognoz z "Summy...". Bez optymizmu ani rusz...
« Ostatnia zmiana: Września 20, 2007, 04:25:12 pm wysłana przez Q »

Hokopoko

  • Gość
Odp: Właśnie zobaczyłem...
« Odpowiedź #809 dnia: Września 20, 2007, 04:50:49 pm »
Q:
Primo: ażeby zwątpić, trzeba wpierw wierzyć, a Lem zawsze był sceptykiem i jego rozważania miały charakter teoretyczny. I założę się, że Lem wcale definitywnie ludzkości na straty nie spisał - a tylko, co zresztą nie raz podkreslał, stał się w swoich prognozach ostrożniejszy - co u statystycznego odbiorcy sprawia wrażenie "zwątpienia".
Secundo: Nikt nikogo nie stawia w centrum wszechrzeczy, mówi się jedynie, że ww jest jedynym w swojej kategorii obiektem dostępnym doświadczeniu. Z czym łączy się i drugie secundo, albowiem nic nie wiemy także o tym, by oprócz nas miał ktokolwiek we Wszechświecie "być". A że obowiązek dowodzenia spoczywa na tych, którzy twierdzą, że coś jest, to i prawomocnie przyjmujemy, że nie ma.

Appendix: istnienie życia w Ukłazie Słonecznym zostało stwierdzone praktycznie.   ;D