Autor Wątek: Adam Wiśniewski -Snerg  (Przeczytany 500094 razy)

Terminus

  • Gość
Odp: Adam Wiśniewski -Snerg
« Odpowiedź #135 dnia: Marca 08, 2006, 05:11:22 pm »
Tak właśnie, mam egzemplarz Robota na którym pisze, że jest to najlepsza polska książka SF powojennego trzydziestolecia.
Przecież to jest bzdura wierutna.

Terminus

  • Gość
Odp: Adam Wiśniewski -Snerg
« Odpowiedź #136 dnia: Marca 08, 2006, 05:18:19 pm »

wiesiol

  • Gość
Odp: Adam Wiśniewski -Snerg
« Odpowiedź #137 dnia: Marca 08, 2006, 06:59:43 pm »
Cytuj
Tak właśnie, mam egzemplarz Robota na którym pisze, że jest to najlepsza polska książka SF powojennego trzydziestolecia.
Przecież to jest bzdura wierutna.
do 1975 moze byla i najlepsza tylko jak wtamtych czasach to sprawdzano?Teraz podobne rankingi opracowuje sie na podstawie sprzedanych ksiazek,plyt i to jest wiarygodne.Pisalem juz post o znaczeniu popularnosci z analogia do ich troje :)taka popularnosc nie zawsze jest wymierna wartoscia dziela i dotyczy to wszystkich autorow tak Lema jak i Snerga.

wiesiol

  • Gość
Odp: Adam Wiśniewski -Snerg
« Odpowiedź #138 dnia: Marca 08, 2006, 07:01:20 pm »
Cytuj
Czekitałt: http://coriolanus.webpark.pl/teksty/0010.html

swietny link kiedys ten wywiad czytalem wyjasnia wiele kwestii  a zwlaszcza sceptykom teorii nadistot.

A-cis

  • Gość
Odp: Adam Wiśniewski -Snerg
« Odpowiedź #139 dnia: Marca 08, 2006, 11:10:12 pm »
Cytuj
do 1975 moze byla i najlepsza

Ja nawet z tym się nie zgadzam.

Cytuj
rankingi opracowuje sie na podstawie sprzedanych ksiazek,plyt i to jest wiarygodne.Pisalem juz post o znaczeniu popularnosci z analogia do ich troje

Kiedyś ktoś mądry powiedział o tego typu rankingach:
"Najsmaczniejszą potrawą jest g....
Miliony much nie może się mylić."
Niezależnie od tego, że są różne gusta, to jeszcze dochodzi sprawa różnych obszarów przeczytanych książek. Chodzi mi o to, że gdyby na świecie było tylko np. 100 książek SF, i gdyby wszyscy oceniający przeczytali je wszystkie, to wtedy mielibyśmy w miarę wiarygodny ranking.
A tak, to wiem że piszący recenzję Robota nie tylko był zainteresowany jak największą sprzedażą, ale nie czytał wielu innych wartościowych powieści.
I wiem co o takiej recenzji myśleć.

wiesiol

  • Gość
Odp: Adam Wiśniewski -Snerg
« Odpowiedź #140 dnia: Marca 09, 2006, 02:32:33 pm »
Cytuj
Ja nawet z tym się nie zgadzam.

Kiedyś ktoś mądry powiedział o tego typu rankingach:
"Najsmaczniejszą potrawą jest g....
Miliony much nie może się mylić."
Niezależnie od tego, że są różne gusta, to jeszcze dochodzi sprawa różnych obszarów przeczytanych książek. Chodzi mi o to, że gdyby na świecie było tylko np. 100 książek SF, i gdyby wszyscy oceniający przeczytali je wszystkie, to wtedy mielibyśmy w miarę wiarygodny ranking.
A tak, to wiem że piszący recenzję Robota nie tylko był zainteresowany jak największą sprzedażą, ale nie czytał wielu innych wartościowych powieści.
I wiem co o takiej recenzji myśleć.
Oj tu sie grubo mylisz w tamtych czasach nikomu nie zalezalo na duzych nakladach wydawcy nie mieli z tego tytulu prawie zadnych profitow ustalany byl plan wydawniczy np.tego drukujemy 10tys. a tamtego 30 tys bo jest poprawnie ideologicznie he,he 20 tys.,ktore pozycje dzisiaj osiagaja takie naklady.Owszem byly wznowienia jak bylo wielkie zainteresowanie i takie wlasnie wzbudzil Robot i to o czyms swiadczy(pamietac nalezy,ze kiedys nie bylo reklamy a to co pisalo na ostatnich stronach ksiazek wytrawni czytelnicy olewali wiec nalezy wykluczyc teze,ze Robot to g....)

Terminus

  • Gość
Odp: Adam Wiśniewski -Snerg
« Odpowiedź #141 dnia: Marca 09, 2006, 03:51:12 pm »
A nie można by się skądś dowiedzieć jakie były zasady tego plebiscytu?

wiesiol

  • Gość
Odp: Adam Wiśniewski -Snerg
« Odpowiedź #142 dnia: Marca 09, 2006, 04:50:14 pm »
Cytuj
A nie można by się skądś dowiedzieć jakie były zasady tego plebiscytu?

Taki stary to ja nie jestem aby to wiedziec.Moze u wydawcy jak jeszcze firma istnieje?

A-cis

  • Gość
Odp: Adam Wiśniewski -Snerg
« Odpowiedź #143 dnia: Marca 10, 2006, 01:56:41 am »
Cytuj
Oj tu sie grubo mylisz w tamtych czasach nikomu nie zalezalo na duzych nakladach wydawcy nie mieli z tego tytulu prawie zadnych profitow

To zależy co rozumiemy przez "tamte czasy". Ja zrozumiałem, że egzemplarz powieści Terminusa z tą recenzją jest już z okresu III RP.
Terminus, możesz podać który to jest rok wydania?

Edit:
Choć teraz, z postu cichy_sympatyk wynika, że to mogła być recenzja z lat 70-ych
« Ostatnia zmiana: Marca 10, 2006, 01:59:58 am wysłana przez A-cis »

Terminus

  • Gość
Odp: Adam Wiśniewski -Snerg
« Odpowiedź #144 dnia: Marca 10, 2006, 03:23:35 am »
Ależ oczywiście, jest to wydanie z roku 1998, wyd. Amber.

wiesiol

  • Gość
Odp: Adam Wiśniewski -Snerg
« Odpowiedź #145 dnia: Marca 10, 2006, 10:22:33 am »
Ludziska co wy sie tak przejmujecie co pisze na okladkach no chyba,ze wierzycie w wszystko co mowia reklamy.Na okladkach pisze powojennego trzydziestolecia 1945+30=1975 teraz wszystko jasne zawsze bylem dobry z dodawania ;)ciezko bedzie sprawdzic jak do tego doszlo no ale maja robic szeroka lustracje moze cos z tego wyjdzie :) ;) ;)
« Ostatnia zmiana: Marca 10, 2006, 10:30:30 am wysłana przez wiesiol »

A-cis

  • Gość
Odp: Adam Wiśniewski -Snerg
« Odpowiedź #146 dnia: Marca 10, 2006, 09:16:10 pm »
Jednak dobrze myślałem. Teraz na okładkach pisze się co ślina na język przyniesie.
"Chłyt makertingowy". Byle książka dobrze się sprzedawała :)

wiesiol

  • Gość
Odp: Adam Wiśniewski -Snerg
« Odpowiedź #147 dnia: Marca 10, 2006, 10:46:01 pm »
Cytuj
Jednak dobrze myślałem. Teraz na okładkach pisze się co ślina na język przyniesie.
"Chłyt makertingowy". Byle książka dobrze się sprzedawała :)
A kiedy sie nie pisalo tak na okladkach? Robot zwyciezyl na najlepsza ksiake trzydziestolecia SF i pobil nawet Solaris Lema ale jak to sie odbywalo to chyba malo kto pamieta.Faktem jest,ze powiesc zdobyla duze uznanie wsrod czytelnikow i naklad byl parokrotnie wznawiany.Kiedys w tv byly 2 kanaly zreszta bardzo ubogie programowo(wiecej moze bylo tzw. kultury ale oczywiscie tej ocenzurowanej)  nawet nowosci muzyczne docieraly w fragmentach o plytach mozna bylo pomarzyc chyba,ze ktos mial rodzine za granica podobnie z ksiazkami w biblotekach chodliwe tytuly byly po znajomosci lub na zapisy.

Terminus

  • Gość
Odp: Adam Wiśniewski -Snerg
« Odpowiedź #148 dnia: Marca 10, 2006, 11:29:13 pm »
Widzisz - właśnie o to zwycięstwo Robota nad Solaris (i większością innych książek Lema, które przecież powstały przed 1975) nam się tu rozchodzi.
Ja osobiście nie rozumiem, jak do tego doszło.
« Ostatnia zmiana: Marca 10, 2006, 11:29:25 pm wysłana przez Terminus »

A-cis

  • Gość
Odp: Adam Wiśniewski -Snerg
« Odpowiedź #149 dnia: Marca 11, 2006, 01:29:45 am »
Cytuj
A kiedy się nie pisalo tak na okladkach?

Kiedyś się nie pisało. Najczęściej nic się nie pisało. A jeżeli już, to fragment powieści.
Wewnątrz tylko się zdarzały "Przedmowy" lub "Od wydawcy".
Cytuj
powiesc zdobyla duze uznanie wsrod czytelnikow i naklad byl parokrotnie wznawiany.

A liczyłeś ile razy była wznawiana np. Solaris. I w jakich była wydawana nakładach?!
BTW. Wydanie Solaris, które posiadam jest z 1963r. I już jest wydaniem 3!