Hm...po wyłączeniu nagranego pomyślałam: czy Lem był pisarzem politycznym? W dodatku: rozczarowanym nauką?
Wg mnie ktoś, kto nie czytał Lema, a zobaczyłby ten film - tak mógłby pomyśleć.
Pokazanie życia przez pryzmat historii - dobry pomysł. Jednak niezbyt dobry, gdy ta historia (po co np. długa inscenizacja mordowania? fragment filmu A.H.
) przesłania głównego bohatera.
A jego twórczość jest punktowana pod kątem politycznym.
Nawet miałam wrażenie, że jedna wypowiedź - z przeszłości - została wykorzystana jako komentarz do obecnej sytuacji politycznej.
Lekki niesmak.
Mam na myśli tekst o Kaczyńskich.
Czy to jest sedno twórczości, wielkości Lema?
Za to fajnie, że ktoś w końcu uchylił drzwi lwowskiej kamienicy:)
Bardzo ładna - od środka.
I dla rehabilitacji pana Beresia - dla mnie zaskakująca (albo zapomniałam;) anegdotka o wspólnym omdleniu:)
Bo ogólnie: za mało Lema w dokumencie o Lemie:)
Za to dużo filmów z którymi się nie utożsamiał i...simsy;))