Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - Q

Strony: 1 ... 1050 1051 [1052] 1053 1054 ... 1061
15766
DyLEMaty / Re: Jak miał wyglądać świat w roku 2000
« dnia: Września 22, 2007, 01:05:24 pm »
Cytuj
nie ma wielkiego znaczenia, że konstrukcja promów jest z lat 70-tych. Wiele samolotów ma resursy kilkudziesięcioletnie. W takich maszynach podstawą są procedury, przeglądy i remonty. Ilość oryginalnych (pierwotnych) części w obecnie latających promach pewnie asymptotycznie zbliża się do zera. Poszycie akurat badane było zawsze po każdym locie i wszystkie te płytki są wymieniane jeśli ich mocowanie lub stan tego wymaga.

Obie katastrofy były spowodowane zbiegiem wielu okoliczności, co spowodowało, że ich możliwość uszła uwadze testujęcych.

A jednak im starszy prom tym większa szansa, że zepsuje się coś, co zostanie przeoczone, tak jak z tymi płytkami. Zauważmy: problemy z płytkami zaczęły się na dobre od tragedii "Columbii", a od tego czasu towarzyszą już wszystkim lotom. Trudno mi uwierzyć by był to tylko zbieg okoliczności.

Cytuj
Nie. Kabina spadała swobodnie z wysokości wielu kilometrów. Nie wiem, jaka miała prędkość w momencie uderzenia w powierzchnię wody, ale sądzę że opór powietrza ustabilizował ją w okolicy 400 km/h. Nie mogli tego przeżyć.

Nie znam się na tym, ale czy na podobną okoliczność nie powinny istnieć jakieś procedury ewakuacyjne (spadochrony? katapulty?)

Cytuj
Uzycie aparatów ratunkowych nastąpiło natychmiast po eksplozji, co dowodzi, że nie tylko ją przeżyli, ale że przynajmniej część z nich była swiadoma. O ile pamiętam wywnioskowano, że jeden z aparatów uruchomiła nieprzytomnemu koledze astronautka Resnik. Ale już nie pamiętam jak i dlaczego.

Jednak jest to krzepiące: dzielni i oddani do końca.

15767
DyLEMaty / Re: Jak miał wyglądać świat w roku 2000
« dnia: Września 22, 2007, 12:43:54 pm »
@maziek

Mógłbyś rozwinąć myśl:

Cytuj
Challenger rozpadł się i kabina spadała swobodnie do oceaenu. Po jej odnalezieniu stwierdzono, że częśc osobistych automatów ratunkowych (mała butla z powietrzem w razie problemów z podtrzymaniem atmosfery) została uruchomiona a czas w jakim z nich korzystano wyniósł od pół do bodaj trzech minut...

Czy ja dobrze rozumiem, że istniały (znikome, ale jednak) szanse ocalenia załogi?

15768
DyLEMaty / Re: Jak miał wyglądać świat w roku 2000
« dnia: Września 22, 2007, 12:25:01 pm »
Cytuj
To, że technologia stosowana przy budowaniu promów poniekąd zawiodła, to smutna konkluzja. Jak wiemy, podkreśla się to tym bardziej faktem, że planowane statki, w których mają się odbyć loty na Księżyc i Marsa, to moduły wzorowane na Apollo. Błędna była chyba sama koncepcja - promy owszem są wielorazowe, ale ich poszycie nie do końca jest tak niezniszczalne jak wymaga tego bezpieczeństwo ( -> Columbia).

Cóż. Czy technologia promów zawiodła? To chyba nie to. Bardziej chodzi o to, że jest dość kosztowna, a Kongres USA woli wydawać pieniądze np. na wojnę w Iraku.

Co do poszycia: jakiej jakości poszycie może mieć 20letni prom. Gdyby powstawały nowe wahadłowce tego problemu by nie było.

Cytuj
Katastrofa Challengera nie była tak symptomatyczna, bo o ile pamiętam zawiodło tam mieszanie paliwa - może się mylę, ale na pewno nie był to problem poszycia.

Dokładnie był to problem z uszczelką.

Cytuj
A ruscy na Sojuz latają i latają... Na Księżyc pewno też na nim polecą.

W końcu Korolew w tym celu Sojuz'y wymyślił.

15769
Lemosfera / Re: Lemoniada czyli Lemo-niada WAŻNE!
« dnia: Września 22, 2007, 12:17:55 pm »
Cytuj
Zapewniam Cię, że jedynym, na który by nie odpowiedział, byłby jego nekrolog :)
(No offence...)

A jednak, na tamtego posta nie odpowiedziałem. Skonstatuję za to z przyjemnością, że mylisz Trójmiasto ze Szczecinem, co jest... urocze.  ;)

Cytuj
Cytuj
Pomijając bujnie rozwinięty pod ogłoszeniem wątek, był ktoś? Ciekawy jestem.
Nie no wiesz, poza Anielą to nikt tam nie mieszka, chyba że dzi.

15770
DyLEMaty / Re: Jak miał wyglądać świat w roku 2000
« dnia: Września 22, 2007, 03:23:33 am »
Chyba wszyscy poczuwający się do emocjonalnych związków z lotami w Kosmos wspominają co jakiś czas tragedię "Columbii". Znalazłem piękne epitafium dla jej załogi, które z powodu pewnych (niewesołych) konstatacji pasuje też do tego topicu:

Cytuj
Powrót z gwiazd

Konrad Wągrowski: Mieliśmy rozmawiać o czymś innym. /.../ Niestety, niedawne wydarzenia odsunęły to w cień. W sobotę 1 lutego, podczas lądowania, uległ zniszczeniu wahadłowiec "Columbia", a na jego pokładzie zginęło 7 osób...
Dla mnie, i być może dla Ciebie, to nie był taki sobie po prostu statek kosmiczny. To cała historia - w 1981, gdy odbywał swój pierwszy lot, miałem 8 lat i zaczynała się moja fascynacja fantastyka naukową i kosmonautyką. Można powiedzieć, że "Columbia" od zawsze towarzyszyła tej fascynacji, a jej odejście jest w jakiś sposób ciosem w moje dziecięce marzenia, w historie o dzielnych kosmonautach, które czytaliśmy wówczas w książkach i oglądaliśmy w filmach. W jakiś sposób, podobnie jak w przypadku "Challengera", poczułem się osobiście zraniony tragedią 7 kosmonautów...

Artur Długosz: Włączyłem w sobotę CNN zupełnie przypadkiem i to, co zobaczyłem mną wstrząsnęło. Pokazywano już wtedy pierwsze zdjęcia, kiedy widać było, że zamiast jednego śladu "Columbia" pozostawia ich kilka. Jeszcze wtedy powstrzymywano się od komentowania, pytano przedstawiciela NASA o interpretację etc., ale człowiek podświadomie czuł już, że stało się coś strasznego. To tragedia kosmonautów, tragedia NASA, tragedia wreszcie całej ludzkości... Mimo odwagi, życie ludzkie okazało się kruche i nietrwałe.
Nie chcę dyskutować o przyczynach rozpadnięcia się promu ani o strasznej śmierci tych ludzi, bo dziennikarze przerabiają to na swój własny, sensacyjny sposób. Jednak wydaje mi się, że "Columbia", która i dla mnie była symbolem wkraczania przez ludzkość w obszar gwiazd, była po prostu zbyt stara i zniszczona na wykonywanie regularnych lotów orbitalnych. Prawdopodobnie mogło nie dojść do tej tragedii, ale doszło i dla nas wszystkich jest ona przestrogą.

KW: Żal mi owych siedmiu odważnych ludzi, w jakiś sposób są mi bliscy, jak postacie z książek z dzieciństwa. To dowód, że nadal trzeba dużej odwagi, aby zdecydować się na lot w kosmos, tym bardziej musimy oddać im hołd.
Powraca znane już od 30 lat pytanie - czy nie wpłynie to na zatrzymanie ekspansji ludzkości w kosmos. Wiem, że kieruję się sentymentem, że przemawia przeze mnie to, co wyniosłem z lektury klasycznej science fiction, ale bardzo nie chciałbym, aby tak było. Nie znajdę racjonalnych argumentów - przemawia za mną tęsknota za poznawaniem nowego, za ekspansją, za realizacją marzeń. Być może naprawdę należy poprawiać najpierw to, co jest złe na Ziemi - ale bardzo nie chciałbym, aby eksploracja kosmosu poszła całkowicie w odstawkę. Chciałbym dożyć lądowania na Marsie, kosmicznej turystyki na szeroką skalę, miast orbitalnych... Po prostu chciałbym. Wierzę, że chcieliby tego również polegli astronauci. Brutalnie mówiąc - ryzyko jest wpisane w ten zawód. Nie ich pierwszych i zapewne nie ostatnich spotkał taki los. Dlatego właśnie trzeba oddać im hołd i kontynuować to, co robili. Ale nie wiem, czy takie będą decyzje.

AD: Eksploracja kosmosu to wielkie koszta, na które mało który kraj może sobie pozwolić. Trudno doprawdy znaleźć wiele innych obszarów, w których wymagana byłaby tak silna kooperacja między różnymi państwami czy wręcz całymi grupami państw. Dlatego wydaje mi się, że kosmos mimo ryzyka jakie niesie, jest miejscem, gdzie spotkać mogą się wszyscy, bez względu na kolor skóry, wyznanie, pochodzenie czy historię. To miejsce, które o ile mamy dosięgnąć, eliminuje tak prozaiczne różnice. Zawsze w to wierzyłem. Pamiętam, że będąc małym chłopcem żaliłem się nad sobą, że żyję w czasach kiedy praktycznie cała Ziemia została odkryta w najdrobniejszych szczegółach, a kosmos jest wciąż za daleko, aby go naprawdę eksplorować. Pamiętam, że lot pierwszego promu był dla mnie objawieniem, bo jego wygląd w ośmioletnim dziecku budził skojarzenia, że właśnie tak powinny wyglądać statki, na których sięgniemy w kosmos...
I nadal w to wierzę. I sądzę, że budżet wydawany na astronautykę nie zostanie zmniejszony, że NASA wręcz dostanie więcej pieniędzy od Kongresu. Choćby z powodu zwiększenia bezpieczeństwa lotów.

KW: "Columbia" była zbudowana w oparciu o technologie z lat 70. To paradoksalne, ale w jakiś sposób wymowne - właśnie z tamtych czasów pochodzi technologia pozwalająca na loty na Księżyc, od 30 lat nie używana. Mało się posunęła astronautyka przez ten czas, mamy rok 2003, a gdzież te marzenia o "Kosmosie 1999", czy "2001: Odysei kosmicznej"...?
Może teraz coś się zmieni.
Na marginesie - mam niemiłe doświadczenie internetowe, związane z tragedią "Columbii". Przeczytałem komentarze na forum "Gazety Wyborczej" na ten temat. Większość uczestników nie zastanawiała się nad przyczynami katastrofy, nie rozpamiętywała tragedii ludzkiej, nie myślała o dalszych losach badań kosmicznych. Zaprzątała ich jedna myśl - że na pokładzie był pierwszy Izraelczyk w kosmosie. Seans nienawiści antysemickiej i antyamerykańskiej był wręcz porażający. Jakoś odległa wydała mi się ta idea kosmosu jako miejsca gdzie wszyscy mogą się spotkać bez względu na pochodzenie...
http://esensja.pl/magazyn/2003/01/iso/02.html

15771
Lemosfera / Re: Lemoniada czyli Lemo-niada WAŻNE!
« dnia: Września 22, 2007, 02:34:25 am »
O LEMoniadzie było całkiem głośno:

http://www.independent.pl/film/aktualnosci/?id=010132030131040434333038

http://kultura.trojmiasto.pl/news.phtml?id_news=24615

Ciekawe kiedy pojawią się podsumowania imprezy?

15772
Lemosfera / Re: Lemoniada czyli Lemo-niada WAŻNE!
« dnia: Września 21, 2007, 10:14:05 pm »
Ja nie byłem... :(

15773
Lemosfera / Re: Lemoniada czyli Lemo-niada WAŻNE!
« dnia: Września 19, 2007, 01:14:20 pm »
Cytuj
'Star Trek' się specjalnie od "M jak Miłość nie różni'...

Skoro już offtop kwitnie:

Dzięki za oświeciene, gdyby nie Twoja pomoc, nigdy bym nie wpadł, że "Star Trek" opowiada o wydumanych pseudo-problemach miłosnych i rodzinnych mieszkańców polskiej prowincji. Jak dobrze dowiedzieć sie czegoś nowego.

(Choć owszem, niektóre, najnowsze, serie "ST" nie różnią się zbytnio poziomem od tzw. "oper mydlanych", ale akurat ich nigdy nie zachwalałem.)

15774
Lemosfera / Re: Lemoniada czyli Lemo-niada WAŻNE!
« dnia: Września 19, 2007, 01:06:49 pm »
Cytuj
Co więcej - nie oglądam za to filmów SF robionych na podstawie książek, które szanuję, bo mnie tylko nerwica trzaska.  

Mogę to zrozumieć, mogę... Bo ekranizacje książek zwykle nie są wierne... I faktycznie wtedy "nerwica trzaska"...

Tyle tylko, że wnioskować stąd można, że nie oglądałaś obu wersji "Solaris", a takzę (zapewne) "Odysei Kosmicznej", "Blade Runnera" i "Przez ciemne zwierciadło", a to już pewna strata....


15775
Lemosfera / Re: Lemoniada czyli Lemo-niada WAŻNE!
« dnia: Września 19, 2007, 03:22:53 am »
Nie sądzę by ludzie oglądający chłam typu "Big Brothera" (pięknie kiedyś Mistrz w "Przekroju" o tym nieszczęściu pisał) czy "M jak Miłość" odczuwali potrzebę kontaktu z wyższą formą kultury, a zwłaszcza z czymś tak (dla nich) trudnym jak dzieła Mistrza. No ale trzebaby między uczestnikami tej Lemoniady jakiś sondaż przeprowadzić, aby to ocenić.

15776
Hyde Park / Re: Kwestionariusz Prousta
« dnia: Września 18, 2007, 10:09:29 pm »
maziek, nie żebym cuś śmiał narzucać, ale kij żeś tu wloz ;) może byś tyż tego kwestionariusza wypełnił, bo Twych odpowiedzi ciekawym bardzo...

15777
Lemosfera / Re: Lemoniada czyli Lemo-niada WAŻNE!
« dnia: Września 18, 2007, 07:17:25 pm »
I teraz pytanie: co ma pies Pawłowa do Lemoniady, bo jakoś mało domyślny jestem...

15778
Lemosfera / Re: Lemoniada czyli Lemo-niada WAŻNE!
« dnia: Września 18, 2007, 03:06:05 pm »
Cholera, że też to Trójmiasto tak daleko, a ja wbrew pozorom mało dyspozycyjny czasowo...

15779
Hyde Park / Re: Kwestionariusz Prousta
« dnia: Września 18, 2007, 02:58:06 pm »
Cytuj
A gdzie delikatna brachiacja w poprzek salonu, hę?

Nie wiesz? Kobieta zmienną jest...

15780
Hyde Park / Re: Kwestionariusz Prousta
« dnia: Września 18, 2007, 02:56:41 pm »
Cytuj
A co mi tam, odsłonię się. Całkiem :P

Cytuj
Kiedy kłamię: teraz

Wyszło to wszystko surrealne, nie tylko z racji tej sprzeczności ;).

Strony: 1 ... 1050 1051 [1052] 1053 1054 ... 1061