15766
DyLEMaty / Re: Jak miał wyglądać świat w roku 2000
« dnia: Września 22, 2007, 01:05:24 pm »Cytuj
nie ma wielkiego znaczenia, że konstrukcja promów jest z lat 70-tych. Wiele samolotów ma resursy kilkudziesięcioletnie. W takich maszynach podstawą są procedury, przeglądy i remonty. Ilość oryginalnych (pierwotnych) części w obecnie latających promach pewnie asymptotycznie zbliża się do zera. Poszycie akurat badane było zawsze po każdym locie i wszystkie te płytki są wymieniane jeśli ich mocowanie lub stan tego wymaga.
Obie katastrofy były spowodowane zbiegiem wielu okoliczności, co spowodowało, że ich możliwość uszła uwadze testujęcych.
A jednak im starszy prom tym większa szansa, że zepsuje się coś, co zostanie przeoczone, tak jak z tymi płytkami. Zauważmy: problemy z płytkami zaczęły się na dobre od tragedii "Columbii", a od tego czasu towarzyszą już wszystkim lotom. Trudno mi uwierzyć by był to tylko zbieg okoliczności.
Cytuj
Nie. Kabina spadała swobodnie z wysokości wielu kilometrów. Nie wiem, jaka miała prędkość w momencie uderzenia w powierzchnię wody, ale sądzę że opór powietrza ustabilizował ją w okolicy 400 km/h. Nie mogli tego przeżyć.
Nie znam się na tym, ale czy na podobną okoliczność nie powinny istnieć jakieś procedury ewakuacyjne (spadochrony? katapulty?)
Cytuj
Uzycie aparatów ratunkowych nastąpiło natychmiast po eksplozji, co dowodzi, że nie tylko ją przeżyli, ale że przynajmniej część z nich była swiadoma. O ile pamiętam wywnioskowano, że jeden z aparatów uruchomiła nieprzytomnemu koledze astronautka Resnik. Ale już nie pamiętam jak i dlaczego.
Jednak jest to krzepiące: dzielni i oddani do końca.