dzi ty mi nie wspominaj
Star Trepa, bo mimo tego, że właśnie zawarłem romantyczną znajomość ze szlanką Johnie Walkera, kosa mi się w kieszeni otwiera
Blady ma rację, filmy wojenne są pełne bzdur, ale cóż, to jest dziedzictwo głupkowatej koncepcji kina usnutej w holy-faken-wood, gdzie ma być dramatycznie, ciśnienie skakać musi, by dzieci pełne lęku przywarły do mamusi. Tak jednak w beczce dziegciu dryfuje pełer parę, gdzie bzdur jest mniej niż zawsze, i jest wręcz doskonale. (Ale tytułów nie podam). Och Dżony Łokerze, dzięki tobie widzę, że się Sajens Fikszyn prawie już nie brzydzę. Nie jest mi po drodze wizja romantyczna, gdzie się do psa lepi robocica śliczna, jest to jednak lepsze od faceta z bronią, którego w środku nocy gwałciciele gonią. Paradują w USA w Holiłudzie trepy, i ich scenariusze się kręci niestety, toż i Matriks jakiś wyskoczy zza roga, by potem cierpiała dusza ma uboga. Paranoja istna przenika przez kino, gdy dobrzy są cali a wszyscy źli giną, toż to do realiów ma się niczym kicha, jest więc to dokładność lekko mówiąc licha. Choć Europa biedna, to tam myślą gęściej, filmy całkiem niezłe produkują częściej, i się chały morze, choć nie wyschło zrazu, choćby w części z nika w formie mdłego gazu.
Och Łokerze Dżony, wybacz mi też dzisiaj, że na
Wojnę Światów poleci
Moonisia. Potem mnie spomstuje, zdanie moje zjedzie, a ja kitę rychło odwalę po obiedzie. Bo chybam przeszdził, gdym pisał pomału, że to film tak wściekle bliski or-ginału. Nie jest wszak tak pięknie, chociaż Tom Kruz boski, lecz nie jest to cudne jak horror enerdowski. Mogłoby być lepiej, gdyby tak się Stiven przed zdjęć rozpoczęciem chciał znieczulić piwem. Bowiem jakom rzekł już, jest tam trochę blagi, a wszem powiewają ameryki flagi. Łopotając żwawo, ukrywają fakt że, trochę się to wszystko w płytkim błocie babrze. No... ale to będzie decyzja
Moonisi siedźmy więc przy flaszcze i czekajmy cisi.
No, moi kochani, czas wracać do stołu, bym się mógł wszechstronnie nałykać pospołu. Sercem jestem z wami, i choć filmów wiele, wierzę, że znajdziecie dobre, przyjaciele!