Autor Wątek: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia  (Przeczytany 2380725 razy)

Rachel

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #930 dnia: Sierpnia 20, 2006, 09:44:27 am »
Tyż racja ;D

Bladyrunner

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #931 dnia: Sierpnia 20, 2006, 10:06:27 pm »
Cytuj
jak do końca nie obejrzycie to też imho nicnie stracicie :)


Cytuj
Tyż racja Grin


Co też wygadujecie, pęłnię dramatycznego kiczu i mimowolnej  tragifarsy jakimi był ten film można doświadczyć wyłącznie po zobaczeniu zakończenia  ;D

draco_volantus

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #932 dnia: Sierpnia 20, 2006, 10:23:46 pm »
Tyż racja  ;D

NEXUS6

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #933 dnia: Sierpnia 21, 2006, 02:09:05 am »
Zaiste, kicz... Ostatnio wpadlo mi na dvd pare filmow Spilberga (czy jak mu tam...) i kazdy to kicz. Prostacki, albo propagandowy. Niby dobrze zrobiony, ale bez tego czegos, a za to pod sztance. Nawet bajke komputerowa skopal (Polar Expres). Park Jurajski: 3 czesci, a ja zupelnie nie widze roznic miedzy nimi. Jakby jeden film; te same watki, pomysly (a wlasciwie ich brak), te same sceny nawet :P
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 21, 2006, 02:12:25 am wysłana przez NEXUS6 »

Falcor

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #934 dnia: Sierpnia 21, 2006, 11:09:57 am »
Cytuj
Ostatnio wpadlo mi na dvd pare filmow Spilberga (czy jak mu tam...) i kazdy to kicz.
Co do jego najnowszych produkcji to się zgodzę, ale warto pamiętać o takich, często kultowych, filmach jak: "Bliskie spotkania trzeciego stopnia", "Szczęki", "E.T.", seria z Indianą Jonsem, "Lista Schindlera", "Szeregowiec Ryan" czy nawet wspomniany "Jurassic Park" (ten pierwszy był naprawdę dobry, bo... był pierwszy - reszta to faktycznie duble tej części i wyglądają żałośnie). No cóż - ciężko przez całe życie robić dobre filmy. Zwłaszcza w Hollywood ;)

Rachel

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #935 dnia: Sierpnia 21, 2006, 12:10:20 pm »
Cytuj
No cóż - ciężko przez całe życie robić dobre filmy. Zwłaszcza w Hollywood ;)


Też mi usprawiedliwienie. A pffiiiii....
8)

draco_volantus

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #936 dnia: Sierpnia 21, 2006, 12:13:36 pm »
"Szczęki" rules. Nie pamiętałem, ze to on je nakręcił. I muzyka Williamsa.

Tu ty tu tu, Tu ty tu tu, Tu ty tu tu, Tu ty tu tu, Tu ty tu tu

AAaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!

Rachel

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #937 dnia: Sierpnia 21, 2006, 12:50:54 pm »
Eeeeeeeeeeeeeeeeeeeee..... najfajniejszy z fajnych był gumowo-tekturowo-plastikowo-foliowy rekin ;D

draco_volantus

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #938 dnia: Sierpnia 21, 2006, 02:28:32 pm »
Przpraszam to szło tak:
Tu ty ty tu, Tu ty ty tu, Tu ty ty tu, Tu ty ty tu, Tu ty ty tu

A kto zgadnie co to za piosenka:

Tu-tu-tu-tu-tu-tu-tu-tu-tu-tu Dam-dam-Da-Dam-Dam
Tu-tu-tu-tu-tu-tu-tu-tu-tu-tu Dam-dam-Da-Dam-Dam

Czy ufoludki pomagały Goeringowi?
Czy Goebels pomagał w stworzeniu Hellboya?
Na te i inne pytania odpowiemy w następnej części Archiwum XX wieku.

Tu-tu-tu-tu-tu-tu-tu-tu-tu-tu Dam-dam-Da-Dam-Dam
Tu-tu-tu-tu-tu-tu-tu-tu-tu-tu Dam-dam-Da-Dam-Dam

:D

NEXUS6

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #939 dnia: Sierpnia 21, 2006, 04:22:52 pm »
E.T. sie mnie niepodobywal (toz to baja), Szeregowiec i Lista to tania propaganda. Ale faktycznie Indiana byl super, Bliskie Spotkania nienajgorsze... Teraz Spielberg przypomina mi Kinga - brak pomyslow :P

Rachel

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #940 dnia: Sierpnia 21, 2006, 08:14:12 pm »
Jak ktoś lubi gości z dredami, to na Polszmacie o 20.20 jest Predator dzisiaj ;D
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 21, 2006, 08:14:31 pm wysłana przez Rachel »

Kru

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #941 dnia: Sierpnia 21, 2006, 08:24:45 pm »
Polszmata... nie byłbym taki ostry w stosunku do tej stacji. Wiem, że ma słabą oprawę graficzną, a ich teleturnieje kojarzą mi się z zamkami z papieru i styropianu. Może to kiedyś poprawią, ale faktem jest, że zapracowali na swoja uwagę, szczególnie w latach 90 - tych.

draco_volantus

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #942 dnia: Sierpnia 21, 2006, 08:56:56 pm »
Drużyną A i McGyverem  ;D

Rachel

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #943 dnia: Sierpnia 21, 2006, 09:02:30 pm »
Cytuj
Polszmata... nie byłbym taki ostry w stosunku do tej stacji. Wiem, że ma słabą oprawę graficzną, a ich teleturnieje kojarzą mi się z zamkami z papieru i styropianu. Może to kiedyś poprawią, ale faktem jest, że zapracowali na swoja uwagę, szczególnie w latach 90 - tych.


Moje podejście do całej instutucji zwanej popularnie telewizją jest dość chłodne i raczej negatywne. Nie było więc moim celem obrażenie dokładnie tej stacji. Nie ukrywam jednak, że ta nazwa przypadła mi jakoś do gustu.
Ale nie martw się o TVN nie ma lepszej opinii, że o rządowych kanałach nie wspomnę nawet ::)

Falcor

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #944 dnia: Sierpnia 21, 2006, 10:01:50 pm »
Cytuj
E.T. sie mnie niepodobywal (toz to baja)
Nic dziwnego - to kino dla dzieci :) Jak byłem mniejszy to mi się podobało.

Co do "Szeregowca" - pewnie, że propaganda (jak większość filmów wojennych), ale jak zrobiona :o

"Liście" należy się z kolei uwaga za to, że był to jeden z pierwszych filmów, który nie przedstawiał zagłady ludzi w obozach po najprostszej linii, czyli Niemiec - zły, obozowicz - dobry. Teraz może się wydawać to banale, bo po Sielbergu Hollywood podchwyciło temat i wyprodukowało nieco filmów, często średniej jakości, o tej tematyce.

W "Szczękach" z kolei, Steven wcale nie chciał umieszczać tego tekturowego rekina. Groza miała być budowana wyłącznie na wypowiedziach bohaterów i tym, że coś tam się im zdaje. Niestety producenci postawili sprawę jasno - albo widz będzie mógł zobaczyć potwora, albo Steven nie zobaczy kasy ;D

Na koniec dodam, że jestem kompletnie nieobiektywny, gdyż jakiś czas temu bardzo sobie ceniłem twórczość tego Pana i tak mi już zostało (chociaż ostatnio nie nakręcił nic na czym bym nie przysypiał).