Może być garnczek miodu
Co do macania kur - toć jak mówiłem, niejeden fizyk z CERNu też tego nie spotrafi
Owszem, jak przejdzie odpowiedni kurs macania, to się i nauczy. W przypadku maszyn problem jest nieco inny, tu nie idzie li tylko o zdolność uczenia się: przecie ten rolnik nie obrabia kartofli samymi rękami, tylko korzysta właśnie z maszyn, różnorakich, sam robi zaś za pewien ośrodek decyzyjny. Jeśliby mu zabrać maszyny i kazać robić samymi rękoma, to też da radę kosztem czasu, no ale z czymś takim to i robot, gdyby go do tego specjalnie zaprojektować, sobie poradzi. Z macaniem kur - tym bardziej.
Więc tu idzie nie tyle o zdolności, że tak powiem, "robotnicze", lecz o zdolności planistyczne, które wymagają jakiejś zdolności abstrahowania i uogólniania - to będzie potrzebne, gdy się "woda leje" i trzeba coś zaimprowizować, a potem ustalić przyczyny. Ale wg mnie standardowa "obróbka" ziemniaków pod to nie pochodzi; przynajmniej dopóki Amerykanie nie zaczną zrzucać stonki...
Zdaje mi się, że tu nie mówimy o całkowitym zastąpieniu ludzi przez automaty, o całkowitej ich autonomii (bo w takim razie, po grzyba robotom ziemniaki...), tylko o tym, że maszyny wykonują stosunkowo skomplikowane i zaawansowane zadania wyznaczone przez człowieka, który wciąż jest tym ośrodkiem decyzyjnym, tyle że sto hektarów obrabia sprzed ekranu komputera, wydając ogólne decyzje typu "opryskaj sektor X", albo nawet i to nie, bo to też da się zaprogramować (uwzględniając porę roku, pogodę, stan roślin), więc może ten człowiek pełnić tylko rolę dozorcy, który wkracza w rzadkich sytuacjach kryzysowych, których nie uwzględniono w programie. I wykorzystywane są tu rozmaite maszyny, tak jak rozmaite wyspecjalizowane maszyny są wykorzystywane współcześnie, tyle że dziś trzeba do kombajnu czy traktora wsiąść i nim kierować, a tam maszyny będą jeździć "same" - kierowane przez wewnętrzny komputer, który z kolei będzie nadzorowany przez zewnętrzną jednostkę nadrzędną, w takim mniej więcej stosunku jak stosunek kory do móżdżku. I nad tym wszystkim, gdzieś daleko, będzie czuwał człowiek.
Nie wiem, jakich technik używają w DARPA, ale sztuczne sieci neuronowe rokują w takich skomplikowanych zadaniach bardzo dobrze. Tyle że one wymagają nauki, nie można więc osiągnąć specjalizacji od razu, potrzebny jest długotrwały trening. (Podejrzewam zresztą, że jeśli AI powstanie, to też będzie bazować na tym modelu.) Ale uprawa ziemniaków to nieco inna bajka, bo tutaj większość parametrów można znormalizować, a ewentualne koszta błędów mogą mieścić się w jakims tam założonym budżecie.