Jak widac dowolna ideologia moze legnac u podstaw fanatyzmu.
Fanatyzm? Hm, myślałem że tutaj tylko draco jest młody i rzuca takimi obelżkami.
Fanatyk to człowiek, do którego nie docierają racjonalne argumenty. Przyjmuje od dane ze świata, i dokonuje odrzucenia płynących z nich wniosków. Ja postępuję dokładnie odwrotnie. Jak powiedziałem wcześniej w tej dyskusji, jeśli ktoś udowodni hipotezę boga, od razu zmienię zdanie. Czy to brzmi jak fanatyzm? Jak każdy człowiek, który pragnie rozwoju i wiedzy, nie mam nic przeciwko myleniu się; a jeśli prawda okaże się sprzeczna z moim poglądem, z radością zmienię zdanie.
Ale tylko na prawdę.
Wytypuj sobie innych kandydatów na fanatyków.
Czytac ze zrozumieniem, please. Napisalem wyraznie, ze : " ...w tego typu dyskusjach", a wiec nie bylo to okreslenie Ciebie bezposrednio. Gdybym chcial Cie nazwac fanatykiem, to bym to zrobil wprost.
Przyznaje zas, ze sporo emocji sie przebijalo z Twej wypowiedzi.
Maziek dobrze rozdzielil dowodliwosc od wiary. Dla mnie wazny jest skutek/zysk/strata, wiec prawdziwosc wierzen jest nieistotna. Trzeba byc realista i zimnym kalkulantem w kwestiach codziennych (nie tracac oczywiscie z oczu uczuc i emocji wyzszych), ale wiara ma byc poza tym. Po to powstala, by
miedzy innymi dawac oparcie silniejsze niz codzienny kurz i pyl.
Poza tym cokolwiek by nie mowili, czy robili ateisci to i tak zawsze bedzie liczny odsetek ludzi, chcacych i potrzebujacych wiary, czy religii. Jak sie "racjonalisci" (juz o realnych dzialaniach prawnych, propagandowych mowie) rozprawia z jedna religia, badz ja oslabia, to zaraz pojawia sie kilka nastepnych, jak chocby od ktorej to dyskusja sie zaczela sekta scyjankologow.
Jakos dziwnie sie sklada, ze ludziom towarzyszy duchowosc od poczatku w zasadzie. Czyzby rozpowszechnila sie faktycznie jako blad, wynaturzenie wrecz? Czy moze bardziej jest potrzebna jak uszy, pazury, czy mowa. Ktos zna jakakolwiek cywilizacje, pozbawiona sfery wiary, czy religii?