Po co mieszać do tego Boga? Jest odsetek ludzi, którzy inność traktują jak ułomność. Odsetek z tego odsetka ułomność uważa za cechę dyskredytująca człowieka. Odsetek z odsetka tego odsetka uważa że myśl powinna przejść w czyny - czyli takie osoby należy tarktować jako gorsze, niepełnoprawne. Z tego jakaś dalsza część jest dostatecznie hamska, aby wprowadzić to w życie, a pewien promil tej grupy to politycy, który każdy pogląd uważają za dobry, o ile można skupić wokół niego wyborców.
Rachel, ja uważam, że nie można narażać dziecka na świadomie na taką mękę jaka potrafią zgotować rówieśnicy i ich rodzice. Nie wiem, czy Ty wiesz w praktyce, o czym mówisz, ale ja wiem. Mówię tu o czystej praktyce. Przede wszystkim dlatego, że w momencie podjęcia takiej decyzji dziecko traktuje się PRZEDMIOTOWO. Nikt o zdanie go nie będzie pytał, bo kilkuletnie dziecko nie może w pełni świadomie podjąć takiej decyzji. Czyli w chwili obecnej, powtarzam, w chwili obecnej, decyzja o adopcji dziecka przez parę homoseksualną w Polsce byłaby dla mnie świadectwem wielkiego egocentryzmu i niedojrzałości tej pary. Niedojrzałości w rozumieniu dorosłości. Dobrymi intencjami bez pokrycia wiesz co jest wybrukowane. Ja, na podstawie obserwacji środowiska szkolnego w którym przebywa dwoje moich dziec plus to, co żona nauczycielka mi czasem opowiada, nie znam osobiście takiego miejsca w szkole, gdzie taki dzieciak mógłby się podziać. Z tego, powiedzmy praktycznego powodu uważam, że adopcja przez pary homoseksualne będzie funkcją rozwoju świadomości Polaków, a nie powinna być efektem parcia zainteresowanych środowisk.