"Podaj przykład tych niebezpiecznych mrzonek, bo nie wiem dokładnie co masz na myśli."
Przepraszam, Deck, że nie odpisuję. Po prostu mrzonkami nazywam twierdzenie, że da się zmienić człowieka na lepszego poprzez zmiany w umysłach WYŁĄCZNIE, czy jakąś "edukację dla pokoju", jakoś to ANIEL-a ostatnio nazwała. Zdaje mi się, że nie do końca się rozumiemy. Nowy Człowiek Radziecki miał być bardzo dobry i to się głosiło i uczyło w szkołach, że staruszki trza przez ulicę przeprowadzać, lecz system był w praktyce zły.
A EDUKUJE SYSTEM PRZEDE WSZYSTKIM, CAŁE OTOCZENIE SPOŁECZNE i jeśli sygnały wychowawcze ze strony szkoły będą w dobrym kierunku a i nawet od rodziców ( o co zresztą w złym systemie trudniej ) a otoczenie społeczne będzie młodym ludziom dawało inne sygnały to i tak w społeczeństwie będzie "wygrywał" zły system a nie "dobre" wychowanie czy edukacja.
Idee Nowego Człowieka stać się mogą niebezpieczne w przy złym systemie, bo wówczas wcześniej czy później szkolnictwo, czy w swej treści czy w formie ulegać może otoczeniu społecznemu czy podlegać systemowi złemu nawet dla niego pracując jak w Rzeszy.