Otóż p. Wiśniewski, odwołując się do czterech punktów wymieniających generacje, stwierdza, że istoty z niższego stopnia nie jest w stanie postrzegać istoty z wyższego. Tj. na przykład, że istoty z świata roślin nie są zdolne do postrzegania zwierząt, a zwierzęta nie postrzegają ludzkich umysłów.
Sumienny analityk zechce od razu zapytać, co to znaczy ,,postrzegać'', jednakże połamie sobie zęby na odpowiedzi pana Wiśniewskiego: Postrzegać - to znaczy absorbować energię w postaci swobodnej fali materii emitowanej przez dane źródło (określony zbiór fal stałych)..
Powyższa zasada niepostrzegalnośći jest naczelnym, niezaprzeczalnym dogmatem w Teorii Nadistot. Samo pojęcie nadistoty, oznacza po prostu istotę z wyższego szczebla. I tak na przykład pies jest nadistotą skrzypu, zaś umysł np. Marii Kuncewiczówny nadistotą dla np. lwa. Oczywiście, jak się domyślamy, p. Wiśniewski natychmiast dochodzi do wniosku, że w związku z tym prawem na Ziemii lub poza nią mogą istnieć istoty będące nadistotami ludzkich umysłów, a my ich po prostu nie możemy dostrzec. Co więcej, pisze, Dla mnie nadistoty są faktem niewątpliwym. nie dając od początku do końca wykładu żadnego na to dowodu, a jedynie broniąc się powyższą zasadą, która czyni prośbę o dowód bezsensowną, bo przecież percepcja nadistot jest niemożliwa.
Zwróćmy jednak uwagę na rośliny mięsożerne, które żywią się insektami. Myślę, że chyba można łatwo uznać, że istnieje takich gatunków co najmniej kilka, i musza one być zdolne do percepcji np. muchy, skoro chwytają ją w ciągu ułamka sekundy. To po pierwsze. Po drugie, istnienie wirusów dowodzi, że organizmy (wirusy) o których na dobrą sprawe nie możemy powiedziec na 100% czy są żywe (bowiem wirusy, jak by nie usnuć definicji życia, nie spełnią wszystkich wymagań), są zdolne do percepcji nadistot. Także grzyby są zdolne do pecepcji roślin i zwierząt, bowiem pasożytują na jednych i drugich. Czy zatem wedle pana Wiśniewskiego grzyby należy umiejscowić między szczeblem zwierzęcym a psychicznym?
Pytanie to pozostawię bez odpowiedzi.
Nie będę także wylewnie komentował tzw. Drugiej zasady życia, która głosi, że pod-istoty nie umieją odróżnić efektów działania nad-istot od zjawisk naturalnych. Nie jest ona (druga zasada) tak słaba jak pierwsza, ale w świetle faktu, że zarówno pierwszą zasadę, jak i całą teorię można obalić w pięć minut kilkoma faktami, nie przynosi to wielkiego pocieszenia.
Ciąg dalszy w następnym poście.