A co Lem chce nam powiedzieć?
2. Dlaczego Lem nie napisał dyskusji o Przekazie in statu nascendi lecz jednemu z uczestników
Projektu każe wspominać całą sprawę po latach?
Myślę, że opisywanie na bieżąco byłoby gorsze pod tym względem, że Czytelnik miałby utrudnione wytworzenie sobie obrazu całości dokonań MaVo, ponieważ czułby się za bardzo
insiderem, a jeśli nawet nie, to nie zająłby umysłu oceną zdarzeń, a raczej dociekaniem ich dalszego przebiegu. Lemowi chodziło o coś więcej - chciał, jak zwykle, się powymądzrzać
, i zapisać swoje własne obiekcje na temat niemożności kontaktu w formie, która ten cynizm dobrze przyjmnie i nie pozbawi go naturalności. A któż się do bycia lekko wzniosłym i cynicznym nadaje lepiej niż sfrustrowany geniusz matematyczny?
3. Po co Autor pisze ów "wstęp" włożony w usta Hogartha. Niby trochę H. się z tego tłumaczy ale
po co Lem to zrobił? Czy z powodu swego "zamiłowania" do rozbudowanego realizmu. Bez szkody
dla realizmu dałoby sie też inaczej to zrobić.
A gdyby to zrobił inaczej, to pytalibyśmy, czemu nie zrobił jak zrobił? Cała narracja jest by Hograrth, to czemu i wstępu by nie napisać. Ot, by przedstawić ładnie postać.
4. Dlaczego GP się nie starzeje?
Bo w dziedzinie nawiązywania kontaktu z obcymi cywilizacjami nie zdarzyły się żadne postępy, które mogłyby go zdezaktualizować.
6. Hogarth jest może nieco alter ego Lema. W jakim stopniu?
Moim prywatnym zdaniem Lem potrzebował alter ego realizującego jego karierę naukową, która nigdy nie doszła do skutku; wydaje mi się że Lem naukowców podziwia, nie mówię, że jest w tym jakaś zazdrość, ale widocznie chciał wykazać, budując Hogharta, jak dobrze Lem-naukowiec mógłby sobie radzić.
7. GP to szkło powiększające do pokazania funkcjonowania NAUKI gatunku H. sapiens.
Pisane przez nienaukowca, de facto, ale niech będzie... Mówi wiele, choć w sposób nieco cyniczny. Niemniej nie przeczę. Nauka ma jednakowóż inne jeszcze oblicza.
8. Ciekawe są związki GP z Pamiętnikiem, gdzie też Gmach ktoś interpretował jako Gmach Nauki.
Tam był świat zamknięty, przekaz totalnie intencjonalny, nastrój paranoiczny. Tu wszystko jest
aż nadto otwarte. Nawet intencjonalność komunikatu budzi, zdaje się, wątpliwości.
Tam też zjawia się kwestia: znak jest znakiem, jakaś rzecz szyfrem czyli komunikatem zależnie od
intencji wysyłającego wiadomość. Czy tak jest rzeczywiście? Od czegóż to zależne czy coś jest
tylko sobą czy niesie znaczenie?
Od okoliczności
Myślę, że to pytanie zawiera ukrytą chęć poznania odpowiedzi ostatecznych, w każdym razie można dojść odeń do tego w trzech, czterech krokach. (Od czegóż to zależy, czy ktoś jest tylko sobą, czy nieść znaczenie? >> Czy możliwe jest nie niesienie znaczenia? >> Czy wydarzenia są nieodłącze z ich nieprzewidywalnymi interpacjami?? >> Jaki jest sens poznania i jego związek z... etc. )
Odpowiedzią na wszystkie powyższe pytania jest oczywiście, 42.
Jednakowoż, do porównania Gmachu z
Pamiętnika do gmachu nauki nie przychyliłbym się. Wydaje mi się, że więcej tu różnic niż podobieństw.
9.
Jeśli kogo Przedmowa nudzi polecam przeczytać jeszcze pięć razy (tylko powoli!)
Coś mi się wydaje, że jeśli kogoś przedmowa nudzi, to i po pięciu razach niz z tego nie będzie
Zgodnie z radą Hogharta, wyrażoną w pierwszych rozdziałach, polecałbym w takim razie odłożenie książki w ogóle.
--
Pozdrawiam serdecznie...