Przypomniałem sobie, że jeden gość próbował wejść mi na odcisk
Oj, tam, oj tam... Zaraz wejsc na odcisk. Mial bys za dobrze i za nudno, jakby sie wszyscy z Toba zgadzali.
Bez erystyki z tym przekręcaniem. Nie tyle Cię cytowałem, co miałem na myśli, że zakładając że istnieje tych kilka ośrodków. Chyba nie uważasz, że sądzę iż wierzysz w rząd światowy itd? Natomiast co w tym dziwnego (gdyby tych kilka ośrodków władzy światowej a nie jeden nadświatowy istniało). To w tym dziwnego, że jak istnieje kilka ośrodków, to one ze sobą rywalizują, to znaczy podejmują przeciwstawne działania. Jedni np. kombinują, żeby ropa była droższa, a inni, żeby tańsza, albo żeby wykończyć nafciarzy ceną gazu. Tak więc jeśli lockdown miałby być wymyślony po to, aby osiągnąć jakiś cel inny niż ochrona obywateli (a pandemia była tylko pretekstem) - to tym celem byłaby konkurencja z innymi ośrodkami władzy. A wówczas te inne ośrodki powinny podjąć działania przeciwstawne
Ale znowu stawiasz sprawe czarno-bialo: Jak sa rozne osrodki wladzy, to zaraz musza ze soba walczyc na smierc, caly czas i zawsze w opozycji. Przeciez jest w rzeczywistosci zawsze inaczej. Po pierwsze nie twierdze ze istnieja osrodki wladzy globalnej. To moze byc mieszanina mniejszych i wiekszych graczy, osrodkow wladzy, ale i nacisku, korupcji, lobbingu, etc. I nie musi chodzic o wladze, moze "jedynie" o pieniadze. No i o to wszystko (takze politykom) o czym pisalem wczesniej. A jak sytuacjia ma sie w rzeczywistosci, w odroznieniu od Twojej koncepcji permanentnej, biegunowej konkurencji? Popatrz na panstwa i historie: Czasem te same panstwa ze soba wojuja, czasem zawieraja sojusze. Popatrz na rody (historia): To samo. Na Partie polityczne: To samo. Na politykow w poszczegolnych partiach: To samo. Na przedsiebiorcow nawet: To samo; niby sa konkurencja, ale zrzeszaja sie w "Stowarzyszeniach Przedsiebiorcow". Albo konkurencyjne firmy w branzy telekomunikacyjnej: Od zawsze kozystaja wzajemnie ze swoich sieci. A juz taki konkretniejszy przyklad, przyziemny: Masz na plazy 10 sprzedawcow piwa, 10 lodow, 10 gofrow, 10 koktajlii. Niby kazdemu zalezy na wygryzieniu konkurenta, ale wszyscy razem beda lobbowac, zeby gmina (czy co tam) postawila jak najwiecej ToiToi-ow na plazy. Zreszta... czemu ja Ci tlumacze oczywiste oczywistosci
Ale na jakiej podstawie twierdzisz, że zaczopowanie nie może nastąpić, na przykład konkretnie w Polsce? Czy to nie jest jak z tym inspektorem, co kazał wydłubywać pakuły uszczelniające z burt statku, ponieważ zgodnie z instrukcją pakułami należało tamować przecieki i wg niego skoro przecieków nie było, to pakuły należało wydłubać? W Polsce akurat najwyraźniej epidemia nie jest opanowana.
Nie wiem jaka jest sytuacja w polskiej sluzbie zdrowia. Generalnie, gdybym mial szczegolowo analizowac sytuacje w kazdym kraju swiata, to bym stracil zycie na to. Orientuje sie szczegolowo w UK i wiem, ze zaczopowanie covidem nie grozi i wiadomo bylo juz od dawna, ze nie grozilo. Duzo wczesniej, zanim zaczeli luzowac lockdown. A czy tak w ogole, nie jest tak, ze w Polsce ilosc przypadkow rosnie wraz ze wzrostem ilosci testow?
Możliwe, że masz rację, ja się na bankowości powyżej rachunku osobistego nie znam, dlatego nie biorę kredytów ani nie uczestnicze w innych tego typu zagrywkach. Jednakże o ile rozumiem, że działając jak piszesz można było ograbić ludzi, zarobić pieniądze albo wymówić się od zobowiązań - to nie widze żadnego plusa w lockdownie, który miałby być ekwiwalentem tych machiniacji. Co poszczególnym państwom po tym, że siada im PKB plus że wydają krocie na rzeczy, któe i tak idą w błoto (nie są inwestycjami - jak środki ochrony osobistej itd.) - i tak dalej? Oczywiście jak zawsze w tej mętnej wodzie pełnej płotek krążą szczupy jak być może jeden gość z podkrążonymi oczkami u nas - ale jakoś tego nie widzę, aby ten gość mógł mieć jakikolwiek wpływ na tak globalne dyspozycje.
Och, gdyby politycy podejmowali jedynie decyzje ktore sa dobre dla panstwa. I gdyby tak jeszcze takie mieli jedyne priorytety
W metnej wodzie, te szczupiele to jedno, ale po prostu mi sie nasuwa podobienstwo z poprzednia sytuacja: Straszna (nieuzasadniona) panika i uzasadnianie posuniec, ktore nie byly w interesie ani panstwa (panstw), ani ludzi , tym ze niebo sie wali.
Widzisz, gdyby te posuniecia lockdownowe mialy jakis wewnetrzny sens, to bylbym mniej podejrzliwy. Ale zakladajac, ze chodzilo o ratowanie zycia ludzkiego, poprzez wyplaszczenie krzywej, to tutaj nic sie nie trzyma kupy. Ci odpowiedzialni za pomysl kwarantanny sobie beztrosko ja lamia, najbardziej narazeni na smierc, czyli chorzy starcy z silnym podejrzeniem wirusa, sa odsylani do domow starcow bez testowania (ok 15k trupow jak pstryknal), policja gania ludzi jak psy, bo wychodza na dwor, niewielka procesja ludzi w maskach, oddalonych od siebia na 3-4m, protestujaca przeciwko lockdownowi zostaje spacyfikowana i wyaresztowana, ale jednoczesnie setki tys. marksistow-anarchistow, robiacych rozpierdziel, ramie w ramie, dostaje zielone swiatlo i policja ich nie tyka. Ta sama policja (setki), w szczycie pandemii, stoi z tysiacami ludzi, upchani jak sledzie na moscie i bije brawo sluzbie zdrowia (taka pokazowka). Niby chodzi o ludzkie zycie, ale nikt NAWET NIE BIERZE POD UWAGE ile ludzkich zywotow pochlonie lockdown... C'mon! Gdzie tu sens i spojnosc? Albo rzadza tu debile, albo "inni szatani sa tu czynni".
Ma się Szwecja czym chwalić? A dlaczego pomijam. To wyjaśni poniższy obrazek. Jest jakaś bariera (geograficzna? genotypowa?) na wschód od krajów najbardziej dotkniętych, i jedyną czarną owcą na tej jasnozielonej plamie jest Szwecja. Która tragicznie wygląda w porównaniu z sąsiadami.
Oczywiscie, ze ma sie czym chwalic. Tym, ze nie zamknela wszystkich w domach, jak w wiezieniu, nie zamknela calej ekonomii, nie spowoduje Bog wie ilu zgonow z powodu lockdownu, a i tak 4 kraje z lockdownem sa od niej gorsze.
Zadales pytanie czy jest jakas bariera? No wlasnie, odpowiedz na nie
W Europie w zasadzie nie ma granic. A patrzaj: Jakbys tak przeprowadzil linie z leksza na skos z Polnocy na prawo od Szwecji, na Poludnie, to sie okazuje ze to Norwegia jedynie odstaje od reszty na plus, jako ewenement.
A jak juz o sasiadach Szwecji mowa, to bardzo wazne:
https://www.spectator.co.uk/article/norway-health-chief-lockdown-was-not-needed-to-tame-covidCytaty:
But the Norwegian public health authority has published a report with a striking conclusion: the virus was never spreading as fast as had been feared and was already on the way out when lockdown was ordered. ‘It looks as if the effective reproduction rate had already dropped to around 1.1 when the most comprehensive measures were implemented on 12 March, and that there would not be much to push it down below 1… We have seen in retrospect that the infection was on its way down.’
Camilla Stoltenberg, director of Norway’s public health agency, has given an interview where she is candid about the implications of this discovery. ‘Our assessment now, and I find that there is a broad consensus in relation to the reopening, was that one could probably achieve the same effect – and avoid part of the unfortunate repercussions – by not closing. But, instead, staying open with precautions to stop the spread.’ This is important to admit, she says, because if the infection levels rise again – or a second wave hits in the winter – you need to be brutally honest about whether lockdown proved effective.
Norweska premierowa tez przyznala publicznie, ze podjela decyzje o zamknieciu szkol i reszty w panice. Spanikowala, bo wszyscy panikowali. Miala przynajmniej jaja zeby sie publicznie przyznac do bledu.
Swedzi twierdzą, że są tak zdyscyplinowani, że sami egzekwują przecież.
Nie, Szwedzi funkjonuja i nie maja zadnych restrykcji, tylko utrzymuja dystans. Chyba widzisz drastyczna roznice, pomiedzy takim podejsciem, a zamknieciem calej ekonomii, wszystkich instytucji, zamknieciem zdrowych ludzi w domach, etc?
Nie widzę całego artykułu a z przezorności życiowej podejrzewam, że to nie wszystko co powiedział "prof. Lockdown". Zwłaszcza biorąc powyższe obrazki.
To dobrze ze jestes taki podejrzliwy, ale dlaczego tak selektywnie?
Pewnie, ale po trupach! Mnie się zdaje, że liczba zmarłych w UK to ewidentne pokłosie "eksperymentu szwedzkiego" w wydaniu brytolskim, który został przerwany na skutek gwałtownego wzrostu zachorowań.
Trupy to sie dopiero wysypia po tym lockdownie. Te wszystkie odroczone terapie rakowe, ludzie ktorzy nie przeszli badan okresowych w terminie, depresje i samobojstwa, ludzie ktorzy nie zglosili sie do lekarza z dolegliwosciami z ktorymi czekali za dlugo, ci co stracili prace, ci co w ciagu najblizszych lat nie doczekaja specjalisty z powodu zapasci ekonomicznej i niedofinansowania sluzby zdrowia, ci ktorzy nie doczekaja tych wizyt i leczenia, bo system sie zapcha wszystkimi odwleczonymi chorymi... Pomijasz te trupy tak samo jak Mr. Lockdown