Pan Rojt niewątpliwie przyznał, że to, co tylko ty sobie zmyśliłeś, a czego on nigdzie nie napisał, to bzdura. 
Nie napisał? 
Teraz "nie napisał" bo zmienił i to naprawdę budujące, że z naszego sporu wyniknął jakiś  skutek - nie spodziewałem się, szczerze pisząc.
A jednak nie zmienił - moja gapa, bo to było w tekście głównym, nie przypisie. Czyli przypis w"wyjaśniający" nic nie zmienia.  
 Tym niemniej pierwotna wersja była jednoznaczna i tak się składa, że skopiowałem ją metodą kopiuj/wklej - to przypomnę stosowny fragment naszej rozmowy z zawartym cytatem
Tu się mocno nie zgodzę.
Nawiązywałem jedynie do tego fragmentu
I wreszcie po trzecie, gdyby jednak z jakiegoś ezoterycznego powodu artykuł Lema rzeczywiście okazał się herezją, towarzysze radzieccy z pewnością natychmiast daliby cynk towarzyszom polskim, którzy z kolei z pewnością nie zdecydowaliby się na wydrukowanie go na pierwszej stronie "Gazety Krakowskiej" obok referatu towarzysza Breżniewa.
To ewidentna brednia, że towarzysze z cenzury w Moskwie zaraz dzwonią do jakiegoś Krakowa, że niejaki Lem coś tam skrobnął nie tak... Aż takim pępkiem to dla nich nie byliśmy.
Pogrubiony to cytat. Czy widać w nim jakiś tryb warunkowy? 
Bo ja widzę  "z pewnością". Zatem Pan Rojt sądzi, że istnieje wtedy jakaś gorąca linia miedzy towarzyszami w Moskiwe (Izwiestia), a Krakowem (G.K.)(gorąca, bo sprawa rozgrywa się "na dniach") i gdyby artykuł Lema zdjęła cenzura radziecka, to ona - ta linia, by pewnikiem zadziałała. To nazwałem "bzdurą".
Pan Rojt przecenia możliwości i potrzeby kontraktowe stron i robi to świadomie, by podtrzymać tezę, że skoro artykuł Lema ukazał się w Krakowie, to nie mogła zadziałać cenzura sowiecka.
W/g mnie teza jest błędna  - było skalowanie dopuszczeń - coś co 
nie mogło ukazać się w ZSRR, w gazecie centralnej,
 mogło ukazać się w Polsce, w dodatki w gazecie lokalnej. 
To żaden ewenement, że tam cenzura zdjęła, a tu nie. 
Takich przykładów jest masa - tam nie poszło, a tu tak. Ot, choćby sam Lem w tym samym czasie - tam był ocenzurowany a w Polsce poszedł w całości - ktoś z tutejszych władz na tym ucierpiał? No przecież nie.
Poza tym jeszcze raz przynudzę - tekst Lema wcale nie jest pochwalny dla Lenina, a o reolucji w nim nic. Jest przewrotny, wystarczy czytać ze zrozumieniem. W ZSRR na rocznicę szły inne teksty, takie co się ze mnie wyśmiewałaś - 
Odnoszę wrażenie, że dla Ciebie czczenie rewolucji i chwalenie Lenina zaczyna się od transparentu z napisem "Wszyscy kochamy geniusza Lenina i wspaniałą rewolucję".
To ten poziom serwilizmu, wtedy- tam.

Nie możesz przykładać dzisiejszych standardów. 
Do tamtych świątecznych tekst Lema zupełnie nie pasował i mnie wcale nie dziwi, że cenzura mogla zadziałać,  oczywiście stuprocentowej pewności nie ma - ale jest to bardziej prawdopodobne niż koncepcie Rojta, że nie zadziałała - a zamówiony przez Izwiestię tekst popularnego zw ZSRR pisarza, ot tak - odrzucono "bo nudnawy". 
Jest na to jakiś dowód, ślad choćby? Uważasz że jak Pan Rojt zmyśla to on może?
Pytasz
No a ty masz jakiekolwiek dowody czy ślady, że artykuł Lema zdjęła radziecka cenzura? No masz? Masz? No to pokaż. 
Przecież lemolog wyprodukował z pól strony - nie przeczytałaś? Ewidentnie był zapis na Lema w radzieckiej cenzurze.
Wpisy lemologa w tym wątku z 8-11. i dalsze. Fragment zacytuję.
Cenzura wzięła również pod uwagę to, ze przed tym, w 1966 roku, ukazała się notatka Wydziału Propagandy i Agitacji KC KPZR "O mankamentach publikowanej literatury fantastyczno-naukowej", w której poruszono także kwestię twórczości Lema, oceniając ją następująco: "Według opinii literatów (...) twórcą fantastyki filozoficznej jest współczesny polski pisarz Stanisław Lem. W jego licznych powieściach i opowiadaniach (...) przyszłość społeczeństwa komunistycznego została przedstawiona jako pozbawiona jakichkolwiek perspektyw i z tendencją do dewiacji. (...) Ludzkość stoi przed dylematem: albo człowiek stworzy warunki absolutnego komfortu i absolutnego bezpieczeństwa – i wtedy ulegnie wynaturzeniu, albo też zdolny będzie do zbudowania perfekcyjnie mu służącego świata http://www.fandom.ru/about_fan/kpss_1.htmi jeszcze jeden kawałek dalej, jakich cyrków trzeba było by Lema wydać wtedy w ZSRR
W tej Notatce rzecz idzie głównie o powieści S.Lema "Powrót z gwiazd". Przy wydaniu tej ksiazki w jezyku rosyjskim byli wielkie trudnosci (glownie, oczywiscie, cenzuralne - zgodnie z Notatka), byli przeszkody, ale tłumacze poszli na trick: zamiast wstępu Lema zaproponowali swoja przedmowa, która udało się podpisać u kosmonauty nr 2 Hermana Titowa jako niby u autora tej przedmowy – i książka została wydana: cenzura nie była w stanie pokonać kosmonauty.Także pisanie, że Lem nie był cenzurowany w ZSRR to...O!