(rozrywka, korenspondencja transoceaniczna))
Witku Przyjacielu,
Beznadzieja wirusowa jest niegroźna i doraźna w porównaniu z beznadzieja społeczną. Podziały społeczne, które nastąpiły wśród dorosłych ludzi w ciągu ostatnich zwłaszcza pięciu lat są straszne. Przez lata tzw. komuny ani połowy niczego takiego nie widziałem. W mediach, które powinny być naturalną tkanką łączącą ludzi i naturalnym miejscem ich spokojnego porozumiewania się, króluje nienawiść, złość i agresja. Polska podzieliła sie na dwa mniej wicej równe liczbą i siłą "perswazji" wrogie sobie obozy. Wraz z anonimowym internetem (część przyczyn), na świat przyszły tzw. media społecznościowe, i gdyby to, co w nich piszą, miało choć w 1/10 być zrealizowane, natychmiast wybuchłaby wojna, ale nie papierowa, tylko prawdziwa, taka z zabijaniem ludzi przez ludzi.
Na świecie żyją nieliczni mądrzy obywatele, którzy - jak Pan Kapitan - starannie omijają różne złe duchowe fragmenty świata. Mi to przychodzi z trudnością.
Sienkiewicz proroczo pisał w Trylogii: Nienawiść weszła w serca i zatruła krew pobratymczą... Miało to być w wieku XVII. Dziś mamy wiek XXI.
Serdeczności :-)
Staszek
Witku, Panie Kapitanie,
Cała ta pandemia jest o tyle bez sensu, że nic się na nią nie poradzi. Starsi, słabsi i ciężej schorowani WYMRĄ, a u reszty świata (99%) wykształcą się przeciwciała (wskutek łagodnego, przeważnie niezauważalnego przechorowania tego koronocośtam oraz wskutek szczepionki, która wkrótce w Polsce powstanie).
Ściskam Cię mocno, rączki Pani Basi całuję (przez maseczkę), Mariannę i obydwu Paniczów serdecznie pozdrawiam (z bezpiecznego higienicznie dystansu).
Ty chyba mnogi dziadek już jesteś?
Staszek