Multiversa w tym wypadku lubię, bo teoretycznie - przy lepszej woli posiadaczy praw, lub tych praw wygaśnięciu - mogą pozwolić na połączenie roddenberry'owskiego "Treka" i jego - oficjalnego i nieoficjalnego - potomstwa w jedną całość. Np. pokazanie takiej wersji B5 gdzie mamy - po prostu - Wolkano-Romulan, Andorian i Tellarytów, a nie Minbari, Narnów i Centauri, a Sinclair staje się - zwyczajnie - spiczastouchym Surakiem, nie żadnym Valenem. (Czyli tak, jak pierwotnie miało być, jak obstawiam.)
*Co do sensu zaś - owszem, nie ma, ale sądzę, że Straczynski (facet z filozoficznym przygotowaniem w końcu) jest dość inteligentny, by umiał - wbrew deklaracji - zatrzymać się na etapie szukania, zamiast znajdowania, i pytań, zamiast (urojonych) odpowiedzi. A jeśli nawet tego nie zrobi, że zdoła przysłonić bzdurę i banał kunsztownym wykonaniem, jak uczynił to w wypadku wątku wojny Vorlonów i Cieni, który w streszczeniu jest absurdalno-tandetny, ale
w oglądaniu może od biedy ujść za głęboki.
* To samo można odnieść do "ORV" i "AND".
ps. Kolejny z
"Trek Shorts" -
"Broken Reality":
(Jak widać, mamy tam
crossover ze
"StarGejtami".)