I bodaj fakt, że sam "Głos..." na żadnej - poza jedną, ułożoną przez ostatnich sprawiedliwych ze starej "NF" - z przytoczonych list nie figuruje (podczas gdy straszą na nich rozmaite pokupne gnioty) stanowi tej smutnej prawdy najlepsze potwierdzenie.
Gdyby było odwrotnie, to byłoby to zastanawiające. "Głos Pana" jest książką dla przeciętnego czytelnika sf bardzo trudną, moje obserwacje wskazują, że nie potrafią jej przeczytać "Humy". Tak, przeczytać.
PS.
"Humy" i "Fizy" to określenia z "Głosu Pana".
Rafał Ziemkiewicz, dziennikarz i pisarz sf, wyznaje o tej powieści, że "w czasach młodości próbowałem przeczytać ze trzy razy" i dodaje, że "jakieś parę lat temu sięgnąłem po ten <<Głos Pana>> raz jeszcze... Nie mogłem się oderwać...".
To ile lat "czytał" powieść Ziemkiewicz? Chyba ze 30...
Oglądać od minuty 18: