Wtrącę tylko:
w Stanach robiono badania IQ młodzieży i dzieciom, również tym ze słabymi wynikami w nauce i ogólnie biorąc IQ rośnie natomiast poziom osiągnięć szkolnych oraz wiedzy ogólnej maleje (w powszechnym mniemaniu - nie pamiętam czy to badali jakąś obiektywną metodą).
No i zinterpretowano to tak, iż to obcowanie z interaktywnymi mediami obrazowymi (głównie gry) odpowiada za ten wzrost, co go mierzą testy IQ.
Zróżnicowane i szybkozmienne bodźce wzrokowe b. silnie oddziałują na rozwój wielu komponentów inteligencji mierzonej IQ.
Sport nie sport - korzyść z grania jakaś jest.

A co do sportu to postawiłbym na rozwój wielobojów preferujących wszechstronność. Może to uczyniłoby sport choć nieco zdrowszym, Jak patrzę na kolarzy szosowych ze szczątkowymi ramionami i bez klatki piersiowej, Małyszów, skoczków wzwyż, czy ciężarowców przecierających spodnie w kroku itp to jak różne gatunki. Niedługo takich sportowców będzie się hodować genetycznie. Albo dyscypliny w miarę wszechstronnie rozwijające albo wieloboje - tak sobie wymyśliłem.