Autor Wątek: Bracia mniejsi  (Przeczytany 119954 razy)

NEXUS6

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2878
  • MISTYK WYSTYGŁ, WYNIK: CYNIK
    • Zobacz profil
Odp: Bracia mniejsi
« Odpowiedź #30 dnia: Stycznia 06, 2015, 11:32:58 pm »
"Bracia Smaczniejsi" - umarlem ze smiechu  ;D
Ja mam pytanie do Pana Remuszki: Czy zapoznal sie Pan dokladnie z procesem usmiercania zwiarzakow sposobem rytualnym i sposobem przemyslowym, ze jest Pan takim ekstremistycznym wrogiem uboju rytualnego, a akceptuje Pan przemyslowy? Przy czym mowimy tu o islamskim i zydowskim. Bo ja np. nie wiem, jak to sie odbywa. Jesli przecina sie zwierzakowi tetnice szyjna, to to jest bardzo humanitarne, bo w ciagu kilkudziesieciu sekund zwierrze traci przytomnosc, bolu przy tym jest b. malo. Jesli sie zas przecina sie przelyk i tchawice, to juz gorzej, bo zwierze de facto topi sie we wlasnej krwi i to dosc dlugo, zwlaszcza jesli tetnice nie sa przeciete. Taki bloody waterboarding.

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Bracia mniejsi
« Odpowiedź #31 dnia: Stycznia 07, 2015, 12:32:02 am »
Elżanowski. Sam se Pan przeczytaj. Może jeszcze przetrawić i pupkę wytrzeć?
« Ostatnia zmiana: Stycznia 23, 2015, 08:04:38 pm wysłana przez Stanisław Remuszko »
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16738
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Bracia mniejsi
« Odpowiedź #32 dnia: Stycznia 07, 2015, 03:07:46 pm »
"Bracia Smaczniejsi" - umarlem ze smiechu  ;D

Jako skrót myślowy liva - genialne. Patrząc dosłownie.. trza by jakiego kanibala przepytać, czy na pewno...::)
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

NEXUS6

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2878
  • MISTYK WYSTYGŁ, WYNIK: CYNIK
    • Zobacz profil
Odp: Bracia mniejsi
« Odpowiedź #33 dnia: Stycznia 08, 2015, 10:50:28 pm »
"Bracia Smaczniejsi" - umarlem ze smiechu  ;D

Jako skrót myślowy liva - genialne. Patrząc dosłownie.. trza by jakiego kanibala przepytać, czy na pewno...::)
Vanuatu mowili, ze czlowiek jest pyszniutki. Ale jaki tam oni moga miec gust kulinarny, przeciez zyja w warunkach niedoboru pozywienia.

A Pan, Panie Starawszy, cos taki wredny? I niekurturarny? To raz. Dwa: Od mojej pupki, to z daleka, bo jak sie odwine... No!
Dowiedzialem sie. Przecinaja cale gardlo. Nieladnie sie bawia. Ale widzialem tez nagrania ze zwyklej rzezni i robia tak samo. W innych - najpierw strzelaja w glowe. W jeszcze innych raza pradem. Skadinnad wiem, ze porazenie pradem jest wyjatkowo nieprzyjemne i niekoniecznie traci sie przytomnosc, pomimo paralizu. Ale to wszystko pestka, bo wiadomo przeciez ze zwierzeta sie nie mecza, bo zaraz po przecieciu gardla zwierze umiera mozgowo i mozna juz z nim robic co sie chce, bo jest martwe, pomimo objawow zycia w ciele. Maziek potwierdzi ;)



maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13709
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Bracia mniejsi
« Odpowiedź #34 dnia: Stycznia 10, 2015, 02:06:59 pm »
Nie gardła, tylko rdzenia kręgowego - to zasadnicza różnica, i pod warunkiem że wysoko (znaczy jak najbliżej czaszki). Przecięcie w okolicy pupy nie załatwia sprawy. Nie wiem jak jest ogólnie w innych krajach w Polsce wiem bo kiedyś miałem do czynienia, co prawda dość dawno. W Polsce zwierze przed ubiciem musi zostać pozbawione przytomności, co osiąga się w przypadku ssaków poprzez ogłuszenie, do czego służą specjalne tłuczki mechaniczne o kształcie z grubsza pistoletu, zasilane pneumatycznie lub nabojem ślepym. Urządzenie to przykłada się do czaszki i następuje ekwiwalent zdzielenia żelazną pałą w łeb. Można to tez zrobić elektryką. Potem następuje przecięcie tętnicy czy tętnic na różne sposoby i w różnych miejscach, ale chodzi o śmierć z upływu krwi. Przy czym to nie jest eleganckie otworzenie żył, tylko takie rzeźnickie rżnięcie.

Zwierzę w ubijane przemysłowo najpierw jest bardzo zestresowane, bo jedzie w różnych czasem warunkach, kilometrami, stoi na granicach i tak dalej. Następnie jest wtłaczane do jakiegoś miejsca przejściowego gdzie stres otacza wszystkie sztuki.Stąd trafia w rodzaj korytarza lub na przenośnik. W pewnym momencie tej ścieżki zdrowia otrzymuje strzał tłuczkiem w łeb po czym jest zarzynane. Zwierzęta w tym korytarzu czy na przenośniku prawie zawsze wczują co się święci, to znaczy czują w powietrzy krew i zapach przerażenia oraz śmierci. Ogłuszanie jak wszelkie przemysłowe procesy nawet idealnie przeprowadzone jest skuteczne w jakimś procencie, wiele więc zwierząt, w przypadku uboju na wielką skale to pewno setki, jest zarzynanych na żywca. W przypadku mniejszych sztuk jak np. drobiu, też jest niefajnie, w celu zabicia, ogłuszony prądem (czasami nie), jedzie bezwładny, podczepiony do przenośnika za nogi głowa w dół i po drodze maszyna obcina mu łeb. Spory procent ma łeb trochę nie tam gdzie trzeba, więc ścięciu ulega jedynie puszka mózgowa, a ptak na żywca wpada do maszynki pozbawiającej go ubranka. I tak dalej. Ogólnie mało humanitarne to jest tak naprawdę. Jedyna metafora, która się narzuca to obóz zagłady, zresztą psychologia jest podobna, nikt by tego nie wytrzymał, więc zwierzę trzeba uprzedmiotowić, odzwierzęcić. A jeśli nie jest to zwierze, to powiedzmy chwilowy brak pironabojów do tłuczka staje się jedynie problemem odpowiedniego wypełnienia kwitów, żeby się kontrola nie czepiła.

Dlatego też - to jakby nie dotyczy samego uboju, tylko ogólnie jakości życia - to czasem myślę, że myśliwi za daleko od prawdy nie są, że lepiej przeżyć całe życie na wolności i biegać po lesie a życie zakończyć znienacka po celnym strzale w komorę.



Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

wiesiol

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 1014
    • Zobacz profil
Odp: Bracia mniejsi
« Odpowiedź #35 dnia: Stycznia 10, 2015, 05:53:10 pm »
Dlatego też - to jakby nie dotyczy samego uboju, tylko ogólnie jakości życia - to czasem myślę, że myśliwi za daleko od prawdy nie są, że lepiej przeżyć całe życie na wolności i biegać po lesie a życie zakończyć znienacka po celnym strzale w komorę.
O to,to świetne meritum odnośnie wszelkich powstań, buntów patriotycznych niezwierzęcych. Odnośnie celności naszych przynajmniej myśliwych, biorąc pod uwagę tych co nimi są...(trochę wiem z autopsji, znaczy nie jako zwierzyna łowna  ;).. ale Pan Bóg kule nosi  8) 
jak się mać skoro tego nikt nie pamięta

NEXUS6

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2878
  • MISTYK WYSTYGŁ, WYNIK: CYNIK
    • Zobacz profil
Odp: Bracia mniejsi
« Odpowiedź #36 dnia: Stycznia 13, 2015, 10:30:02 pm »
Czyli, de facto nie ma wiekszej roznicy pomiedzy ubojem rytualnym, a przemyslowym.
 A poniewaz nie ma literatury na temat szkodliwosci uboju rytualnego, to znaczy ze nie ma problemu i wszystko jest  jest ok  ;)

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Bracia mniejsi
« Odpowiedź #37 dnia: Stycznia 13, 2015, 11:16:33 pm »
@ Nexus6 Ucziwiej byłoby napisać,że Elżanowski głosi fałsz.
« Ostatnia zmiana: Stycznia 14, 2015, 01:21:04 am wysłana przez Stanisław Remuszko »
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13709
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Bracia mniejsi
« Odpowiedź #38 dnia: Stycznia 14, 2015, 12:49:46 am »
Czyli, de facto nie ma wiekszej roznicy pomiedzy ubojem rytualnym, a przemyslowym.
 A poniewaz nie ma literatury na temat szkodliwosci uboju rytualnego, to znaczy ze nie ma problemu i wszystko jest  jest ok  ;)
Trudno powiedzieć, że nie ma różnicy. Zakładając identyczne traktowanie zwierzęcia przed ubojem to prawidłowo wykonany ubój przemysłowy pozbawia najpierw czucia. Ja osobiście wolałbym mieć łeb odcięty za jednym zamachem albo też dostać pałą w łeb przed szlachtowaniem. Myśl, że będę świstał z przeciętą tchawicą i patrzył jak wycieka ze mnie drogocenna purpura raczej jest mi przykra. Chodzi raczej o to, czy ów ubój jest przeprowadzany zgodnie z zasadami, czy personel się przykłada. Projektowałem w swoim czasie kilka ubojni i jako żem człek ciekawy to widziałem, jak się to robi. Prawidłowo ogłuszone zwierze pada jak podcięte w ułamku sekundy.

P.S. Myślę, że po prostu nie do przyjęcia jest założenie, że trzymamy się nakazów religijnych nawet jeśli nauka twierdzi, że sprawiają więcej bólu niż to konieczne. To założenie jest naganne, niezależnie jak się w praktyce ubój rytualny ma do przemysłowego.
« Ostatnia zmiana: Stycznia 14, 2015, 12:59:14 am wysłana przez maziek »
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Bracia mniejsi
« Odpowiedź #39 dnia: Stycznia 14, 2015, 01:23:23 am »
Mos rycht!
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

NEXUS6

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2878
  • MISTYK WYSTYGŁ, WYNIK: CYNIK
    • Zobacz profil
Odp: Bracia mniejsi
« Odpowiedź #40 dnia: Stycznia 22, 2015, 11:19:32 pm »
Czyli, de facto nie ma wiekszej roznicy pomiedzy ubojem rytualnym, a przemyslowym.
 A poniewaz nie ma literatury na temat szkodliwosci uboju rytualnego, to znaczy ze nie ma problemu i wszystko jest  jest ok  ;)
Trudno powiedzieć, że nie ma różnicy. Zakładając identyczne traktowanie zwierzęcia przed ubojem to prawidłowo wykonany ubój przemysłowy pozbawia najpierw czucia. Ja osobiście wolałbym mieć łeb odcięty za jednym zamachem albo też dostać pałą w łeb przed szlachtowaniem. Myśl, że będę świstał z przeciętą tchawicą i patrzył jak wycieka ze mnie drogocenna purpura raczej jest mi przykra. Chodzi raczej o to, czy ów ubój jest przeprowadzany zgodnie z zasadami, czy personel się przykłada. Projektowałem w swoim czasie kilka ubojni i jako żem człek ciekawy to widziałem, jak się to robi. Prawidłowo ogłuszone zwierze pada jak podcięte w ułamku sekundy.

P.S. Myślę, że po prostu nie do przyjęcia jest założenie, że trzymamy się nakazów religijnych nawet jeśli nauka twierdzi, że sprawiają więcej bólu niż to konieczne. To założenie jest naganne, niezależnie jak się w praktyce ubój rytualny ma do przemysłowego.
Od konca: Czy to trzeba az sie na nauke powolywac? Kazdy wie, ze sie zwierz bardziej meczy. Swoja droga, ciekawe czy w warunkach zycia pustynnych pastuchow, ma takie zabijanie jakikolwiek sens? Wykrwawienie miesa odpada, bo lepiej ciachnac tetnice. Moze chodzi o praktyke w podrzynaniu gardel niewiernych i oswojenie z zabijaniem?
Co Ty bys wolal, to niekoniecznie to co by wolala krowa. Ja np. wolal bym zginac jak byk na corridzie, choc Member tak dramatyzuje odnosnie tejze. Zwlaszcza, ze byk na ubojnie trafia w wieku 1-1.5 roku, a na corride w wieku lat 4 i ma szanse przezyc.
Rozbawiles, mnie Maziek wielce swoja historia o projektowaniu ubojni. A to temu  ;D :
https://www.youtube.com/watch?v=c2YqixQIU-k

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Bracia mniejsi
« Odpowiedź #41 dnia: Stycznia 23, 2015, 12:19:04 am »
Projektant ubojni to jest ubojniak-potrójniak: ubek, zbój i zbok. Jutro spytam pana profesora Marka Budzyńskiego, czy - prócz Sądu Najwyższego - projektował, niechby w ramach ćwiczeń na I roku, jakieś, za przeproszeniem, ubojnie. U nasz, na Mazowszu, mówi się: szlachtuzy. A może zamtuzy? O, zaprojektowałeś choć jeden mały zamtuz? Przytulny, niewielki (bar, mleczny bar, mleczne światła i mleczne kafelki...) zamtuzik? To by Ci na Sądzie Ostatecznym odjęło ciut czyścca za te ubojnie...
vosbm
 
« Ostatnia zmiana: Stycznia 23, 2015, 08:06:39 pm wysłana przez Stanisław Remuszko »
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13709
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Bracia mniejsi
« Odpowiedź #42 dnia: Stycznia 23, 2015, 01:02:43 pm »
Zamtuzy też. Ale dawno, kiedy świat był jeszcze niewinny i to były osobiste pomysły jakichś drobnych zawodników, chcących podkręcić sprzedaż wódki w barze. Potem to wszystko wzięły typy spod ciemnej gwiazdy i lepiej z daleka.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16738
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Bracia mniejsi
« Odpowiedź #43 dnia: Lipca 06, 2019, 12:29:03 am »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16738
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Bracia mniejsi
« Odpowiedź #44 dnia: Sierpnia 29, 2020, 08:03:31 pm »

Po prostu muuusiałem się tym podzielić ;).
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki