Filozofia to aktywność czysto rozumowa, choć potrzeba jej uprawiania ma źródła zgoła inne. Leży w pewnym stanie ducha, który wytwarza bodziec do zadawania pytań i szukania odpowiedzi.
Fantastyka, jako taka, jest jedynie tworzywem, folklorem. Należy zdawać sobie z tego jasno sprawę. Nie różni się od innych folklorów, zestawów elementów: od Science-Fiction, od kryminałów Noir. Jest zbiorem składowych - autor, tworząc, dobrowolnie przyjmuje pewne ograniczenie ("Tak, będę korzystał z klocków z koszyka <<Fantasy>>") i zaczyna tworzyć w jego ramach.
Zagadnienie, czy utworzone w ten sposób dzieło jest czy nie jest inspiracją do przemyśleń, zależy raczej od kunsztu autora/autorki niż od jakichkolwiek cech folkloru, którego używa. Chcę powiedzieć, że można napisać książkę "o" czymkolwiek, używając jakiegokolwiek folkloru.
To oczywiście wtedy, gdy w ogóle decydujemy się na dzieło "o czymś". Nie każde musi pełnić taką funkcję. Może być, zamiennie, tworem wprawiającym świadomość w pewien stan, i na tym kończącym. Wtedy już zupełnie nie będzie miało znaczenia jakich słów użył autor.