Ostatnie wiadomości

Strony: [1] 2 3 ... 10
1
DyLEMaty / Odp: Adam Wiśniewski -Snerg
« Ostatnia wiadomość wysłana przez maziek dnia Dzisiaj o 09:55:25 pm »
Ciekawe co zauroczyło redaktorkę, Snerg czy Robot :) .
2
DyLEMaty / Odp: Adam Wiśniewski -Snerg
« Ostatnia wiadomość wysłana przez olkapolka dnia Dzisiaj o 09:27:54 pm »
Aż wykopałam swój egzemplarz - WL 1973 - bez słów wstępnych i zstępnych - również w rozklejce.
Dedykowany Krystynie Wawer...od słowa do słowa i trafiłam w taki art:
https://dziennikpolski24.pl/swiat-wedlug-snerga/ar/2827702
Było? Bo dla mnie zaskakujące (chyba, że wyparłam:))

"Praca nad »Robotem« trwała cztery lata. Nie ślęczał nad nim każdego dnia, ale powieść pisana była niezwykle pedantycznie. Każda strona była dyskutowana, rozdziały poprawiane, przepisywane na nowo i na nowo". Biorąc pod uwagę słuszne rozmiary tej książki, można sobie wyobrazić, jak tytaniczna była to praca. Tym bardziej że ogromną ilość czasu zajmowały Snergowi obliczenia. Ostatecznie książka, odrzucona w Czytelniku, ukazała się w Wydawnictwie Literackim w 1973 roku, dzięki zauroczeniu jednej z redaktorek, mimo że sam Lem podobno odradzał jej publikację.

Naprawdę?
3
DyLEMaty / Odp: Adam Wiśniewski -Snerg
« Ostatnia wiadomość wysłana przez akond dnia Dzisiaj o 04:08:13 pm »
Z przypisu pod linkiem wynika, że tekst był już wykorzystany w wydaniu Amber 1998 (nie znam go, mam WL 1981).
Przypuszczam, że obecne posłowie Dukaja może być co najmniej zaktualizowane - a może napisane od nowa. Trochę lat upłynęło...

Ja w każdym razie książkę kupię, choćby w ramach upgrade'u. Cymelie są fajne edytorsko, a to stare WL podlutkie i gdybym próbował jeszcze raz przeczytać, to chyba by się rozpadło.
4
DyLEMaty / Odp: Adam Wiśniewski -Snerg
« Ostatnia wiadomość wysłana przez Q dnia Dzisiaj o 02:13:16 pm »
Książkę znam, zatem ciekaw jestem posłowia, a zwł. tego, ile będzie mieć wspólnego ze starą dukajową "Robota" recenzją.
5
DyLEMaty / Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Ostatnia wiadomość wysłana przez Q dnia Dzisiaj o 09:35:36 am »
6
Hyde Park / Odp: Patriotyzm polski
« Ostatnia wiadomość wysłana przez Q dnia Dzisiaj o 09:13:04 am »
Jeszcze w temacie relacji polsko-niemieckich (najciekawsze zdanie: "Teraz w niemieckiej izbie handlowej 40 proc. firm to te z Polski. Coraz więcej polskich startupów inwestuje w Niemczech."):
https://www.fakt.pl/polityka/ambasador-niemiec-jestesmy-pod-wrazeniem-ogromnego-sukcesu-polski/elc5qz8

I taki wywiad z Normanem Daviesem (niestety, paywallowy):
https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/trump-tworzy-nowy-porzadek-swiata-prof-davies-on-chce-wszystko-zepsuc/dd8wdxk
7
DyLEMaty / Odp: "Space - The Final Frontier"
« Ostatnia wiadomość wysłana przez Q dnia Grudnia 16, 2025, 11:18:10 pm »
Ktoś znów uznaje budowę napędu Warp za realną perspektywę:
https://iopscience.iop.org/article/10.1088/1361-6382/ae237a
O czym hokowa Sabine donosi ;):
8
Hyde Park / Odp: Bracia mniejsi
« Ostatnia wiadomość wysłana przez maziek dnia Grudnia 16, 2025, 08:30:42 pm »
wiesz, ja wcale nie jestem pewien, że istnieje coś takiego jak świadomość...
Zara, Panie, kto z tym zaczął? Kto pisał, że "pytanie, na którym gatunku kończy się uczucie bólu, jest z definicji pytaniem, które gatunki są świadome" a wcześniej pytał, czym świadom com napisał (w kontekście, że żaba jest nieświadoma - Twoim zdaniem)?
Cytuj
też pewnie uważasz, że ją masz - nie?
Mam, ale gasnącą.
Cytuj
No to skoro ją masz, to i chyba powinieneś sam coś na ten temat wiedzieć. Nie? To pomyśl, co uważasz za przejawy swojej świadomosci. Wypisz wszystko na kartce. I myślę, że wszystko, co w tym spisie się znajdzie, to będą najrozmaitsze subiektywne doświadczenia.
W jakim sensie subiektywne? Znów bagno definicyjne. Moja świadomość pozwala mi przewidzieć różne rzeczy i one się dość obiektywnie sprawdzają. Na przykład przewiduję, że włożenie ręki w ognisko spowoduje jej spalenie. Oczywiście odbieram to po drucikach biegnących zewsząd do mózgu, więc w tym sensie subiektywnie, bo nie mózg się pali a nawet może i stoi w słoiku na półce. Czy tam w żelaznej skrzyni. To może raczej tylko nieodróżnialnie od obiektywnego, bo można prądem druciki podrażnić tak, abym czuł ogień. Albo w ogóle mnie zahipnotyzować, żebym sądził, że się palę. Tym niemniej bodziec jest a w każdym razie może być obiektywny. A tak samo to odbiera osa ganglionami.
Cytuj
A czy może istnieć świadomość bez doświadczenia, świadomość sama w sobie?
Tego nie wiem, ale co to ma do rzeczy? Zacznijmy od tego co to jest "doświadczenie". Bodziec to "doświadczenie"? Rozmawiamy o istotach począwszy od człowieka do robaka, które od narodzin albo i przed odbierają bodźce. Na co więc to pytanie ma mnie nakierować?

Cytuj
A teraz z drugiej mańki. Co to jest świadomość? A co to jest spin?
Proszę Cię, nie osłabiaj mnie. Spin, aczkolwiek nie wiem, czy ktoś na świecie może go sobie wyobrazić czy zrozumieć ot tak, jest precyzyjnie zdefiniowany i nie ma najmniejszego problemu aby podać tę definicję lub za jej pomocą odpowiedzieć, czy dana wielkość jest spinem, czy np. ładunkiem.  Nie mówiąc o przestrzeni jedenastowymiarowej czy w ogólności n-wymiarowej, dla której, zwłaszcza w układzie kartezjańskim i metryce euklidesowej ale niekoniecznie, dla której wzory na odległość itd. są nawet nie proste, ale prostackie. Jak na tym tle wygląda definicja świadomości?

Cytuj
Zespół nieuwagi stronnej to przypadłość neurologiczna (powstaje po zniszczeniu tkanki neuronalnej po udarze czy innym urazie,
Tak, też pisałem o uszkodzeniu określonego ośrodka, które powoduje "zabawne" skutki jak nierozpoznawanie twarzy itd. Wrodzone, wypadkowe itd. Nie jestem pewien tym niemniej, czy ma to jakiekolwiek znaczenie w dyskusji, bo istotny byłby dowód, że od jakiejś "wysokości" gatunkowej w dół zwierzę w ogóle nie  postrzega bodźców (rozumiem, że do tego zmierzasz). Pytanie jak to stwierdzić? Hipoteza, że tak może być (bądź wręcz przeciwnie) do niczego jeszcze nie upoważnia.

Cytuj
...nie istnieje żadna absolutna inteligencja oderwana od własciwości świata, nasze możliwości poznawcze wywodzą się wprost z określonych struktur/mechanizmów neuronalnych, które ewoluowały przez miliony lat pod wpływem właściwoći cielesnych organizmu i środowiska, w którym organizm żyje.
Wybacz, ale to są truizmy i przecież nie o tym rozmawiamy, że "duch nie spadł z nieba" lecz o tym, czy są stworzenia, pozostając w tej metaforze, zupełnie pozbawione tego (samorodnego) ducha.

Cytuj
złapało mnie jakies lumbago
No cóż, gotów jestem poddać dyskusję abyś tylko przestał cierpieć!
9
DyLEMaty / Odp: Świat za 127 lat albo za 40
« Ostatnia wiadomość wysłana przez Q dnia Grudnia 16, 2025, 05:24:52 pm »
Z drugiej strony, coś się ostatnio w Chinach ruszyło, w nieoczywistym kierunku (choć mowa o gospodarce, nie - innowacyjności):
https://www.money.pl/gospodarka/koniec-ery-nieustannego-wzrostu-chiny-notuja-pierwszy-spadek-inwestycji-od-dekad-7232748644076448a.html
10
Hyde Park / Odp: Bracia mniejsi
« Ostatnia wiadomość wysłana przez Hoko dnia Grudnia 16, 2025, 05:02:28 pm »
maziek,
wiesz, ja wcale nie jestem pewien, że istnieje coś takiego jak świadomość... Pytasz ciągle, co to jest, ale też pewnie uważasz, że ją masz - nie? No to skoro ją masz, to i chyba powinieneś sam coś na ten temat wiedzieć. Nie? To pomyśl, co uważasz za przejawy swojej świadomosci. Wypisz wszystko na kartce. I myślę, że wszystko, co w tym spisie się znajdzie, to będą najrozmaitsze subiektywne doświadczenia. Zbiór wszelkich możliwych doświadczeń. Ja to nazywałem wrażeniami, ale można użyć bardziej fachowego terminu - qualia. A czy może istnieć świadomość bez doświadczenia, świadomość sama w sobie? Moim zdaniem nie, wg mnie to jest czysty abstrakt. Więc de facto tym, do czego mamy dostęp, są właśnie tylko te subiektywne odczucia/doświadczenia/wrażenia - qualia; jak zwał, tak zwał.

A teraz z drugiej mańki. Co to jest świadomość? A co to jest spin? A jak wygląda przestrzeń jedenastowymiarowa? Hę? Fizyk Cię pogoni, jak będziesz mu tym zawracał głowę. Te rzeczy też można opisać ogólnie tylko za pomocą metafor, a uszczegółowić - przez spisanie odpowiednich właściwości umieszczonych w odpowiednim kontekście. Tyle nam zostało, co nam nakapało.

Zespół nieuwagi stronnej to przypadłość neurologiczna (powstaje po zniszczeniu tkanki neuronalnej po udarze czy innym urazie), w której czlowiek nie postrzega bodźców po jednej stronie ciała. Np. przy nieuwadze lewostronnej nie postrzega się tego, co jest po lewej stronie. Taki człowiek będzie ubierał tylko prawego buta, czesał włosy tylko po prawej stronie itp. Każesz mu narysować kwiatka, który stoi przed nim, to narysuje tylko jego prawą cześć. Ale najciekawsze jest to, że nie tylko tego nie widzi/czuje etc. ale też na ogół nie jest w stanie pojąć/wyobrazić sobie, że coś takiego może istnieć; to jest niedostępne w jego modelu świata (czyli w tych wszystkich właściwościach, do których zwykły człowiek ma dostęp wprost). Jeśli w wyniku rozmaitych eksperymentów takiego człowieka z deficytem uda się jakoś przekonać, że coś jest na rzeczy, to tylko dzięki użyciu okrężnych podejść i metafor. I w końcu uzna on możliwość istnienia tej lewej strony być może na podobnej zasadzie, jak uznaje możliwość istnienia przestrzeni jedenastowymiarowej. Tego typu deficytów jest więcej, jedni nie rozróżniają twarzy, inni pewnych kategorii rzeczy np. owoców (na ogół wszystkich poza bananami...).

Poznanie ucieleśnione - kierunek w neuronaukach/kognitywistce, który uważam za najlepiej rokujący. Krótko i trochę upraszczając: nie istnieje żadna absolutna inteligencja oderwana od własciwości świata, nasze możliwości poznawcze wywodzą się wprost z określonych struktur/mechanizmów neuronalnych, które ewoluowały przez miliony lat pod wpływem właściwoći cielesnych organizmu i środowiska, w którym organizm żyje. Te właściwości zdeterminowały to, co jest możliwe do postrzegania 'wprost'. Są to kierunki w przestrzeni, pewne oczywiste właściwości przedmiotów (kolor, kształt, ilość - ale tylko 1, 2, 3, 4 i 'dużo') rozmaite uwarunkowania związane z potrzebami organizmu - zdobywanie pożywienia, unikanie zagrożeń, rozmnażanie itp. To wszystko zostało zakodowane w strukturach neuronalnych i to jest podstawa naszego rozumienia świata - rozumienia wprost. Rozumienie całej reszty polega na sprowadzaniu tych pozostałych aspektów świata do tych warunkowanych wprost, poprzez stosowanie najprzeróżniejszych metafor. Zrozumieć coś nowego, to znaczy sprowadzić to coś do rzeczy już znanych. Jeśli to nowe jest blisko wlaściwości ogarnianych wprost, to metafory są krótkie i oczywiste, używamy ich nie zdając sobie z tego sprawy (we współczesnym świecie, dość odległym od tego, w którym ewoluowały struktury odpowiedzialne za rozumienie wprost, większośc naszego rozumienia to są właśnie te krótkie metafory). Ale jeśli coś jest daleko od rzeczy rozumianych wprost, to metafory stają się długie, skomplikowane i niejasne i często nie da się zyskać uczucia, że coś w pełni rozumiemy - wisimy nad przepaścią, chwytając się wszystkiego, co dostępne, a dostępne są tylko kolejne i kolejne metafory. Pół biedy, jeśli na fizyczność da się nałożyć siatkę jakiegoś językowego formalizmu o jednoznacznych relacjach, np. matematykę. Wtedy na bazie takiego języka można tworzyć modele - a matematyczne modele są wg mnie tylko kolejnymi, chociaż bardzo specyficznymi, metaforami - i to pozwala działać na właściwościach świata, bez jego rozumienia wprost czy poprzez krótkie metafory.

A teraz skonfrontuj dwa powyższe akapity

*
o doświadczeniach na temat bólu potem (włsnie złapało mnie jakies lumbago, więc jestem na bieżąco)

Strony: [1] 2 3 ... 10