Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - Q

Strony: 1 ... 1088 1089 [1090] 1091 1092 ... 1097
16336
DyLEMaty / Re: Książki godne i niegodne przeczytania....
« dnia: Września 16, 2007, 07:05:22 pm »
Cytuj
toż to stek truizmów, jak można o tym książkę napisać?  :o

1. Kiedy Dawkins pisał swe opus magnum nie było to takie oczywiste. To, że postrzegasz to jako truizm dowodzi tego jak bardzo tezy Dawkinsa się rozpowszechniły (co chyba dobrze świadczy o "Samolubnym genie" ;)).
2. Tym samym "truizmom" Mistrz poświęcił swój "Paszkwil na ewolucję" i sporą część "GOLEMa XIV"... ;)
3. Nie mówiliśmy o "Samolubnym genie", a o następnej pracy Dawkinsa.
4. Kładę to na karb Twojego przewrotnego poczucia humoru... ;D

16337
Organizacja forum / Re: Jasna Cholera! [DO ADMINA! FORUM SKACZE!!!]
« dnia: Września 16, 2007, 06:53:03 pm »
A tu nawet pamiętam ten moment, bo mnie tam wręcz pochwaliłeś...  ;D

16338
DyLEMaty / Książki godne i niegodne przeczytania....
« dnia: Września 16, 2007, 05:04:18 pm »
Wszyscy Forumowicze zdają się być zapalonymi czytelnikami, nie tylko prozy Mistrza. Odważyłem się więc założyć oto nowy topic, w którym będziemy mogli wymieniać się opiniami na temat tego co przeczytać warto lub nie (bądź też co sądzimy o tym co już przeczytaliśmy)...

I tak na pierwszy ogień chciałbym wspomnieć o książce, którą chyba po prostu wypada znać:

Cytuj
Fenotyp rozszerzony. Dalekosiężny gen (The Extended Phenotype)
Richard Dawkins

Opis wydawcy
[ch8222]Fenotyp rozszerzony[ch8221] to dzieło klasyczne. Powstałe na początku lat osiemdziesiątych XX wieku jako kontynuacja słynnego Samolubnego genu jest, zdaniem samego autora, jego najciekawszą próbą nowego spojrzenia na organizację życia. Świat bowiem, jak uważa Dawkins, wcale nie składa się z niezależnych od siebie, całkowicie odrębnych istot. Przeciwnie [ch8211] każdy osobnik wywiera istotny wpływ na inne organizmy, a oddziaływania te zaprogramowane są przez jego geny. Geny bowiem pozornie zamknięte w jednym organizmie decydują nie tylko o wyglądzie i zachowaniach swojego właściciela, ale sięgają znacznie szerzej, wpływając na cechy innych współżyjących z nim istot. Na poparcie swojego poglądu Dawkins przytacza wiele fascynujących opowieści. Największe autorytety biologii ewolucyjnej od lat dyskutują nad sformułowanymi przez Dawkinsa koncepcjami. Dla każdego, kogo interesują problemy powstania i funkcjonowania ożywionego świata, to lektura obowiązkowa. Jak pisze sam autor: [ch8222]Możecie nie przeczytać żadnej innej mojej książki, ale tę przeczytajcie koniecznie[ch8221].

Z kolei za niegodną przeczytania uważam najnowszą powieść (skądinąd niezłego) pisarza amerykańskiej  SF - Jacka McDevitt'a zatytułowaną "Boża klepsydra". Wystarczył mi jej reklamowy fragment, by ją zdyskwalifikować jako utwór niewart czytania... Obca planeta porośnięta drzewami (konwergencja ewolucyjna - ok, ale żeby aż taka?), pola siłowe i blastery... Przykro mi, takich bzdurstw nawet największa głębia fabuły nie skompensuje...

16339
Organizacja forum / Re: Jasna Cholera! [DO ADMINA! FORUM SKACZE!!!]
« dnia: Września 16, 2007, 04:49:21 pm »
Cytuj
Widzisz, tak dużo piszesz, że nawet nie czytasz co Ci ludzie odpisują...

Czytam, czytam.. Skoro odpisuję na to odpisywanie ;)...

ps. mam nadzieję, że wniosę jeszcze na Forum coś, co nawet w Twoich, krytycznych oczach wypadnie pozytywnie...

16340
Organizacja forum / Re: Jasna Cholera! [DO ADMINA! FORUM SKACZE!!!]
« dnia: Września 16, 2007, 03:46:29 pm »
Cytuj
Z tej liczby JEDEN Twój post dla mnie osobiście wniósł coś nowego... Zlituj się.

Który, niech mam chociaż tę krzepiącą świadomość? ;)

16341
Organizacja forum / Re: Jasna Cholera! [DO ADMINA! FORUM SKACZE!!!]
« dnia: Września 16, 2007, 03:10:49 pm »
Cytuj
Inteligentny trolling, panowie, nam Q serwuje. Taki, za który się nie wyrzuca z forum :) Spryciarz, ot co.

Dlaczego trolling Herr Moderator???? Ani ja się kogo czepiam, ani atakuję, a tu za takimi komplementami wciąż mi wyskakujecie :'( ;)

A może po prostu chcę Was zachęcic do częstrzego zagladania na to zacne Forum?

16342
DyLEMaty / Re: Czy taki sam obiekt = ten sam obiekt?
« dnia: Września 16, 2007, 03:05:47 pm »
Cytuj
Po pierwsze, logika rozmyta nie ma nic wspólnego z mechaniką kwantową, może poza tym że oparta jest na technice osądzenia czegoś jako prawdziwe w pewnym stopniu, a zatem operuje prawdopodobieństwem - w kwantach jakże fundamentalnym.

Czyli jakieś podobieństwo jest :P. Ale nie dlatego jej tu użyłem, użyłem jej, bo stanowi ona podstawę codziennego, "potocznego" ludzkiego myslenia...
 
Cytuj
odgrzewasz tu Q kotleta, na temat którego nie możesz nic istotnie dotąd niepowiedzianego powiedzieć.

Ależ mam, i nawet powiedziałem, acz moze niezbyt dobitnie. Tak - stworzenie idealnego duplikatu istniejacego przedmiotu (a tym bardziej osoby) jest niemożliwe. Stworzenie duplikatu za cenę zniszczenia oryginału jest zawsze obaraczone marginesem błędu. I w tych konstatacjach istotnie oryginalny nie jestem, bo chyba wszyscy to wiedzą...

Chciałem natomiast zwrócić uwagę na fakt, że o ile stosowanie teleportacji kwantowej się upowszechni, może (tak przynajmniej sugerują wspominani przez mnie autorzy SF, a nie mogę wykluczyć, że ich dzieła, czy też "dzieła" wpłyną tu zasadniczo na stan świadomości społecznej - choćby dlatego, że pierwsi ten temat poruszyli) dojść do takiej sytuacji, że te "z-grubsza-podobne" kopie będą traktowane jako oryginał lub jego "kontynuacja". Chciałem więc zwrócić uwagę na kwestie nie poruszoną dotąd w dyskusji - na fakt, że dla tzw. "prostych ludzi" istotniejszy od filozoficznych wywodów będzie fakt, czy oni sami są w praktyce zdolni odróznić duplikat od oryginału... Jeśli nie - przypuszczalnie nie będą sobie tych pytań wogóle zdawać i uznają teleportację kwantową za dogodną "metodę podróżowania"... (O ile oczywiscie ktoś tę metodę wcześniej opracuje i zechce upowszechniać.)

Cytuj
w momentach krytycznych rzucamy tekstami typu "to jest niemożliwe, ale jak to piszą tacy a tacy autorzy SF, może...". Nie, koledzy, autorzy SF nie dostają nobla z fizyki, a i z literatury rzadko.

Ależ oczywiscie... Przywołałem ich jednak z zupełnie innego powodu... Jak wspomniałem: to ich ksiażki mogą zadecydować o stanie świadomosci społecznej, a więc o ew. akceptacji lub nie dla teleportacji kwantowej ludzi...

Cytuj
Jedyną metodą "zapisu" organizmu dającego o nim komplet informacji jest DNA... (I to komplet informacji o jego fizyce, a nie psychice.)

To ja znów z pisarzem SF wyskoczę :P. Ciekaw jestem czy czytałeś "Pieszczotę" Egana. Mamy tam klona (identyczne DNA) , któremu w dodatku "wstrzyknięto" do mózgu wyekstrahowany z mózgu zmarlego oryginału białkowy zapis pamieci tegoż. Nie wiemy czy jest to możliwe (bo wszak tego nie próbowano), ale czy taka "kontynuacja" byłaby dla Ciebie tożsama z "oryginałem" czy też nie? (Wiem, niniejszym odchodze od tematu teleportacji kwantowej...)

Cytuj
Tu trzeba dodać, że gdyby istotnie świadomość była odzwierciedlona materialnie, to może dałaby się przenieść, przez przeniesienie układu i stanu wszystkich neuronów. Jest to możliwe. (Wtedy możemy zapomnieć o akapicie 6.)

A czy mamy powody by sądzić coś innego? (Kolejną kwestią jest jak traktować - mówiac językiem SF - uploady czyli nieodróżnialne czynnościowo kopie ludzkich umysłów "żyjcąe" w komputerze. Uznać je za tą samą osobę czy nie? Budulec inny, ale software ten sam... O ile oczywiście takie uploady kiedykolwiek powstaną...)

ps. jednym słowem swoimi postami postanowiłem sprowadzić tę dyskusję z poziomu metafizycznych rozważań, do poziomu konkretu i możliwych (lub prawdopodobnych) faktów, co miało mi docelowo pozwolić dotrzeć do pewnych rozważań futurologicznych rodem nie tylko z SF - bo i w "Scientific American" coś o tym czytałem. A to IMHO ciekawsze od filozoficznego "dzielenia włosa na czworo" (i to włosa nieistniejącego ;)).

16343
DyLEMaty / Re: Czy taki sam obiekt = ten sam obiekt?
« dnia: Września 16, 2007, 02:38:00 pm »
Cytuj
Nie wyobrażasz sobie, z jaką przyjemnością mogę Ci wreszcie przyznać rację...

Ze złośliwą przyjemnością, I presume... (Choć może bardziej wypadałoby docenić pokorę rozmówcy ;).)

16344
DyLEMaty / Re: Czy taki sam obiekt = ten sam obiekt?
« dnia: Września 16, 2007, 02:34:41 pm »
Cytuj
Takie rozróżnienie nie da się obronić.

Przykro mi sie nie zgodzić, ale chyba jednak daje, skoro mówi się o teleportacji kwantowej jako realnej możliwości, a nie mówi o realnej możliwości tworzenia nierozróznialnych duplikatów bez niszczenia oryginału.

Zresztą wypadałoby uściślić: "nieodróżnialny absolutnie" (co jak wiemy nierealne) czy "nieodróżnialny do pewnego poziomu"? (Nikt z Was zaś tego nie uczynił, woląc analizować kwestie abstrakcyjne, w dodatku mówiąc jeżykiem pozytywizmu "metafizyczne".)

16345
DyLEMaty / Re: Czy taki sam obiekt = ten sam obiekt?
« dnia: Września 16, 2007, 02:31:38 pm »
Cytuj
A tak, sorry, to był onet.pl. I tak, po odgrzebaniu wątku, który zmarł grubo ponad rok wcześniej, doszedłeś do tego, co w tymże wątku zostało powiedziane dokładnie w trzecim poście od góry...

A, tego nie czytałem... Udzielam się tylko na dwóch Forach dyskusyjnych...

16346
Hyde Park / Kwestionariusz Prousta
« dnia: Września 16, 2007, 03:00:35 am »
Cytuj
Pytania te w XIX wieku krążyły wśród bywalców europejskich salonów. Dwa razy odpowiadał na nie Marcel Proust, kwestionariusz nazwany więc został jego imieniem.

Moja dewiza:

Główna cecha mojego charakteru:

Cechy, których szukam u mężczyzny:

Cechy, których szukam u kobiety:

Co cenię u przyjaciół:

Moja główna wada:

Moje ulubione zajęcie:

Moje marzenie o szczęściu:

Co wzbudza we mnie obsesyjny lęk:

Co byłoby dla mnie największym nieszczęściem:

Kim lub czym chciałbym być, gdybym nie był tym, kim jestem:

Kiedy kłamię:

Słowa, których nadużywam:

Ulubieni bohaterowie literaccy:

Ulubieni bohaterowie życia codziennego:

Czego nie cierpię ponad wszystko:

Dar natury, który chciałbym posiadać:

Jak chciałbym umrzeć:

Obceny stan mojego umysłu:

Błędy, które najłatwiej wybaczam:


Ciekaw byłbym Waszych odpowiedzi ;)...

16347
DyLEMaty / Re: Czy taki sam obiekt = ten sam obiekt?
« dnia: Września 15, 2007, 11:44:38 pm »
Cytuj
Nie wklejaj tu z wikipedii, wystarczy że sobie przypomnisz, ja pamiętam.

Nie byłem aż tak naiwny by cytować z Wikipedii (bo jej polska edycja, redagowana bywa dośc niestarannie).

Cytuj
Nie mieszaj też w miarę możliwości rozmytej logiki i socjotechniki do tego wątku, który jest - nazwijmy to szumnie - ścisły.

O nie Szanowny Przedmówco. On nie jest ścisły, on jest - co gorsza! -filozoficzny. ;)


Cytuj
Dobra, ustaliliśmy więc, że nie da się zrobić dokładnej kopii obiektu makroskopowego ale powiedzmy, że można zrobić kopię niezwykle dokładną. Samo w sobie oznacza to już, że nie jest to teleportacja. Idźmy jednak dalej. Pomińmy też szkopuł polegający na problemach związanych ze zmapowaniem położenia wszystkich tych elektronów i protonów z których się składamy. Jak jednak przebrnąc to, że teleportacja kwantowa dotyczy pojedynczych cząstek, czyli najpierw trzeba delikwenta rozmontować. Będzie więc taka chwila, kiedy ów delikwent, jako zdezintegrowany, będzie nieżywy.

Ano mam tę świadomosć, mam... Pytanie tylko czy (jak np. zakładaja autorzy różnych postcyberpunkowych utworów SF zalicznych do tzw. "nurtu transcielesnego", że posłużę się terminologią Dukaja) względy utylitarne nie spowodują kiedyś, że ludzkość, niepomna na filozoficzno-etyczne kwestie, które tu roztrząsamy, uzna że ciało i jego integralnośc sie nie liczy, liczy się informacja (a może wręcz nie całość informacji a tylko osobowość) i tzw. teleportacja kwantowa będzie masowo używana (może nawet przy stosowaniu odpowiednio lużnych metod pomiaru da się tworzyć praktycznie nieodróżnialne kopie w większej ilości?). Choć przyznaję, że byłbym ostatnim, który chciałby dać się przetelegrafować na Ksieżyc... Bo utrata istnienia i odżycie(?) w postaci w miare wiernej kopii jakoś mi się nie uśmiecha...

(Jest zresztą jeszcze jeden problem - jeśli, choć osobiście się z nim nie zgadzam, potwierdziłyby słowa Penrose'a, że świadomośc mieści się na poziomie kwantowym, mogłoby się okazać, że margines błędu spowodowany zasadą nieoznaczości jest tak spory, że kopia mogłaby mieć osobowść znacząco rózną od oryginału, lub jej umysł nie funkcjonowałby prawidłowo...)

Cytuj
A, i tu nie ma szerokich mas.

Wiem o tym. Przywołałem je jednak nie bez przyczyny... W końcu to one koniec końców podejmują (świadomie lub nie) większość najistotniejszych decyzji... To ich wyrażana codziennymi (często nieprzemyślanymi) decyzjami i wyborami wola decyduje (w wymiarze społecznym) o (prawie) wszystkim...

16348
DyLEMaty / Re: Czy taki sam obiekt = ten sam obiekt?
« dnia: Września 15, 2007, 10:09:41 pm »
Cytuj
Jak dla mnie zasada nieoznaczoności mówi zupełnie coś innego

To może przypomnę jej brzmienie?

Cytuj
Heisenberga zasada nieoznaczoności, fundamentalna zasada fizyki kwantowej mówiąca o tym, że iloczyn niepewności jednoczesnego poznania pewnych wielkości (zwanych kanonicznie sprzężonymi w sensie formalizmu hamiltonowskiego: np. chwilowych wartości pędu p i położenia x, energii E i czasu jej pomiaru t, współrzędnej kątowej [ch981] leżącej w płaszczyźnie xy i składowej Jz krętu, itd.) nie może być mniejszy od stałej Plancka h podzielonej przez podwojoną liczbę [ch960]: [ch916]x[ch916]p[ch8805]h, [ch916]E[ch916]t[ch8805]h, [ch916][ch981][ch916]Jz[ch8805]h, (h=h/2[ch960]=1,0545·10-34J·s).

Mała wartość liczbowa stałej Plancka powoduje, że zasada nieoznaczoności jest istotna głównie dla mikroświata, wiąże się z dualizmem korpuskularno-falowym.

Ozncza to, że im dokładniej mierzymy jedna z w/w sprzężonych warotści, tym mniej dokładnie jesteśmy w stanie zmierzyć drugą. Jednak w czym to szkodzi zastosowaniu pomiaru na tyle (nie idealnie!) przybliżonego (za cenę identycznej niedokłądności w pomiarze sprzężonych wartości) by dało się stworzyć kopię praktycznie nieodróznialną od oryginału? (Choć jakieś, niedostrzegalne przy tej dokładności pomiaru, różnice na poziomie subatomowym mogą istnieć - rzecz w tym, że nie zdołamy ich stwierdzić...)

Cytuj
logika rozmyta nie jest ani narzędziem, ani działem fizyki kwantowej.

Ależ nie zakłądasz chyba, że nie mam tej świadomości... Przywołałem ja tu, bo pozwoliłaby tzw. szerokim masom ludności przymknąć oko na w/w niedokładność pomiaru i uznać teleportowany obiekt (czy teleportowaną osobę jakby się kto uparł) za oryginał... (Oczywiście o ile względy utylitarne i konsensus społeczny wymagałyby tego "przymkniecia oka"...)

16349
DyLEMaty / Re: Czy taki sam obiekt = ten sam obiekt?
« dnia: Września 15, 2007, 09:46:09 pm »
Cytuj
Tzn. wiesz co piszesz, czy piszesz żeby pisać?

Opieram się na wiedzy fachowców czyli zakładam, że wiem :P. (Acz nie będąc fachowcem wierzę im po prostu na słowo, czyli ustawiam się cokolwiek w niewygodnej pozycji ciemnego dzikusa powtarzającego niezrozumiałe dlań mądrości plemiennego czarownika...)

16350
DyLEMaty / Re: Czy taki sam obiekt = ten sam obiekt?
« dnia: Września 15, 2007, 08:50:16 pm »
Cytuj
Możesz to objaśnić?

Panie Szanowny, czy ja wyglądam na specjalistę od kwantowej teleportacji? ;)

Strony: 1 ... 1088 1089 [1090] 1091 1092 ... 1097