Czyli nie wiadomo o których kobietach mówimy, bo panowie nie zechcieli odpowiedzieć.
Przyjmijmy, że o polskich, bo filmik o tacierzyńskich prawach rozgrywał się pod flagą biało-czerwoną.
Pani zamotała się okrutnie i faktycznie śmiesznie, ale to nie znaczy, że na podstawie tego filmiku można odtrąbić zwycięstwo - gdyż problemy z prawami są urojone.
Jasne liv, że w skrajach - a zwłaszcza tych sponsorowanych - dochodzimy do absurdu i walki poczuć.
Problem gdy poczucia przekładają się na problemy psychiczne, próby samobójcze itp. - weź to rozdziel.
Niemniej ja nie dyskutuję ze skrajami - niech się wyrzynają wzajemnie.
Mam na myśli, że w Polsce kobiety i mężczyźni nie mają równego prawa do ochrony życia.
Własnego życia.
A zapewnienia o trosce (słynne "też") prezesa partii rządzącej (nie jakiejś tam posłanki/działaczki z której można się pośmiać i zjeść kolację), która doprowadziła do tak niekorzystnego (eufemizm) dla kobiet stanu prawnego - są czystą hipokryzją.
Co do Sośnierza - dzięki maziek.
Dodałabym tylko w kierunku LA, że ów pan wywodzi się (bo chyba znowu gdzieś tam lewituje) z takiej partii, która Ukraińców (wraz z Żydami, LGBT i kogo tam sobie jeszcze upatrzyli - kobiety nie, bo potrzebują ich do gotowania, prania i rodzenia) wysłałaby najłagodniej mówiąc: do siebie. Prosto na front:)
P.S. Nie bardzo rozumiem czego miał dotyczyć Twój post xetras?