Rzeczywiście, ciekawe pytanie – co z postrzeganiem czasu u niewidomych? Bardziej ogólnie – u ludzi w stanie deprywacji sensorycznej?
Czy różni się od takowego w stanie normalnym, i w jaką stronę?
Brak bodźców zewnętrznych, zgodnie z teorią, musi chyba powodować przyśpieszenie czasu.
Z drugiej strony, bezsenna noc dłuży się w nieskończoność...
Ciekaw jestem, czy przeprowadzano kiedykolwiek podobne badania nad pacjentami w komorze deprywacyjnej?
http://biorxiv.org/cgi/reprint/172387v3
In recent decades, predominant models of human time perception have been based on the presumed existence of neural processes that continually track physical time - so called pacemakers - similar to the system clock of a computer. Clear neural evidence for pacemakers at psychologically-relevant timescales has not been forthcoming and so alternative approaches have been suggested. The leading alternative proposal is the network-state dependent model of time perception, which proposes that time is tracked by the natural temporal dynamics of neural processing within any given network.Dyskutować z autorami poważnej pracy raczej nie wypada. Niemniej mam drobne zastrzeżenie.
Bardzo możebne, że mózg jako układ neuronowy nie mieści w sobie czegoś takiego, jak zegar komputerowy, czyli generator częstotliwości taktowania. Ale mózg jest jedynie częścią składową większego układu, organizmu.
W organizmie zaś przynajmniej jeden taki zegar wewnętrzny niewątpliwie istnieje. To serce, jego rytm.
Diabli wiedzą... Może myślę jak laik, ale chyba niepodobna, żeby stały, towarzyszący człekowi przez całe życie, dość stabilny – 1..2 Hz – rytm serca nijak nie wpływał na percepcję czasu...