Ciotki.
Siostry Samuela – to temat trudny. Ot, są kobietami, co wprowadziło istotne ograniczenia źródłowe o czym pisałem wyżej w korespondencji z lemologiem. Krótko mówiąc – niemal nie występują w dostępnych mi źródłach. Ewentualnie występują pod innym nazwiskiem, co na jedno wychodzi, jeśli ono nieznane.
Zatem trzeba szukać informacji w tych strzępach rozmów Stanisława Lema z Beresiem i Fiałkowskim, we wspomnieniach syna Tomasza i przede wszystkim, w Wysokim Zamku. Sam nie wiem co z tego wyjdzie pisząc ten wstęp – zobaczmy.
Tym niemniej, mimo mizerii faktograficznej chciałbym nim podkreślić, że ród Lehmów nie składał się z samych mężczyzn.
Prezentacja postaci•
Chaja, urodzona tuż po pierworodnym Józefie 1863 (rejestracja 1864, taki układ z reguły sugeruje urodzenie pod koniec roku)
•
Elke, urodzona 1866, w roku następnym zmarła.
•
Basche/Berta, urodzona w 1871 (rejestracja 1872)
•
Mechcie, urodzona 1877
•
Anna, urodzona 1884
Pierwsze, co rzuca się w oczy, to dysproporcja wiekowa.
Chaja mogłaby być mamą Anny - 20 lat różnicy, toż to inne pokolenie. Kolejna siostra (gdyż
Elke zmarła będąc dzieckiem)
Berta jest młodsza o lat 8. To też niemało, co wie każdy, kto miał rodzeństwo w takiej rozpiętości. Zmierzam do tego, że w opisanej sytuacji trudniej złapać kontakt emocjonalny i mimo formalnych więzów może być on słabszy a w związku z tym widziałbym dwie grupy rodzeństwa; starszą (Józef, Chaja) i młodszą (Samuel Anna).
Berta byłaby gdzieś pośrodku.
Po co to wszystko? Po części z bezradności. Pisząc wprost -cokolwiek napisać mogę tylko o Bercie i Annie. Pod warunkiem, że uda się rozróżnić Annę od Chaje, gdyż źródła pochodzą głównie ze wspomnień Stanisława Lema. Nazywa je ciotkami Hanią i Bertą, oraz jedną bezimienną – „najmłodszą ciotką”.
Mogłyby to być kolejno, Chaje, Berta i Anna.
Jednak ta dysproporcja wiekowa sugeruje mi, że Hania Hanna, to najmłodsza Anna, które to imiona są w gruncie rzeczy pokrewne
(Channah – obdarzona łaską). Pasuje to do założenia, które przyjąłem, że rodzina Samuela kontaktowała się intensywniej z młodszą częścią, która stanowiła najbliższy krąg. Józef i Chaje – o 20 lat starsi, byli raczej w tym dalszym.
A co z
Mechcie? Nie wiem, brak jakichkolwiek odniesień do niej sugeruje, że młodo umarła lub zerwała z rodzinnym kręgiem.
Zatem zostały mi Bascha/ Berta i Anna - o nich być może uda się coś napisać. Nie będą to sprawy nowe.
Berta starsza o 8 lat siostra Samuela. Urodziła się w 1871 a 25 lat później wzięła ślub ze starszym o 10 lat Izakiem (Ignacym) Mendlem Hescheles (ZiG, przypis, s. 137). Zamieszkali na ulicy Jagiellońskiej i z ich domem wiąże się szereg wspomnień Stanisława zawartych w Wysokim Zamku, nazwę je skrótowo - „atak indyka na Stanisława” i „atak Stanisława na marcepanowe owoce”.
Zainteresowanych odsyłam do źródła, czyli Wysokiego Zamku. Z opisu w wzmiankowanej książce oraz wspomnień zapisanych przez Tomasza Fiałkowskiego wyłania się mieszkanie dość zamożne i raczej opuszczone przez dzieci Berty, które wtedy były już dorosłe – te dzieci
to najstarszy syn Henryk (ur.1886) znany wtedy lwowski dziennikarz *, córka
Maria (ur.1898) i
Marian Hemar (ur. 1901) najsłynniejszy z rodzeństwa.
Basche/Berta zastała zamordowana przez Niemców w roku 1941 w ramach akcji eliminowania ludzi starszych
(Gajewska, ZiG; Hemar „Ja kabareciarz – od Lwowa do Londynu”). Podobny los spotkał siostrzeńca męża - Henryka Hescheles, który wrócił z Rumunii do Lwowa by ratować rodzinę. Marian przeżył wojnę uchodząc przez Rumunię do polskiego wojska i wałcząc na różnych frontach Bliskiego Wschodu.
Losy Marii są, cóż, nieznane. *
O ile Berta została jako tako opisana w różnych wspominkowych źródłach to najmłodsza siostra Samuela -
Anna, jest zagadką. Gdyby jednak założenie, że to ona jest ciocią Hanią z WZ było słuszne, można spróbować coś napisać.
Miała męża zwanego przez Stanisława „Mundkiem” i w końcu lat 20-stych mieszkała na ulicy Wolności
(próba znalezienia Mundka, Rajmunda, Edmunda na tej ulicy w Księdze Adresowej 1935 zakończyła sie fiaskiem). Tym niemniej wpadał on do domu na Brajerowskiej by bawić się z pomocą anteny świeżo zakupionym przez Samuela radioodbiornikiem
("wuj notował zdaje się osiągnięcia wyjątkowe, w rodzaju złapania Mediolanu czy Berlina").
Czy ten opis pasuje do nauczyciela?
Bo z innych wspomnień, udzielonych Tomaszowi Fiałkowskiemu wiadomo że
„Moja najmłodsza ciotka wyszła za nauczyciela gimnazjalnego. Żeby dorobić, co roku wynajmowała w Skolem albo w Worochcie (Beskidy Skolskie i Huculszczyzna - dopisek mój) dom na cały okres wakacji i prowadziła w nim pensjonat dla młodzieży. Jeździłem tam i ja; rodzice byli radzi, że znajdowałem sie pod opieką. Opieka polegała głównie na tym, że dostawałem podwójną leguminę, poza tym nikt się mną nie interesował” (Tomasz Fiałkowski , Śnk, s. 8 )
Do Skola Stanisław wyjeżdżał już od młodych lat (4 lata) ale z matką, czyli w połowie lat 20-stych, stamtąd wszak wysłał pierwszy list do ojca donosząc o ważkiej sprawie z kategorii "fizjologia". Wtedy ich gospodarzem był niejaki "doktor". Mógłby to być to ten "profesor gimnazjalny", czyli mąż naszej bohaterki?
Raczej nie - w Skolem mieszkało wtedy sporo doktorów zarówno medycyny, jak i prawa - choćby adwokatów. Równie dobrze mógł to więc być zaprzyjaźniony prawnik Fryderyka lub lekarz Samuela, który użyczał Lehmom kwatery. W każdym razie Skole wygląda na jakąś bardziej stałą "metę" Lehmów w górach.
Późniejsze, już samodzielne wyjazdy to zapewne wczesne lata 30-ste. I gdyby to była Anna, byłaby właśnie przed pi...po 40-stce. Podkreślam wiek, bo w gruncie rzeczy to mój jedyny argument że nie jest to Chaje.
Z opisu wyłania się kobieta zaradna, przedsiębiorcza i nie mająca oporu przed opuszczaniem rodzinnego miasta, co jakoś stoi w odwrotności do innych członków rodziny.
Co się z nią stało później – nie wiem. Brak nazwiska „Mundka” w praktyce uniemożliwia dalsze poszukiwania, a nawet potwierdzenie już postawionych hipotez.
Być może jednak „najmłodsza ciotka” i ciocia Hania to dwie różne osoby? O ile opis najmłodszej jako Anny jest wielce prawdopodobny, to w tym wariancie tożsamość „cioci Hani” z ulicy Wolność jest nieznana.
Mogę tylko dodać, że na tej właśnie ulicy w 1916 urwał się ślad najstarszego z rodzeństwa Józefa.
Skoro i tak popełniłem nadmiar hipotez to dorzucę jeszcze jedną - nie wykluczam mianowicie, że pojawiający się w „WZ” kuzyni młodziutkiego Stanisława Lema – dwa lata starszy Mietek i Stefan, to synowie „najmłodszej ciotki” czyli Anny.
Na to wskazuje kalendarz i drzewo genealogiczne zamieszczone powyżej.
Jeśli przeżyła wojnę, a domysł o dzieciach jest słuszny, byli wtedy w Warszawie, miałaby 61 lat.
Czy to dobry moment by ruszyć na przykład na Śląsk?
Cóż. To tyle, niestety na razie w większości domysłów, czego mam bolesną świadomość.
..............................................
Ależ ślepy jestem - szukam po skrajach a tu pod nosem jest linka, zresztą już wcześniej użyta.
Rok 1935
Anna Lehm urzędnik prywatny. Chyba ta "najmłodsza ciotka". Co to zmienia? Sporo. Zwłaszcza nazwisko panieńskie hmmm.
![Co? ???](http://forum.lem.pl/Smileys/default/huh.gif)
...zdeprymowało. Miał być mąż!
![Chichot :D](http://forum.lem.pl/Smileys/default/cheesy.gif)
Jest też Mojżesz profesor, ten uchwycony w 1912 gimnazjalistą? Domniemany syn Józefa? Tak szybko bo się wykształcił? Bo Lejser, to chyba nie ten Lejzor...tyle lat? No, ale skoro Benjamin mógł, to może i Lejzor?
Za dużo pytań - idę spać.
* Aneks poprawka na stronie 5-tej* - już trochę znane. Patrz
https://forum.lem.pl/index.php?topic=1726.30 wpis z 19 sierpnia.