Szło mi o to, że nie próbował zwiać... I kary się domagał na się. Nie wiem na ile był tam poczytalny (a ofierze i tak wsio rawno), ale eleganciej jakoś niż zza węgła i w długą...
Ale przywołałem te jego pochwały nie po to by analizować kto z morderców/zamachowców lepiej wychowany lecz aby ukazać kontekst społeczny, czyli wskazać na fakt, że sporo w Polszcze takich, co pochwalają zamachy... I, że w aktualnej atmosferze politycznej - a pochwały Eligiusza N., które zlinkowałem, jej częścią - zdarzenia tego typu mnie nie dziwią. Kogo i jakiej opcji by nie dotyczyły.
Zastanawia mnie też jedno... Otóż w dużej ilości internetowych komentarzy z prawej - w wojewódzkiej sprawie - pojawia się wersja, że nie był to kwas, a ekskrementy... Z jednej strony obniżałoby to rangę czynu (i to by był pozytyw sytuacji). Z drugiej... pytanie skąd komentujący to "wiedzą", pół Internetu dysponuje informacjami nt. napastnika na tyle dokładnymi, by wiedzieć czym chlustał? Współspiskowcy, czy co?
(Jak już bezwstydnie snujemy teorie spiskowe, za społecznym przyzwoleniem, to snujmy w każdym kierunku.)