To może to o nas:
"oni muszą dobrze znać tę „psychozoiczną stałą” Wszechświata. Jeżeli przedstawiamy aberrację, mniejszość, i ją wezmą, to jest, musieli brać pod uwagę. Ale jeśli jesteśmy nadzwyczajnym wyjątkiem, odchyleniem, dziwolągiem, który zdarza się w jednej Galaktyce na tysiąc, raz w ciągu dziesięciu miliardów lat - takiej szansy mogli nie brać w swych obliczeniach i, w swoich intencjach pod uwagę."
A to o naszych dialogach:
"oderwaliśmy się nareszcie od zagadnień równie trywialnych i rozmowa stała się ciekawa. Przeszła wtedy na „Tajemnicę Gatunku”. Wspominam o niej, ponieważ ów dialog-requiem, poświęcony Człowiekowi Rozumnemu przez dwu przedstawicieli tego rodzaju, oszołomionych kofeiną i alkoholem, a pewnych już końca, wydał mi się znamienny."
I to jeszcze może być o nas:
„Niech się pan niepotrzebnie nie martwi /.../. Bez pana wszystko poszłoby tak samo źle”