No koniec świata. Ostatnio, zupełnie przypadkiem, trafiłem na film pana
Piotra Szulkina pt. ,,Wojna Światów - Następne Stulecie''. Polska produkcja, z Romanem Wilhelmi w roli głównej. No i po prostu film mnie zmiażdzył! Biorąc pod uwagę jaki ten film miał budżet (wyglądał tak, że uważam iż w pięć osób moglibyśmy go zrealizować za kilkanaście tysięcy złotych, bez użycia komputerów), to efekt, jaki wywierał, jest po prostu niesamowity.
Potem, co więcej, okazało się, że Szulkin nakręcił aż trzy filmy SF z rzędu, które w jego twórczości nazywane są tzw. trylogią kosmiczną. Są to:
1979
Golem 1981
Wojna Światów - Następne Stulecie1984
O-bi,O-ba, Koniec Cywilizacji.
Niestety widziałem tylko wspomnianą
Wojnę..., ale już wiem, że pozostałe dwa także obejrzę.
Wracając do tego, co widziałem. Fabuła jest mniej więcej taka. Na Zemię przybywają marsjanie. Są to małe obleśne ludziki o odrażających facjatach, pomalowane na srebrno, ubrane w glany i srebrne kurtki ortalionowe a'la Majka Jeżowska. Noo... czyste lata 80'te. Wielka propagandowa maszyna telewizyjna - telewizja zostaje pokazana niemal jak 'Wielki Brat' u Orwella - rozpoczyna nawoływania, że każdy obywatel obowiązkowo musi się poddać dobrowolnemu oddawaniu krwi, bowiem Marsjanie ową krwią się żywią. Jednym z głównych telewizyjnych krzykaczy jest grany przez Wilhelmiego Iron Idem - popularny prezenter w głupawej peruczce.
W toku filmu Idemowi otwierają się oczy, i zaczyna dostrzegać potworność totalitarnego systemu zbudowanego przez telewizję, okrutną żandarmerię i wszelakie insytucje, które tworzą ucisk w imię współpracy z Marsjanami.
Oczywiście analogie do systemu komunistycznego i stan wojenny spowodowały, że film był długo na cenzurowanym.
Wizualnie wygląda to jak przeciętny polski film z lat 80- ale od razu mówię, że piątek z Pankracym to to nie jest - ponure budynki, zero słońca, opary, obskurne wnętrza, zdezelowane samochody, żebracy, prostytutki, syf, kiła i marsjanie. Aha, film jest od lat 18-tu, żeby nie było, że nie mówiłem. Dzieciom nie puszczać. I jest niezwykle smutny i pogrążający, ale naprawdę uważam że warto.
Pozdrawiam.
(więcej informacji, np.
tu).