Autor Wątek: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia  (Przeczytany 1718971 razy)

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13652
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1710 dnia: Września 16, 2009, 11:31:04 pm »
Jeśli były lekko bursztynowe czy tez ogólnie "lekkosłoneczne" i oba szkła jednakowe to własnie polary.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

dzi

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 3114
  • Profesja: Negat Charakter: Neutralny neutralny
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1711 dnia: Września 17, 2009, 01:20:14 am »
Możliwe. Niestety na sali było ciemno i ciężko mi było to wybadać ;)

This user possesses the following skills:

Evangelos

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 639
  • Mistyk! Wierzy, ze istnieje.
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1712 dnia: Września 17, 2009, 10:34:36 am »
Watpie, by dalo sie iMaxa puscic w kazdym kinie, bo projektor wyswietla obraz odpowiednio spolaryzowany (L-P) z czestotliwoscia zmian 96Hz, wiec ciezko by bylo zsynchronizowac dwa zwykle urzadzenia. Poza tym film jest krecony na tasmie 65mm.
Duzo to lepsze rozwiazanie, niz kolorowe filtry, bo nie znieksztalca kolorow - przez spolaryzowane okulary widac swiat zupelnie normalnie jesli chodzi o barwe, tyle, ze odcinaja one czesc docierajacych do oka fal swietlnych (pionowych lub poziomych, zalezy jakie okulary. Ciekawym co w Beowulfie wymyslili - na pewno sie zorientuje.

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13652
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1713 dnia: Września 17, 2009, 12:58:49 pm »
Nie z IMAXA jako takiego (w sensie, że przeznaczony do IMAXA) lecz film z dwóch projektorów. Takie seanse były. A teraz, kiedy do kin wchodzą cyfrowe projektory to już w ogóle nie ma problemu. Tzn. myślę, że na pewno da się w takiej sytuacji po prostu "przekonwertować" (no i przyciąc) standard IMAX do "normalnego" ekranu.
« Ostatnia zmiana: Września 17, 2009, 01:05:33 pm wysłana przez maziek »
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16570
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1714 dnia: Września 19, 2009, 06:10:38 pm »
Zbierałem się z tym czas jakiś, bo zawsze były ciekawsze tematy, ale w końcu chcę powiedzieć ;), że "BattleStar Galacticę" (o której parę razy była tu mowa), oglądałem od początku do końca.

Pierwsze wrażenie: z tego zerżnęli to, z tamtego zerżnęli tamto. Drugie wrażenie: genialny klimat (może będę monotematyczny, ale te wnętrza statków bardzo mi "Pirxem" pachniały) i w końcu serial ze skomplikowanymi postaciami. Jak na to co ma nam do zaoferowania telewizja - zwłaszcza w zakresie SF - zdecydowanie najwyższa półka.

Szkoda, że z sezonu na sezon coraz mniej Kosmosu, a coraz więcej szarad i "mydła" (kto z kim i po co). (To - pobudzajace uwagę widzów - zgadywanie "Kto jest Cylonem?" przypominało klasyczniejsze łamigłówki typu "Kto jest synem Alexis, o którym nie wiedziała?" ;D.) Pierwszy sezon był wyśmienity, kolejne mniej mi się podobały.

Tym niemniej (po przewleczonej - i nakręconej chyba tylko dla gotówki, by kontrakt z wytówrnią dał chlebuś na więcej lat - części środkowej) w finale Moore b. ładnie dopiął wątki nadając historii jeszcze więcej głębi. Bardzo fajne było np, że Cyloni "zarazili się" monoteizmem od ludzi. (Zaskoczyli mnie, a to cenne. No i logicznie wybrnęli z tego co wydawało się nie do wybrnięcia) Dobrze też, że - wbrew wcześniejszym obawom - okazało się, że że fabuła serialu dotyczy jednak naszego świata i gatunku, dzięki temu serial stał się wyraźniejszym ostrzeżeniem (acz wymowa tego ostrzeżenia jest miejscami kontrowersyjna), i pierwszą od czasu "Gwiezdej eskadry" szklanoekranową fantasyką mającą odwagę mierzyć sie z problemami realnego świata (bo przecież np. późne "Star Treki" tego nie robią :P). Choć pomysł na mieszających w tym wszystkim tajemniczych Obcych to jednak deus ex-machina i pewna przesada. Zabrakło mi też obok tych walk, intryg, alegorii i ostrzeżeń jakiegoś wątku naukowo-eksploracyjnego (jak to drzewiej w SF bywało), bo przecież akcja toczyła się w przestrzeni kosmicznej, nie na podwórku Kowalskiego*.

Powiem tak: na tle większosci ekranowej fantastyki (i nawet sporej częsci pisanej) wypadł ten serial nieźle, ale miał potencjał na coś (jeszcze) więcej. Potencjał na arcydzieło zdatne stanąc w jednym rzędzie z takimi "Odyseją kosmiczną", "Blade Runnerem", "Lewą ręką ciemności" czy "Fiaskiem". Potencjał zmarnotrawiony, przez skupienie wyłącznie na indywidualnych losach postaci. (Chciałbym, po prostu, by nad tą świetną - z czysto rzemieślniczego punktu widzenia - warstwą psychologiczną, i dramatyczna fabułą, nadbudowana była równie świetna warstwa "problemowa" nad którą można by dumać i 10 lat po zakończeniu emisji.)

Dla miernoty bywam wyrozumiały, ba staram się w utworach drugo- i trzeciorzędnych litościwie wyszukać pozytywy (może po to, by samego siebie rozgrzeszyć z poświęconego im czasu?), ale wobec rzeczy ponadprzeciętnych nie stosuję taryfy ulgowej (no dobra wobec "Star Treka" muszę stosować, bo bym osiwiał ;)), ponieważ chciałbym by były tak dobre, jak to tylko możliwe. Mistrzowi dłużej będę pamietał wpadkę w "Niezwyciężonym", niż autorom stodwudziestej space opery czterdzieste trzecie rozminięcie się z logiką. Dlatego sam nie wiem czy tego Moore'a (gdybym go przypadkiem kiedy spotkał, co mało realne) uściskać, że przywrócił mi wiarę w istnienie inteligentnej ekranowej fantastyki, czy udusić ;), że mając potencjał na arcydzieło stanowczo go nie wykorzystał. Na tle tego co powstaje jego serial zasługuje na uwagę, na tle tego jaka mogłaby być naprawdę dobrze przemyślana SF nie ma niestety aż tak wiele do zaoferowania. (Choć na "podium" seriali SF się łapie**.)

ps. jako staremu fanowi Picarda i spółki podobał mi się też wywiad z Moorem, w którym można wyczytać, że nowe "BSG" i "ST" (przy którym Moore też pracował) układają się w logiczną całość ponieważ "BSG" mówi o tym jacy - jako gatunek - jesteśmy, i do czego może to doprowadzić, a "ST" o tym jacy możemy być, i jak jasną przyszłość zbudować wyciągnąwszy wnioski z dawnych błędów. (No i żarcik sugerujący, że Tyrol osiadł na terenach Szkocji, i będzie przodkiem startrekowego Scotty'ego przedni.)


* Owszem, czuć tam chwilami powiew próżni ;), że tak powiem, i wtedy czuje się astronautyczny klimat prawdziwej SF (najbardziej chyba w odcinku "33"), ale z punktu widzenia głownej linii fabularnej jest to w sumie nadmiarowy dodatek, niestety. Kosmos robi za efektowną scenografię i nic wiecej. Typowe to zresztą dla space oper.

** Konkretnie za w/w "Gwiezdną eskadrą" i "ST - TNG", formalnie (choćby samym stopniem artyzmu wykonania) nad nimi góruje, ale treściowo nie. (Treściowo cierpi ten serial bowiem na "syndrom wydmuszki" - jeszcze bardziej widoczny zresztą w wypadku takich "hiciorów" jak "LOST" czy "Heroes" - efektowny z zewnątrz, ale w środku wiele nie znajdziesz. Tzn. nie jest tak treściowo pusty jak tamte dwa "przeboje" ostatnich lat, ale wszelkie sensy stanowią w sumie zdobniczy dodatek do przewodnich zagmatwań fabularnych, stanowiących cel sam w sobie.)
« Ostatnia zmiana: Września 22, 2009, 03:37:06 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

dzi

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 3114
  • Profesja: Negat Charakter: Neutralny neutralny
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1715 dnia: Października 13, 2009, 12:52:01 am »
Moon

Ponoć bardzo dobry.

edit:
Teraz leci District 9. Scenariusz na początku wydaje się interesujący, drugi trailer (i recenzje) pokazują już większy standard.
Może pójdę.
« Ostatnia zmiana: Października 13, 2009, 01:06:52 am wysłana przez dzi »

This user possesses the following skills:

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16570
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1716 dnia: Października 13, 2009, 04:55:16 pm »
Szykuje się "Funky Koval" po hamerykańsku:
http://www.zakazanaplaneta.pl/news.php?readmore=4118
Ciekawe na ile spłycą?  :P
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

DearedDevill

  • Juror
  • YaBB Newbies
  • *****
  • Wiadomości: 3
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1717 dnia: Października 15, 2009, 07:31:56 pm »
Witam Jestem tu nowy szukam nazwy pewnego Filmu, ale znam treść :
Jest to film/anime ze świetną grafiką który mówi o pewnej kobiecie szukającej pewnych elementów (chyba 7) jest to w przyszłości gdzie ziemia została zrujnowana przez coś w stylu duchów/potworów Na ziemi zostało pare baz brniących się polem energomagnetycznym przed nimi. Pierwszym elementem była jakaś roślinka która rosła poza strefą bezpieczeństwa (bazą) na terenie tych Stworów ;P Potem przybył jakis oddział żołnieży którzy przylecieli uratować ta kobiete (czy jakos tak xD ) Dalszej treści nie pamietam proszę o Pomoc

Pozdrawiam DearedDevill

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16570
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1718 dnia: Października 15, 2009, 07:42:01 pm »
Film to "Final Fantasy" ("Final Fantasy: The Spirits Within").

Tylko nie wiem co ta - b. efektowna zresztą plastycznie - bzdurka ma wspólnego z Lemem :P
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

DearedDevill

  • Juror
  • YaBB Newbies
  • *****
  • Wiadomości: 3
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1719 dnia: Października 16, 2009, 04:23:22 pm »
O Bożę dzięki xD
Jestem Fanem tej Gry ale nigdy nie wpadłem na to że ten film ma coś z tym wspulnego :D xD

Wielkie dzięki

Pozdrawiam DearedDevill

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16570
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1720 dnia: Października 16, 2009, 05:43:17 pm »
O Bożę dzięki xD
Jestem Fanem tej Gry ale nigdy nie wpadłem na to że ten film ma coś z tym wspulnego :D xD

Bo w sumie nie ma. Poza tytułem i "komputerowością" ;).

(Btw. może byś tak "Dyktanda" poczytał? Przyda Ci się.)



ps. znacie "Trapped in Space"? - klasyczna SF wg. Clarke'a:
http://www.acclarke.pl/filmy/trappedinspace.htm
http://www.amazon.com/Trapped-Space-VHS-Jack-Wagner/dp/6303227600
http://www.reelfilm.com/mini19.htm - tu trzeba szukać na samym dole
Minimalistyczne, rzemieślnicze, ale swój urok ma.


Edit:
A tu znów szykuje się coś dla miłośników twardych ko(s)micznych wojaków:
http://www.ultramarinesthemovie.com/
By było wiadomo czego się spodziewać:
http://wh40k.lexicanum.com/wiki/Ultramarines
http://www.teksty.gildia.pl/krzysiek_b/white264/ultramarines
« Ostatnia zmiana: Października 16, 2009, 08:23:23 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

DearedDevill

  • Juror
  • YaBB Newbies
  • *****
  • Wiadomości: 3
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1721 dnia: Października 17, 2009, 10:20:40 am »
Edit:
A tu znów szykuje się coś dla miłośników twardych ko(s)micznych wojaków:
http://www.ultramarinesthemovie.com/
By było wiadomo czego się spodziewać:
http://wh40k.lexicanum.com/wiki/Ultramarines
http://www.teksty.gildia.pl/krzysiek_b/white264/ultramarines


To Film ? patrze po linkach ale nic nie ma że to Film...

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16570
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1722 dnia: Października 17, 2009, 01:55:29 pm »
Pierwszy link to strona filmu (jeszcze pusto na niej, bo film w produkcji). Pozostałe to informacje o tytułowych wojakach, których przygody bedą ekranizowane (konkretnie o ich formacji i jej historii).

A to trailer, nie filmu co prawda, a - osadzonej w tym samym wszechświecie - gry Warhammer 40.000: Space Marine, który daje chyba niezłe wyobrażenie na co się nastawiać od strony wizualnej:

Edit: wygrzebałem też wywiad ze scenarzystą:



ps. teksty o genezie "2001 Odysei kosmicznej":
http://esensja.pl/film/recenzje/tekst.html?id=485
"Blade Runnera"
http://esensja.pl/film/publicystyka/tekst.html?id=4740
i "Gwiezdnych wojen"
http://esensja.pl/film/publicystyka/tekst.html?id=5977
(IMO b. ciekawe, zamawiam taki o "Star Treku" ;).)
« Ostatnia zmiana: Stycznia 30, 2010, 12:02:46 am wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16570
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1723 dnia: Października 26, 2009, 07:33:32 pm »
muszę kilka słów o filmie, który omówiony był dawno, ale obejrzałem dopiero dzięki Forum, chodzi oczywiście o Test pilota Pirxa, i jestem pod wrażeniem,  zwłaszcza, że wszystkie  nieporadności techniczne i naiwności efektów budziły we mnie dodatkowe "lemowskie" skojarzenia, już to z niektórymi chwytami stylistycznymi z Cyberiady - wkręcanie lamp w maszynach Trurla, śrubokręty i młotki etc. - już to z Dziennikami gwiazdowymi, np. z łuszczącą się w przestrzeni farbą statku I. Tichego.

Jeden z takich nieporadno-wzruszajacych filmów z lat '70 - "Sygnały MMXX" ("Signale - Ein Weltraumabenteuer") wyemituje kanał Kino Polska 2 listopada o godz. 20.20.

Trochę informacji o filmie:
http://www.filmweb.pl/f9932/Sygna%C5%82y+MMXX,1970/plakaty
http://de.wikipedia.org/wiki/Signale_%E2%80%93_Ein_Weltraumabenteuer
http://www.imdb.com/title/tt0066379/

ps. nie wiem czy to legalne, ale Google z łatwością wskaże ew. zainteresowanym gdzie można obejrzeć tenże film w całości...
« Ostatnia zmiana: Października 26, 2009, 07:35:23 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1724 dnia: Listopada 01, 2009, 08:34:52 pm »
W drugim tygodniu listopada na Kino Polska "Milcząca gwiazda", w/g Astronautów (pon, 9-11 g.20.40). Trudno polecać, gdyż obejrzenie go wymaga sporo samozaparcia. Ale akurat wznowili tą książkę, wiec jak ktoś nie widział...
http://pl.wikipedia.org/wiki/Milcz%C4%85ca_Gwiazda
« Ostatnia zmiana: Listopada 02, 2009, 07:50:41 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana