Autor Wątek: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia  (Przeczytany 2569086 razy)

Q

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1260 dnia: Października 14, 2007, 10:14:29 pm »
Cytuj
Zwyżkującą... chyba tak, ale na pewno lekką ;).

Jak lekką to bym trudno to trawił ;).

Cytuj
Mam nadzieję, że nikt się nie obrazi, że my tu tak o Archiwum...  ;)

Mistrz Lem byłby tu pierwszy do obrażania ;)... W końcu On cenił poważną, problemowa, naukową fantastykę...
« Ostatnia zmiana: Października 14, 2007, 10:15:11 pm wysłana przez Q »

Q

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1261 dnia: Października 14, 2007, 10:16:36 pm »
Cytuj
Cytuj
było kiedyś takie świetne opowiadanie Oramusa w starej "Fantastyce", w latach '80... Pamiętasz może?
Niestety, Fantastyki nie czytywałem (mój ojciec się zaczytywał za to ;) )

Żałuj... IMHO b. dobre o eksperymentach nad podnoszeniem inteligencji i cenie jaką za to płaci "materiał ludzki"... W nastroju trochę podobne do (znacznie późniejszej) "Szkoły" Dukaja... (No i pojawiał sie lemowski motyw swetra ;).)

Szkoda, że sobie o nim nie podyskutujemy. (Szkoda też, że nie pamietam tytułu :P.)

Mieslaw

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1262 dnia: Października 14, 2007, 10:39:29 pm »
Cytuj
Cytuj
Mam nadzieję, że nikt się nie obrazi, że my tu tak o Archiwum...  ;)

Mistrz Lem byłby tu pierwszy do obrażania ;)... W końcu On cenił poważną, problemowa, naukową fantastykę...

No może i tak. Z drugiej strony, sam też pisał rzeczy "jajcarskie". Z trzeciej strony, oprócz żartów poważały poważne problemy, więc raczej masz rację. Troszkę mi teraz wstyd.

A tak w ogóle, to zapomniałem powiedzieć, że całkowicie zgadzam się z opinią, że Archiwum jest głupie jak dyabli  ;D.

Q

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1263 dnia: Października 14, 2007, 11:00:58 pm »
Cytuj
No może i tak. Z drugiej strony, sam też pisał rzeczy "jajcarskie".

Ino że wśród tych "jaj" przemycał (zwykle) b. poważne kwestie.

Cytuj
Troszkę mi teraz wstyd.

No bez przesady... :)

Cytuj
A tak w ogóle, to zapomniałem powiedzieć, że całkowicie zgadzam się z opinią, że Archiwum jest głupie jak dyabli  ;D.

Ale jako rozrywka, jak komu odpowiada... obejrzeć se czasem można... (Ba, sam to robiłem.)

NEXUS6

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1264 dnia: Października 19, 2007, 04:20:08 am »
Obejrzalem jakis czas temu, usmiejecie sie, Transformers. Oczywiscie durny jak but (w koncu dla dzieci), plus chamska americanos propaganda militarna (np. scena gdy dzielny marines na arabskiej pustyni ratuje arabskie dziecko i oddaje je w rece ojca  :P), ale animacja komputerowa nowej jakosci!
 
Odswiezylem tez sobie The Abbys. Bardzo fajny filmik, co prawda mnie glownie zajmowaly ze wzgl. na zainteresowania sceny nurkowe. Temat obcych taki jakis naiwny mi sie wydal.

To co mi sie spodobalo to Futurama. Serial rysunkowy, utrzymany w konwencji Family Guy, American Dad. Opowiada o losach goscia z naszych czasow, zamrozonego na 1000 lat. Bardzo smieszny, duzo motywow kojarzacych sie (przynajmniej mi) z klimatem Kongresu, czy Dziennikow Lema. Smieszne postacie i przede wszystkim teksty, polecam!

Q

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1265 dnia: Października 19, 2007, 04:34:59 pm »
Cytuj
Obejrzalem jakis czas temu, usmiejecie sie, Transformers. Oczywiscie durny jak but (w koncu dla dzieci), plus chamska americanos propaganda militarna (np. scena gdy dzielny marines na arabskiej pustyni ratuje arabskie dziecko i oddaje je w rece ojca  :P), ale animacja komputerowa nowej jakosci!

Heh... Uwielbiałem komiks (choć też głupi  :P).
 
Cytuj
Odswiezylem tez sobie The Abbys. Bardzo fajny filmik, co prawda mnie glownie zajmowaly ze wzgl. na zainteresowania sceny nurkowe. Temat obcych taki jakis naiwny mi sie wydal.

Zwłaszcza, że przerwali w najciekawszym miejscu... (Ale wizualnie fajny.)

Cytuj
To co mi sie spodobalo to Futurama. Serial rysunkowy, utrzymany w konwencji Family Guy, American Dad. Opowiada o losach goscia z naszych czasow, zamrozonego na 1000 lat. Bardzo smieszny, duzo motywow kojarzacych sie (przynajmniej mi) z klimatem Kongresu, czy Dziennikow Lema. Smieszne postacie i przede wszystkim teksty, polecam!

O to, to, to. (I do "Star Treka" aluzje tyż są.)

Mieslaw

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1266 dnia: Października 19, 2007, 05:20:18 pm »
Obejrzałem w poniedziałek (chyba to był poniedziałek) wspomniany wcześniej program Sci-Fi zmienia życie: Faceci w Czerni. Niezły, chociaż jak dla mnie było za dużo o filmie a za mało o tym, jak zmienia życie, czyli o możliwościach przeniesienia niektórych pomysłów na ekran.

Zabawne były animowane wstawki, na przykład wtedy, gdy obśmiali faceta, który mówił, że kosmici przemieszczają się między wymiarami (czy jakoś tak) i to dlatego niespodziewanie pojawiają się i znikają. Gdy to mówił, na obraz nałożono animację kosmity wyskakującego z lampy za jego plecami ...

maziek

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1267 dnia: Października 19, 2007, 06:14:57 pm »
Cytuj
Odswiezylem tez sobie The Abbys. Bardzo fajny filmik, co prawda mnie glownie zajmowaly ze wzgl. na zainteresowania sceny nurkowe. Temat obcych taki jakis naiwny mi sie wydal.
To nie byli obcy. Oni byli nasi i to starsi od nas (IMHO).

BTW wiesz coś więcej o tych pomysłach z oddychaniem płynem? Pomysł jest fajny jako że likwiduje problemy z barotraumą płucną, aczkolwiek wciąż jeszcze u człowieka jest wiele miejsc, w których jest gaz a nie płyn. Widziałem kiedyś program w Discovery pokazywali szczura, który w takim płynie (przy ciśnieniu atmosfertycznym) wytrzymywał coś z 20 minut (po czym niestety wymagał reanimacji, bo jednak tego tlenu było za mało). Ale chyba realnego zastosowania to to nie ma?

Q

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1268 dnia: Października 19, 2007, 06:31:15 pm »
Cytuj
Obejrzałem w poniedziałek (chyba to był poniedziałek) wspomniany wcześniej program Sci-Fi zmienia życie: Faceci w Czerni. Niezły, chociaż jak dla mnie było za dużo o filmie a za mało o tym, jak zmienia życie, czyli o możliwościach przeniesienia niektórych pomysłów na ekran.

W odcinku o "Gwiezdnych wojnach" było z tym znacznie lepiej.

Cytuj
Zabawne były animowane wstawki, na przykład wtedy, gdy obśmiali faceta, który mówił, że kosmici przemieszczają się między wymiarami (czy jakoś tak) i to dlatego niespodziewanie pojawiają się i znikają. Gdy to mówił, na obraz nałożono animację kosmity wyskakującego z lampy za jego plecami ...

A mnie drażniło, że w jedenj audycji w roli fachowców wystąpił i Michio Kaku (naukowiec, nawet dobry) i taki pan David Icke.

ps. a swoją drogą jutro - w sobotę - o 20:20 w TVP1, będzie można obejrzeć "Facetów w Czerni" :).
« Ostatnia zmiana: Października 20, 2007, 12:11:38 pm wysłana przez Q »

Q

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1269 dnia: Października 20, 2007, 12:18:47 pm »
Cytuj
To nie byli obcy. Oni byli nasi i to starsi od nas (IMHO).

W sumie tego nie wiemy. Nie przedstawili się. (Ale ta dwuznaczność jest nawet ciekawsza).

Cytuj
BTW wiesz coś więcej o tych pomysłach z oddychaniem płynem? Pomysł jest fajny jako że likwiduje problemy z barotraumą płucną, aczkolwiek wciąż jeszcze u człowieka jest wiele miejsc, w których jest gaz a nie płyn. Widziałem kiedyś program w Discovery pokazywali szczura, który w takim płynie (przy ciśnieniu atmosfertycznym) wytrzymywał coś z 20 minut (po czym niestety wymagał reanimacji, bo jednak tego tlenu było za mało).

I za to właśnie lubię prawdziwą SF (np. Camerona). Za związki z rzeczywistościa i pokazywanie rysujących się (choćby baardzo spekulatywnych) możliwości. (A co za tym idzie popularyzację wątków naukowych w świadomości masowego widza, i w efekcie rozszerzenie horyzontów, u niektórych jednostek.)

ps. a'propos naszych sporów o "Star Treka": od przyszłej (nie jutrzejszej, a następnej) niedzieli TV Puls będzie co tydzień emitować po trzy odcinki tegoż serialu (pierwszej serii, tej z roku 1966), kolejno o 16:00, 17:00 i 18:00. Będziesz miał okazję ponownie sprawdzic na ile "Star Trek" jest dla Ciebie strawny ;).

NEXUS6

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1270 dnia: Października 20, 2007, 03:12:44 pm »
Co do plynu oddechowego:
Jest to roztwor fluorocarbonu, moze miec rozpuszczone 3 razy wiecej tlenu w sobie niz powietrze.
http://www.frca.co.uk/article.aspx?articleid=100112
« Ostatnia zmiana: Października 20, 2007, 03:13:07 pm wysłana przez NEXUS6 »

Q

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1271 dnia: Października 21, 2007, 12:34:30 am »
Cytuj
Co do plynu oddechowego

Ciekawe, ciekawe :).

A jeszcze bardziej interesuje mnie, kiedy pierwszy człowiek sobie takim płynem pooddycha. (No ale to już nie do Ciebie pytanie.)

ps. z kolei w jutrzejszą niedzielę, w TVN, o 11:35, "E.T." film który silnie porusza emocjonalnie (przynajmniej mnie za pierwszym razem poruszył), i ma pewien walor przypowieści, ale jako rzetelnego traktatu o Pierwszym Kontakcie (i w ogóle dzieła poruszającego intelektualnie) niestety traktować go nie sposób.


skoro zaś doszło do tego, że nie tylko o SF (lecz i o róznych "bujdach") mówimy: tego samego dnia o 12:35, na Polsacie, "Rocketeer" - superbohater w stylu retro (arcydzieło to to nie jest, dobry film tez nie, ale jak mówiłem od młodych lat mam słabosć do bzdur o superbohaterach)
« Ostatnia zmiana: Października 21, 2007, 12:55:25 am wysłana przez Q »

NEXUS6

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1272 dnia: Października 21, 2007, 01:46:28 am »
Jeszcze pare slow do oddychania plynem:
Wg tego co sie dowiedzialem, o tymze fluorocarbonie i pochodnych, na dzien dzisiejszy sprawa niemozliwa. Tzn. mozna pooddychac chwile, ale jesli sie oddycha za dlugo to nastepuja urazy pluc, ktore mogo prowadzic do smierci. Poza tym plyn musi byc chlodny, wiec nastepuje hipotermia.
Jako nurek - amator, wiem ze sa jeszcze inne przestrzenie powietrzne w ludzkim ciele (czaszka), w ktorych niewyrownanie cisnienia jest bolesne. W plynie, obojetnie jakim, oko ludzkie nie moze tez zlapac ogniskowej, potrzebuje do tego przestrzeni powietrznej (pomysleli o tym w Glebi, pokazujac szkla kontaktowe, ktore zakladal nurek, ale tak naprawde to by nic nie dalo).
Zakladajac wiec, ze plyn w Glebi, nie byl fluorocarbonem, tylko czyms innym mozna przyjac, ze jesli wypelnil by on dokladnie wszystkie zakamarki czaszki, to nurek moglby zejsc naprawde gleboko, choc nie tak, jak bylo w filmie.
Rekord wynosi 330 m (otwarty obieg aparatu), i 270 m dla zamknietego obiegu. Bez aparatu 185 m.


Q

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1273 dnia: Października 21, 2007, 01:57:35 am »
Hmmm... Studzisz mój entuzjazm... :'( Ale zawsze można mieć nadzieję, że technologia się rozwinie. Pozostaje "tylko" pytanie jak tego dokonać :question

maziek

  • Gość
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1274 dnia: Października 21, 2007, 10:05:43 am »
Cytuj
jesli wypelnil by on dokladnie wszystkie zakamarki czaszki, to nurek moglby zejsc naprawde gleboko, choc nie tak, jak bylo w filmie
Własnie się nad tym zastanawiałem i dochodzę do wniosku, że o ile rozwiązywałoby to wszelkie problemy z fazą gazową o tyle chyba i tak nie znosiło dekompresji, bo przecież we krwi dalej wszystko zachodzi tak samo, a jej nasycenie tlenem pod takimi ciśnieniami jest niebotyczne. Czy też chodzi o to, że wraz ze wzrostem głębokości aby ciśnienie parcjalne tlenu nie było toksyczne to zmniejsza sie jego ilość w płynie, tak, że powiedzmy na 400m byłby tylko płyn a w nim np. 1% tlenu (wtedy ilość gazów rozpuszczonych we krwi byłaby rzeczywiście znikoma z braku neutralnego wypełniacza czyli helu)?

Przed takim nurkowaniem nie wolno spożywać grochówki ;). Prawdziwych one-way rekordów nie poznamy... A wiesz może jaki jest rekord w sztywnym?