Hoko, ale ja nie polemizuję z żadnym słowem, które napisałeś. Ja polemizuję z Termem, który napisał "Odpowiedzią na wszystkie pytania dotyczące życia jest dobór naturalny (prostą i zwięzłą...)." Chyba że to zdanie potraktowac jako credo - wierzę, że dobór naturalny jest odpowiedzią na wszystkie pytania dotyczące życia. To ja też wierzę.
Ale IMO Term bardziej "praktycznie" to stosuje, bo napisał to pod postem Anieli: "Przedmiotem badania biologów nie są w istocie pojedyncze osobniki, ale całe populacje. Analizując je uzyskuje się pewien statystyczny obraz charakteryzujący jakiś gatunek. Podobnie refleksje biologów o gatunku ludzkim mają swe uzasadnienie statystyczne. Problem jednak w tym, że o człowieczeństwie decyduje nie statystyka, ale jednostki łamiące statystyczną normę."
Jak rozumiem Term uważa, że dobór naturalny daje zwięzłą i prostą odpowiedź na zachowania "jednostek łamiących statystyczną normę" - czyli daje odpowiedź na KONKRETNE wydarzenia a nie statystyczne prawidłowości. Moim zdaniem to pozostaje jednak w sferze credo.
Przykład kupy i piasku (edit, hehe, ale mi się napisalo
chodziło mi o kupe piasku :-) ) (pojedyncze zdarzenie w sumie prawie że mechanistyczne) podałem jako przykład myszy przy górze doboru naturalnego - a i tak problemu bardzo trudnego nawet przy mechanistycznym podejściu. I tu - w pewnym sensie, jak to teraz widzę - Term sam sobie zaprzeczył, mówiąc, że nie trzeba symulować ruchu poszczególnych cząstek, aby mieć pojęcie o zachowaniu cieczy - czy w ten sposób można przewidzieć zachowanie tych cząsteczek, które "łamią statystyczną normę"? Podkreslam, przewidzieć zachowanie, a nie sam fakt, że zgodnie z prawami statystyki będą takie, które ją złamią i ich liczbę jak również stopień tego "złamania" też - ale czy miejsce i czas?
A do wolnej woli trzeba nam tylko jednego założenia, np. takiego jak podałeś: Bóg wszechmocny istnieje. I co teraz sobie odetniesz?
Wręcz przeciwnie. Wszechmoc zakłada wszechwiedzę, więc skoro Bóg wie wszystko, wie również, co zrobi ten czy ów. A skoro wie, to ich los jest zdeterminowany.
Podwójnie błędny wniosek.
W szczególe - w obrębie religii katolickiej, którą jedyną jako tako znam - gdyż wolna wola nie oznacza, że Pan Bóg nie wie co zrobisz, a tylko, że pozwala Ci to zrobić.
W ogóle - bo w obrębie podanego przeze mnie założenia możesz być jedynym bytem, samowszechświatem i samobogiem równocześnie
A poza tym (na marginesie), Bóg jest wszechmocny, czego nie sposób zrozumieć, więc łamanie sobie glowy jak to możliwe, że on już wie a Ty jeszcze nie jesteś zdeterminowany... chyba nie będziemy walkować kamienia tak ciężkiego, że Pan Bóg nie może go podnieść?