Ale mnie dzisiaj tak: Traveling Wilburys - Tweeter And The Monkey Man
Heh, zapomniałem o rodzince Wilburów i tak słucham, słucham...no, Dylan jak nic, może syn? Jednak niesyn a ojciecsam.
A,Propo, wydał kolejna płytę, ale może o niej innym razem, choć tym tropem...
B,Tropo, koniec roku skłania do obejrzenia się... i kilka płyt odnotuję, dziadkisilnia (choć na tle Dylana, hm?)
C,Propo jak deja vi, to tytuł jednego z utworów, ale ja inny
I kropka nad karpiem niewigilijnym, czyli Ryba - jak twierdzi, ostatni. Chyba w kontekstach okołorocznych najbardziej pasowy.
Dziwne, słyszę zupełnie inną rybę, taką bardziej w wodzie. Wodersa?
Tu dokładny opis, co, jak i dlaczego?
https://mlwz.pl/recenzje/plyty/22957-fish-weltschmerz