Bolero B-P, weszło od razu.
Tylko zdziwko wizualne. Wyglądają jak syn z ojcem. A imię obu 4i4.
Może się konserwowali czym innym? Bo ja wiem? Albo Beck się farbuje?
Ale fakt, że rzuca się to w oczy.
Za karę dla siebie,
No masz...a ja myślałam, że w nagrodę dla mnie... za wynalezienie Aero co też stabilni
Do Omegi już się przyzwyczaiłam...a Rathgeber...mnie się chyba już wszystko z wszystkim plecie, bo słyszę tam 4 koncert piano Beethovena i Vivaldiego. Co w skrócie oznacza: lubię, bo znam;)
A propos dźwięków i strat (hm...wydawało mi się oczywistym, ale może nie jest...słuchania muzyki w samochodzie z USB nie zalecałam jako jedynie słusznego i najlepszego sposobu...zostało to napisane w innym kontekście...niemniej, jak napisał Hoko: co komu pasuje)...chociaż nie przepadacie za kinem...kilka lat temu uświadomiłam sobie, że filmy na DVD oglądam jak osoba pozbawiona zmysłu słuchu. Wystarczyło raz, czy dwa założyć słuchawki. Naprawdę pojawia się wiele dźwięków - z tła, które umykają przy zwykłym, cichym seansie - a przecież składają się na odbiór filmu. Nie mówię tutaj o super sprzęcie - tylko o sposobie słuchania. Muzykę można słuchać także przy użyciu różnych sprzętów, ale dla mnie np. mniejsze znaczenie ma czy to komputer, sprzęt stereo, USB, kaseta, płyta (jakieś minimum słyszalności musi zostać zachowane;) ) - za to lubię słuchawki. Ot, subiektywności.
W tradycji księżycowej;)
Almunia - New moon i w nie-tradycji:
Almunia - Electro bluesCzęściowo z dzisiejszej "W tonacji Trójki".