No cóż, książka ciężka, ale ciekawa (no i czytałem cięższe). Wyjątkowo podoba mi się podejście do rozwoju ludzkości w tej książce - jest daleko od "hiperbolizacji", jak to nazywam, czyli ortoewolucjonizmu, takiego jak u Huxleya w książkach widać bardzo, i dość mocno w wielu innych ("Star Trek", "Gwiezdne Wojny", "Diuna"). Pokazuje, że nasze możliwości i problemy nie będą rosły wykładniczo, tylko całkowicie zmienią swoją naturę. Tego brakowało mi przez lata czytania innych książek czy filmów na podobne tematy. Lem to generalnie pokazuje też w innych książkach, ale tutaj to nazywa po imieniu i robi to na wielką skalę.
Na tyle, na ile znam się na fizyce i mechanice kwantowej, to ten facet b. dobrze wie, o czym mówi. Z jednej strony filozofuje, ale nie można być filozofem nie znając podstaw matmy i fizy. On je zna. I to dobrze. Ale na szczęście oszczędza czytelnikowi wzorów i aksjomatów (co dla bardziej ambitnych może być wadą - przez to musi posługiwać się ogólnikami, ale spora bibliografia jest przytoczona w książce, no i samemu można poszczególne problemy zbadać szukając lektur na własną rękę; sam Lem zajął się syntezą na dużą skalę).
Po książce prawie nie czuć, że jest taka stara. W 80% jest zbieżna z obecnymi trendami i dużo przewidywań - fakt, że nieco ogólnikowych - sprawdza się i dzisiaj. Przewidział interdyscyplinarność, którą ja obserwuję od 5, może dziesięciu lat (ale cóż, ja mogłem dużo przeoczyć - mam dopiero 20 lat), i opisał ją całkiem dokładnie. No i jej zastosowanie - to najciekawsza książka socjologiczna (a raczej jej część poświęcona temu zagadnieniu), jaką w życiu czytałem.
Jednak jest coś, co mnie interesowało o wiele bardziej - cybernetyka. Książka była pisana we wczesnych latach 60., co zbiegło się w czasie z dość aktywną twórczością Isaaca Asimova. I tak się śmiesznie złożyło, że ja jednocześnie czytam sobie Asimova i Lema książki co doprowadziło do ciekawego, niezamierzonego efektu. Otóż twórczość Asimova i Lema świetnie się uzupełnia. Obaj autorzy opisują tutaj możliwe zastosowania myślących maszyn, ich ewentualny rozwój, problemy, a także formy, jakie mogą przybrać - i Asimov tutaj świetnie robi za podkład, literaturę dodatkową, konkretyzując wiele myśli Lema. Jednak Lem go załatwia w pewnym momencie "Summa Technologiae" i pokazuje swoją wielkość. Asimov, ojciec robotyki, który sam stworzył prawa robotyki, stworzył i rozwiązał wiele teoretycznych problemów, zapoczątkował nową epokę. Natomiast Lem już wtedy go wyprzedził - w sposób bardzo łatwy wykazuje, że wiele tych problemów wcale nie musi zaistnieć, albo że będą miały inną formę itd. Nie chcę nic zdradzić, bo to dość skomplikowane - polecam natomiast przed lekturą części poświęconej cybernetyce przeczytać:
"Ja, Robot" ("I, Robot") i/lub
"Świat robotów" ("The Complete Robot") Asimova, a zrozumienie, o czym mówię.
Generalnie książkę oceniam jak na razie bardzo pozytywnie, pozostaje tylko niedosyt, że Lem nie kontynuował bezpośrednio tego dzieła w swoim późniejszym życiu (a jeszcze do półmetku nie dolazłem). Trudno mi jednak zasugerować, w jakiej kolejności przeczytać akurat tę pozycję z repertuaru Lema - na razie przeczytałem tylko "Solaris", "Autobiografię", dwa dłuższe wykłady i kilkanaście opowiadań. Wydaje mi się, że warto z tym zaczekać aż się pozna nieco wcześniejszych utworów pana L. (przeczucie takie - pisał w "Autobiografii" jak ewoluowała jego twórczość). No i z pewnością nie jest to lektura tak na jeden raz, ani na dwa. Mimo, że się człek przy tym nie nudzi, to wymaga to koncentracji. Dlatego ja czytam po 20-50 stron dziennie, zależnie od możliwości, na zmianę z innymi książkami (lekkimi). I tak też polecam innym.
Mam nadzieję, że zawarłem wszystkie istotne aspekty tutaj
Ale trudno mi też oceniać całościowo, bo książki nie skończyłem. Tak czy siak - polecam
PS. Dziękuję za pomoc oczywiście zarówno lilijnie, jak i Q
Żeby nie było, że kogoś nie doceniam
Pozdrawiam,
WhizzKid