Szczerze? Nie przekonałeś mnie. Nie pokazałeś żadnego FAKTU, który udowadnia (albo uprawdopodabnia) tezę, że ludzie giną/słabiej się rozmnażają, bo są ateistami.
To, że uważasz, że w historii ateizm się pojawiał, gdy potrzeba była autohamulca jest nie do udowodnienia. Nie dlatego, że nie masz racji, tylko tego względu, że nie mamy żadnych sensownych danych ilościowych (ilu było ateistów w danym okresie), a tylko interpretacje historyków na temat łgarstw kronikarzy

("w tych ciemnych czasach szerzyło się zło i niemalże każdy..." - to nieźle brzmi, ale nie jest konkretną informacją). Tym bardziej dane o tym, kto w co wierzył i czy wierzył i ilu ich było... ("nasi wrogowie, ateiści i czciciele szatana, a było ich 500 tysięcy, lecz z Pana pomocą 200 naszych wojów zwyciężyło")
Proszę więc o konkretne fakty. Z teraźniejszości. Tekst Oriany Fallaci nie jest faktem. To tylko jej interpretacja obecnej sytuacji. Opisana z punktu widzenia intelektualistki we Włoszech.
PS
Jeżeli masz odpowiadać: "to widać, rozejrzyj się" to nie marnuj swojego czasu
