Forkiet raczej odpada, te z epoki miały zawsze wywinięte na zewnątrz końce. Natomiast czy tylko ja widzę zamiast kobiety twarz? Gałki na szufladach to oczy, fatałaszek zwieszone z szuflady niżej to nos, kolejna szuflada to górna warga, zaś najdolniejsza, przedzielona dziurką od klucza - dzieli się na dwie górne jedynki. Dla mnie to jest uderzające. Kształty moim zdaniem (całości) są zdecydowanie kobiece, nie widzę tu nic z faceta, poza ew. owłosieniem, które jednakże nie jest aż takie dziwne, zwłaszcza przed wynalezieniem, depilatorów. Ten dziwny przedmiot najbardziej przypomina mi oprawkę do lusterka bądź podpórki pod brodę, jakie stosowano na wczesnym etapie fotografii, kiedy czasy naświetlania były minutowe.