Autor Wątek: Akademia Lemologiczna [Obłok Magellana]  (Przeczytany 400775 razy)

Terminus

  • Gość
Re: Akademia Lemologiczna [Obłok Magellana]
« Odpowiedź #45 dnia: Lutego 16, 2006, 03:15:49 am »
Cytuj

Coś może być na rzeczy bo w mojej nie ma nic, o wspominanym przez niektórych, długim "opisie biegu". O niszczeniu dzieł sztuki także sobie nie przypominam :(



A rozdział Maraton?

A jak chodzi o niszczenie dzieł sztuki to chyba nie ta książka.
Chyba, że chodzi o opowiadania które padają trzysta :) rozdziałów dalej z ust historyka, który prawi jaka to Ziemia była straszna zanim pojawił się wszechkomunizm, ale to raczej jeszcze przed nami:)

« Ostatnia zmiana: Lutego 16, 2006, 03:18:35 am wysłana przez Terminus »

Terminus

  • Gość
Re: Akademia Lemologiczna [Obłok Magellana]
« Odpowiedź #46 dnia: Lutego 16, 2006, 03:18:16 am »
Tak na marginesie to miło widzieć, że temat tak prężnie się rozwija :)

O ile pamiętam - tak w kwestii organizacyjnej - od 20 "maraton'' i ''pożegnanie z ziemią'' tak?
« Ostatnia zmiana: Lutego 16, 2006, 03:19:50 am wysłana przez Terminus »

Rachel

  • Gość
Re: Akademia Lemologiczna [Obłok Magellana]
« Odpowiedź #47 dnia: Lutego 16, 2006, 07:23:37 am »
Tak, ja też tak właśnie odnotowałam.

Falcor

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 591
  • ...where no one has gone before.
    • Zobacz profil
Re: Akademia Lemologiczna [Obłok Magellana]
« Odpowiedź #48 dnia: Lutego 16, 2006, 11:44:29 am »
Ehh, to nic dziwnego, ze nie czytałem o tym bieganiu, bo to dopiero w planie :) . Myślałem, że może mowa jest o treści zawartej w trzech pierwszych rozdziałach.  Dwa następne, planowane na 20-ego, będę czytał dopiero w weekend.

Taki zwykły dzień, biało-czarny dzień...

A-cis

  • Juror
  • Full Member
  • *****
  • Wiadomości: 204
    • Zobacz profil
Re: Akademia Lemologiczna [Obłok Magellana]
« Odpowiedź #49 dnia: Lutego 16, 2006, 08:06:34 pm »
W takim razie z pierwszych 3 rozdziałów.
Jak się zapatrujecie na pomysł Lema aby główny bohater urodził się "w podbiegunowej części Grenlandii, tam gdzie klimat tropikalny ustępuje umiarkowanemu"?
Żeby w podbiegunowej części Grenlandii rosły palmy trzeba stopić masy lodu (na obu biegunach - jak mniemam), a zatem podnieść poziom oceanów.
Szkoda że Lem nie opisuje jak wyglądała ówczesna kula ziemska.
Co np. stało się z Holandią? :)

Deckard

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 1505
    • Zobacz profil
Re: Akademia Lemologiczna [Obłok Magellana]
« Odpowiedź #50 dnia: Lutego 16, 2006, 08:14:17 pm »
Muszę przyznać, że urzekł mnie opis wspominek bohatera o swoim ojcu. Nigdy nie doceniał ojca, póki nie był świadkiem niezwykłego zlotu całej chmary ludzi w przeróżnym wieku i różnych zawodach. Zebrali się by uczcić jego ojca i złożyć mu hołd w 50-tą rocznicę wykonywania przez niego zawodu lekarza chirurga. Niezwykłe osobowości, łącznie ze sławnymi pilotami gwiazdolotów oraz powaga tej niezwykłej sytuacji spowodowała u bohatera tzw. maksymalny opad szczęki. To zdarzenie przesądziło o pewnych wyborach i życiowych decyzjach. Bardzo chwytająca za serce scena.

CU
Deck

Deckard

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 1505
    • Zobacz profil
Re: Akademia Lemologiczna [Obłok Magellana]
« Odpowiedź #51 dnia: Lutego 16, 2006, 08:21:13 pm »
Cytuj
W takim razie z pierwszych 3 rozdziałów.
Jak się zapatrujecie na pomysł Lema aby główny bohater urodził się "w podbiegunowej części Grenlandii, tam gdzie klimat tropikalny ustępuje umiarkowanemu"?
Żeby w podbiegunowej części Grenlandii rosły palmy trzeba stopić masy lodu (na obu biegunach - jak mniemam), a zatem podnieść poziom oceanów.
Szkoda że Lem nie opisuje jak wyglądała ówczesna kula ziemska.
Co np. stało się z Holandią? :)


To chyba dość popularny pomysł wśród fantastów. Pamiętam, że P.K.Dick w "Człowieku z wysokiego zamku" opisał osuszenie Morza Śródziemnego jako jedno z największych osiągnięć nowożytnej techniki i nauki. Odkrycie żyznej gleby, która stanowiła dno morza zmniejszyło problemy produkcji żywności. Jak pozbyli się wody? Dematerializacja? Raczej jakiś sprytny sposób zamiany jej w źródło energetyczne.

CU
Deck

Miesław

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 804
    • Zobacz profil
Re: Akademia Lemologiczna [Obłok Magellana]
« Odpowiedź #52 dnia: Lutego 16, 2006, 09:20:29 pm »
Cytuj
"w podbiegunowej części Grenlandii, tam gdzie klimat tropikalny ustępuje umiarkowanemu"?


Moim zdaniem po prostu ocieplanie się klimatu, efekt cieplarniany. To zdanie bardzo mi się podobało. :)

Terminus

  • Gość
Re: Akademia Lemologiczna [Obłok Magellana]
« Odpowiedź #53 dnia: Lutego 17, 2006, 01:07:04 am »
Cytuj
Jak się zapatrujecie na pomysł Lema aby główny bohater urodził się "w podbiegunowej części Grenlandii, tam gdzie klimat tropikalny ustępuje umiarkowanemu"?


Słuszne jest niedowiarstwo, gdy słyszy się o tak dalekosiężnych planach inżynierii klimatycznej. Widać, że Lem pisał to przed spopularyzowaniem się ekologii.

Nie chcę się tu powtarzać, bo była o tym mowa przy okazji filmu Pojutrze (którego jedyną zaletą było zwrócenie na ten fakt uwagi ludu) - przypomnę niemniej, że stopienie Grenlandii spowoduje dostanie się ogromnych ilości słodkiej wody do północnego Atlantyku, i rozcieńczenie płynących z południa ciepłych prądów oceanicznych ogrzewających Europę. Oznaczałoby to nową epokę lodowcową. Nie można tak po prostu ogrzać sobie planetę. To bzdura na wrotkach.
Oznaczałoby to śmierć połowy ziemskich gatunków, zniszczenie całej równowagi przyrody oraz inne drastyczne konsekwencje które trudno przewidzieć.

Toteż szczerze mówiąc teksty takie jak ten Lema budzą we mnie co najwyżej uśmiech z domieszką politowania.

Terminus

  • Gość
Re: Akademia Lemologiczna [Obłok Magellana]
« Odpowiedź #54 dnia: Lutego 17, 2006, 01:08:47 am »
Cytuj
Jak pozbyli się wody? Dematerializacja?


W naturze nic nie ginie ::)

Terminus

  • Gość
Re: Akademia Lemologiczna [Obłok Magellana]
« Odpowiedź #55 dnia: Lutego 17, 2006, 01:10:37 am »
Cytuj
M Bardzo chwytająca za serce scena.


Tak, rzeczywiście scena była niezła. A i Lem znalazł okazję by znowu zaimplementować ulubiony etos wielkiej medycyny ::) Widać, że był niedługo po swoich studiach i stażu.

Terminus

  • Gość
Re: Akademia Lemologiczna [Obłok Magellana]
« Odpowiedź #56 dnia: Lutego 20, 2006, 03:31:22 am »
Ok, przechodzimy do omawiania Maratonu i Pożegnania.

Jeśli chodzi o Maraton, to mam mieszane odczucia. Miałem w życiu przyjemność ukończyć maraton i wiem z autopsji, że sposób, w jaki uczynił to bohater Lema postuluje, że bohater ów ma na drugie imię Arnold a na trzecie Sylwester.
Jak przeczytałem, że ,,dopiero od dwudziestego kilometra zaczął oddychać nosem", to myślałem, że się przewrócę, bowiem znam przypadki takich, co od dwudziestego kilometra przemierzali resztę trasy w karetce pogotowia.

Więcej nie będę się czepiał. Ciągle zastanawiam się jeno, po jaką cholerę ten rozdział w ogóle istnieje? Nie wiem. Może aby przedstawić wytrwałość i konsekwencję bohatera, bo te dwie cechy (daleko bardziej od fizycznej siły) mają w maratonie decydujący głos.  

Rozdział Pożegnanie podoba mi się o wiele bardziej. Bardzo ciekawe są opisy podróży bohatera (jak on się zwie w ogóle? bo chyba mi to umyka...) tymi 'organowcami' (o ile zrozumiałem chodzi o jakieś megaszybkie pociągi). Nie wiem czy też zaintrygowało Was to, co mnie: Lem pisał, że te cuda pędziły z prędkością wystarczającą na dogonienie zachodzącego słońca, ba, nawet na dłuższą metę bohater je przegonił na amen (tak że wyrobił sobie z pół godziny forów chyba).
A to oznacza - ni mniej, nie więcej, - że ów 'organowiec' musiał rozwijać około 1700 km/h*! W takim razie dziwne, że Lem nie wspomniał o huku, jaki musiał towarzyszyć przekraczaniu prędkości dźwięku ::)

No... a samo pożegnanie z Anną - sztuczne, w ogóle ta kobieta została przedstawiona prawie zerowo, to po kiego grzyba tak się znęcać nad sceną pożegnania z nią? Rozumiem - trzeba było bohatera wpędzić w emocjonalne konopie, aby miał okazję pojeździć po świecie, który to świat tym samym poopisywać by można. Ot geneza całego rozdziału. Ale nie zmienia to faktu, że raczej dziewczyna nie jest zbyt głęboko sportretowana. Ale - zaczynam już brzmieć jak krytyk, a to chyba nie o to chodzi ::)

Nie pamiętam, z kim ów bohater tam później na statku kręcił (tyle mogę ujawnić... bo coś mi tam błyska, że kręcił); zobaczymy jak tam to opisano.

Oczywista, fajne są opisy rakiet kursu "Tajmyr-Kamczatka-Nowa Zelandia" albo, jeszcze lepiej "Księżyc: Morze Deszczów - Apeniny - Morze Obłoków - Biegun Południowy."  Ba, a jakie one punktualne! Tak się człowiek teraz zastanawia, czym całe te transportowe stado statków napędzane było? Plutonem? No, ale jak "rakieta" to raczej musi mieć napęd odrzutowy, nie? To mi się z energią atomową nie kojarzy. Choć z drugiej strony... Pirx miał stosy atomowe, a rakiety jego też były "rakietami"... Uhm... mniejsza z tym.



A... niech mi będzie wolno dodać w celach rozrywkowych, że podana przez Lema data pożegnania z Anią wypada toczka w toczkę w moje 1144 urodziny. Coś mi mówi, że nawet dieta optymalna doktora Kwaśniewskiego nie dałaby mi takiej długowieczności... (może powinienem ograniczać forum... )  ::)
--
* Równikowa prędkość liniowa naszej planety to ok 1660km/h.
« Ostatnia zmiana: Lutego 20, 2006, 03:36:00 am wysłana przez Terminus »

pirxowa

  • Juror
  • Full Member
  • *****
  • Wiadomości: 147
    • Zobacz profil
Re: Akademia Lemologiczna [Obłok Magellana]
« Odpowiedź #57 dnia: Lutego 20, 2006, 11:13:37 am »
Cytuj
Więcej nie będę się czepiał. Ciągle zastanawiam się jeno, po jaką cholerę ten rozdział w ogóle istnieje? Nie wiem. Może aby przedstawić wytrwałość i konsekwencję bohatera, bo te dwie cechy (daleko bardziej od fizycznej siły) mają w maratonie decydujący głos.  

Rozdział Pożegnanie podoba mi się o wiele bardziej. Bardzo ciekawe są opisy podróży bohatera (jak on się zwie w ogóle? bo chyba mi to umyka...) tymi 'organowcami' (o ile zrozumiałem chodzi o jakieś megaszybkie pociągi). Nie wiem czy też zaintrygowało Was to, co mnie: Lem pisał, że te cuda pędziły z prędkością wystarczającą na dogonienie zachodzącego słońca, ba, nawet na dłuższą metę bohater je przegonił na amen (tak że wyrobił sobie z pół godziny forów chyba).
A to oznacza - ni mniej, nie więcej, - że ów 'organowiec' musiał rozwijać około 1700 km/h*! W takim razie dziwne, że Lem nie wspomniał o huku, jaki musiał towarzyszyć przekraczaniu prędkości dźwięku ::)
 


Lem napomknął, że nazywało się to "kolej próżniowa". Czyli że te pociągi jeździły w rurach z których wypompowano powietrze. Rozsądnie, inaczej ciśnienie w ogóle by te rury rozsadziło. Ja sobie dodatkowo wyobrażam, że w środku tam była jakaś poduszka magnetyczna, żeby pociąg ślizgał się bez tarcia.

A-cis

  • Juror
  • Full Member
  • *****
  • Wiadomości: 204
    • Zobacz profil
Re: Akademia Lemologiczna [Obłok Magellana]
« Odpowiedź #58 dnia: Lutego 20, 2006, 11:44:54 am »
Poza tym on nie podróżował na równiku (skoro dojechał do Grenlandii) więc prędkość liniową planety można podzielić przez 2 albo i przez 3.

Mnie zastanawia czemu oni tą Geę budowali tak daleko. 180 tys km to prawie w połowie drogi do Księżyca.
Wszystkie satelity latają w odległości maximum kilkuset km. Np. Międzynarodowa Stacja Kosmiczna ok. 350 km; telsekop Hubble (chyba najdalej) ok. 600 km.
Wystarczyłby 1 tys km i stocznia by była za całym tym kosmicznym śmieciem, a jednocześnie transport materiałów byłby prostszy.

Witek

  • Juror
  • YaBB Newbies
  • *****
  • Wiadomości: 33
    • Zobacz profil
Re: Akademia Lemologiczna [Obłok Magellana]
« Odpowiedź #59 dnia: Lutego 20, 2006, 01:47:11 pm »
Cytuj
czym całe te transportowe stado statków napędzane było? Plutonem? No, ale jak "rakieta" to raczej musi mieć napęd odrzutowy, nie? To mi się z energią atomową nie kojarzy. Choć z drugiej strony... Pirx miał stosy atomowe, a rakiety jego też były "rakietami"... Uhm... mniejsza z tym.


Chyba każda rakieta (pojazd kosmiczny) jest napędzana odrzutowo? Obecne rakiety mają silniki chemiczne, a w przypadku stosów atomowych silniki są jonowe (już jakieś poleciały w kosmos, tylko małej mocy). Więc taki stos atomowy wytwarza energię, która jest zużywana na wytwarzanie plazmy, która wyrzucana z silnika pod bardzo dużą prędkością, wytwarza siłę odrzutu czyli ciąg. Przynajmniej, ja inżynier, tak to rozumiem.

Gratuluje maratonu i jestem pełen podziwu...!
« Ostatnia zmiana: Lutego 20, 2006, 01:48:03 pm wysłana przez Witek »