Nie odbierałbym tak łacno demokratycznym demokratom z Zachodu świadomości egoistyczno-zdroworozsądkowej.
A nawet wręcz przeciwenie.
)
A co? Po zastanowieniu skłonny jestem zgodzić się z Tobą.
E, tylko tyle, że egoizm z samej swojej istoty nie jest pojęciem uniwersalnym, tzn. każdy ma "swój" egoizm. My mamy bezpieczniacko-polityczny. Im bardziej na zachód, tym mniej bezpieczniactwa militarnego, więcej dbania o poziom życia (czyli tańsze surowce). I pilnowania by nie wyrosła konkurencja na Wschodzie (nie mam na myśli Rosji
).
Mimo wspólnej Unii są co najmniej dwie polityki - oczywiście pod płaszczykiem.
Należy jednak pamiętać: darmowy ser bywa tylko w pułapce na myszy.
Zależy co masz na myśli - tam nie boją się otwartej agresji. To nasza, ta "strefa zgniotu".
Coś pisał o tym Nex, zanim zamilkł. Punkt widzenia Anglików.Nie przyjdzie im nawet myśl, że Rosjanie ruszą zbrojnie dalej niż za Wisłę, max Odrę.
I jak sądzę - mają rację.
Plus wielowiekowe tradycje dogadywania się z Rosją. Nawet Mongołowie znali granice bezpośredniego podboju. W wypadku obrzeży zadowalali się rządzeniem poprzez
jarłyk.
Reasumując - ryzykują znacznie mniej, niż mogą stracić.
Jak Ukraina jakoś wygra, zagryzą zęby i...szeroko się uśmiechną wołając - bracia, wolność!
Jak jakoś wygra Rosja, ucieszą się naprawdę - być może robiąc kwaśną minkę i ojejkując...
Piszę o warstwie rządzącej, nie masach.
Mamy z tym pewne
doświadczeniaI gdyby nie opinia publiczna - robiliby to jawnie. Zresztą, zobaczymy po zimie...
I tym do maźka
I zawsze mi się wydaje, że to świadczy o tym, że musza mieć na takiego zawodnika haka po prostu.
Oligarchowie w Rosji, już mniejsza jakiej narodowości, żyją krótko, jeśli zbuntowani.
Zresztą, może masz rację z hakiem.
Ciekawsze, że państwo niemieckie nie odcięło się od niego jednoznacznie. Więc może on realizuje ten ukryty interes państwowy? - jest tym, który przywróci dobre stosunki w razie "lepszych wiatrów". Jeszcze zostanie "mężem opatrznościowym"
Czy to nie noblistka napisała o grze na wielu bębenkach?
I o ile jestem skłonny bronić pod tym względem zachowawczości Merkel czy nawet interesików Schrödera do okolic 24 lutego (choć, stanowczo, nie okazali się jasnowidzami, a polityk - wybitny - czasem powinien), o tyle obecni kontynuatorzy ich linii nie mają żadnego alibi...
O ile pamietam, na tym forum z dekadę temu i jest to to wygrzebania ja lub maziek, a może kto inny ...nawalimy 1 Nordstrim kolejnym, tym razem gospodarczym, paktem Ribbentrop-Mołotow (głównie dla Ukrainy i po części Polski). Jak się skończył ten pierwszy - wiadomo.