Ale bez pokerowego zagrania nie ma szans na powstrzymanie Rosji w dłuższej perspektywie.
Dlatego uważam, iż trzeba ryzykować (i licytować wysoko) - choć, owszem, istnieje niebezpieczeństwo, opisane w alternatywie:
Może by zatrzymało, a może doprowadziło do nuklearnej zagłady.
Przy czym sądzę, że nie ma się co oglądać na to jaka:
Stawka za wysoka dla każdego racjonalnego przywódcy.
Bowiem właśnie przez racjonalizm zachodnich przywódców pan P. może sobie pozwolić na to, na co sobie pozwala. Natomiast język siły powinien zrozumieć, bo sam się nim posługuje. To sytuacja rodem z
chicken game znanej z hollywoodzkich filmów, i póki co to nasza - nieco umownie mówiąc - strona okazuje się, jak co do czego,
cykorami.
Innym precedensem była wojna napastnicza i rozbiór trzeciej Jugosławii przez rzekomo obronny pakt NATO, zwieńczony uznaniem niepodległości Kosowa (oczywiście jedno i drugie Polska z radością przyklepała, bo przecież tego sobie życzył wujek Samuel). Tak więc Zachód, krytykując dziś czy wczoraj uznanie niepodległości Abchazji, Południowej Osetii, Krymu, DNR i LNR, okazuje się totalnym hipokrytą, co skrzętnie wykorzystuje propaganda rosyjska.
Owszem, dlatego (i nie tylko dlatego) mówię o nieanielstwie. Przy czym jednak skoro wiemy, że potrafimy (
"my" w sensie
"NATO") być bandytami, to bądźmy nimi nie dla jakichś lokalnych słabeuszy (co niewielka sztuka), ale dla gangsterów z prawdziwego zdarzenia.
Przy czym mentalność Rosjan ma być może drugorzędne znaczenie, bo Putin nie jest obieralny i trzymanie narodu za mordę ma dopracowane w szczegółach
Prawda, nawet święta, ma też jednak równie co on sam wyzbyte skrupułów otoczenie (a tradycje carobójstwa - o pozbywaniu się pretendentów do tronu nie mówiąc - są w Rosji dość bogate).
Poza tym nowoczesne środki bezpieczeństwa nowoczesnymi środkami bezpieczeństwa, ale czy wyszkolenie jakiejś grupki opozycyjnych Czeczenów czy Syryjczyków, którzy całkiem przypadkiem postanowiliby się zamachnąć na Putina (i danie im stosownych namiarów) naprawdę przekracza możliwości zachodnich wywiadów? (Zwł., że służby rosyjskie - po wpadkach w UK i z Nawalnym sądząc - są jednak cieniem dawnych siebie.)
A propos:
https://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/artykuly/597590,sluzby-specjalne-ukrainy-i-rosji-udaremnily-zamach-na-putina-mieli-go-zlecic-czeczeni.htmlhttps://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2019-01-16/w-serbii-zatrzymano-podejrzanego-o-przygotowywanie-zamachu-na-putina/Ukraińcy pewnie teraz sobie w brody plują...