Autor Wątek: Biblioteka Stanisława Lema  (Przeczytany 210588 razy)

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Biblioteka Stanisława Lema
« Odpowiedź #60 dnia: Marca 23, 2016, 01:26:12 pm »
Szanowny Panie Skrzacie, właśnie odebrałem przed chwilą wieść mejlową z załącznikiem ibókowym, ale jeszcze nie mam czytnika, a chcę mieć (gdy niedługo się wzbogacę).  Potem otworzyłem Forum i od razu piszę się w pokłonach na wersję papierową tej BIBLII dubeltowego Autorstwa. Ja jestem SR, Dunikowskiego 8/44, 02-784 Warszawa, już się oblizuję, serdecznie z góry dziękuję :-)))
R.
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

skrzat

  • YaBB Administrator
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 360
    • Zobacz profil
Odp: Biblioteka Stanisława Lema
« Odpowiedź #61 dnia: Marca 23, 2016, 01:28:02 pm »
Co do Poppera - jestem za.
Biblia - jakkolwiek Lem rzeczywiście często odwołuje się do aktu stworzenia świata, idei boga itd.  - wydaje mi się przewrotna - w tym zestawieniu:)
W pierwszym odruchu - nie, a w drugim; jednak wpłynęła, więc może?:)
Z trzeciej - Lem - nomen omen - polemizuje również z np. Arystotelesem, Platonem, Tomaszem z Akwinu - też by?
Uzasadniam Witkacego "Nienasycenie":
1)
Cytuj
- Bardzo - muszę powiedzieć - imponował mi zawsze swoją świetnością i wynalazczością leksykograficzną Witkacy. Jego wszystkie chondrołaje przepuklinowe i glątwy niezwykle mi się podobały. Poza tekstem aktualnie pisanego utworu nigdy nie potrafiłem wymyślać takich nazw.
"Tako rzecze Lem. Stanisław Bereś rozmawia ze Stanisławem Lemem", rozdział "W pajęczej sieci" str. 91
2)
Cytuj
Dobrze, że o niego pan zahacza, bo to wybitny umysł i postać dużego formatu.
"Tako rzecze Lem. Stanisław Bereś rozmawia ze Stanisławem Lemem", rozdział "Gusta i dyzgusta" str. 191
3)
Cytuj
Pod jego powieściami podpisuję się mocno. W sensie predykcyjnym może tylko jednego nie udało mu się zrobić - to znaczy nie wprowadził pierwiastka technologicznego, lecz ustabilizował świat na poziomie swoich czasów. Ale może też go to zupełnie nie interesowało. Jeśli chodzi o wyobraźnię socjologiczną - której na ogół brakuje w science fiction - to on miał nieprawdopodobnego nosa. Miał to, co najbardziej potrzebne jest pisarzowi: cudowne predyspozycje intelektualne plus kolosalne doświadczenie życiowe.
"Tako rzecze Lem. Stanisław Bereś rozmawia ze Stanisławem Lemem", rozdział "Gusta i dyzgusta" str. 192
4)
Cytuj
Filozofowanie powinno być sprawą namiętności tak palącej i silnej, jakiej doświadczał na przykład Witkacy. Jesli jednak komuś ta pasja jest obca, to nie będzie mógł odnależć satysfakcji w wielu mych książkach.
"Tako rzecze Lem. Stanisław Bereś rozmawia ze Stanisławem Lemem", rozdział "Pasja filozofowania" str. 352

Mam nadzieję, że cbdo;)

Czy pada gdzieś ten konkretny tytuł Witkacego? Mam wrażenie, że Lem cenił Witkacego za całokształt nowatorstwa, ale żadnej z książek szczególnie, jednak mogę się oczywiście mylić.

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 7023
    • Zobacz profil
Odp: Biblioteka Stanisława Lema
« Odpowiedź #62 dnia: Marca 23, 2016, 01:35:29 pm »
Czy pada gdzieś ten konkretny tytuł Witkacego? Mam wrażenie, że Lem cenił Witkacego za całokształt nowatorstwa, ale żadnej z książek szczególnie, jednak mogę się oczywiście mylić.
Nie wiem czy to wystarczy, ale:
http://forum.lem.pl/index.php?topic=1508.msg63803#msg63803

Cytuj
Jestem gorącym entuzjastą Nienasycenia i Pożegnania jesieni, ale traktowanych łącznie, przynoszących wizję całościową.
"Tako rzecze Lem. Stanisław Bereś rozmawia ze Stanisławem Lemem", rozdział "Gusta i dysgusta", str. 192

O Witkacym sporo też w listach do Mrożka.
« Ostatnia zmiana: Marca 23, 2016, 01:43:49 pm wysłana przez olkapolka »

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16745
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Biblioteka Stanisława Lema
« Odpowiedź #63 dnia: Marca 23, 2016, 06:39:53 pm »
Borges...wydaje mi się, że Lem po prostu nie lubił porównań z nim.
W jednym miejscu np. mówi tak - o literaturze wysokoartystycznej:
Cytuj
Zapewne należałoby wspomnieć Borgesa - niektóre jego rzeczy były bardzo dobre, a szczególnie taki utwór o szachach.
"Tako rzecze... Lem", rozdział "Gusta i dyzgusta", str. 171
Ale! na stronach 178-179 - Bereś właśnie wyhacza Lema z okazji podobieństwa niektórych jego utworów do Borgesa...Lem się nie zgadza...mówi dlaczego...Bereś naciska i ostatecznie:
Cytuj
- Więc zdecydowanie i pryncypialnie odżegnuje się pan od Borgesa?
- Niechętnie widzę siebie z nim w jednej parze. Dostrzegam oczywiście podobieństwa w planie ogólnym, ale równocześnie widzę ogromne różnice ze względu na nasze źródła. Borges jest cały z przeszłości, z Biblioteki, a u mnie dominujące jest - zabrzmi to patetycznie - zmaganie się o człowieka i jego kosmiczną pozycję. To już jest dość zasadnicza odmienność, bo proszę zauważyć, że nie poruszam już w ogóle takich spraw, jak kaliber estetyczny czy kwestia mocy artykulacyjnych, uznając, że to nie jest tak istotne.
A jeśli chodzi o antenatów, to rzeczywiście kłopotliwa sprawa, bo nie ma w literaturze polskiej nikogo, do kogo by można mnie odesłać. Trzeba by było sterować gdzieś w stronę Darwinów, ale też wcielonych i przemieszanych...Każdemu szukają antenatów, więc krytycy zagraniczni wpakowali mnie do Potockiego. PIsał te swoje szufladkowe historie po francusku, ale czy to ma dla nich jakieś znaczenie..? To już lepszy byłby pewnie Swift.
"Tako rzecze... Lem", rozdział "Gusta i dyzgusta", str. 179
...tak, że nie wiem:)

W sumie wkraczamy tu na teren dość grząski. Są autorzy, w wypadku których nie ma cienia wątpliwości (Dostojewski z jednego bieguna, Le Guin z "Czarnoksiężnikiem..." z przeciwnego jakby), bo mistrzowa pochwała jasna była i czytelna. Są autorzy - jak Borges właśnie, jak Stapledon, jak Prus, czy jak Nabokov (ale i Dick jak się wczytać w to, co Lem o "Ubiku" pisze) zachwalani jakby warunkowo - bardziej analizowani, niż chwaleni jednym dobitnym zdaniem, a w analizach takich i wady ich utworów Mistrz na jaw wywleka i co o nich sądzi - pisze. (Z drugiej strony: można uznać taką sążnistą analizę za wyraz wyższego uznania paradoksalnie - chciało się Patronowi naszemu dumać, analizować, w tekście grzebać.. Jasne jest też, że w każdej analizie musi być o wadach, odwrotnie niż w rzuconej luźnym tonem - w wywiadzie czy liście - pochwale. Z trzeciej... bywa też ambiwalencja w paru zdaniach wyrażona i pochwała sążnista...) Tak właściwie wtedy - tym bardziej, że widmotronu pod ręką nie mamy - to czy zakwalifikujemy dany utwór, czy nie, więcej mówi o gustach naszych niż Lema... ale z drugiej strony lepiej chyba te dwuznaczne przypadki kwalifikować, będzie więcej materiału do dyskusji, do przyglądania się literaturze lemowskim okiem. (skrzat chyba też tak myśli, bo Borgesa wziął, co skłonny jestem uznać za Roma locuta...)

Swoją drogą - gdy o problematycznych typowaniach mówimy - najwięcej kłopotu mam z postacią Arthura C. Clarke'a. Lem od początku nie szczędzi mu złośliwości w "Wejściu...", w "Rozprawach..." w "Fif'ie", by ostatecznie w wiadomym wywiadzie wymienić go obok Strugackich i Dicka, jako jednego z najlepszych autorów SF. Mam wrażenie, że Mistrz miał z nim trochę problem, bo w klasyczno-literackim sensie (który dla Lema zawsze był ważny) utwory Clarke'a - powiedzmy to sobie wprost - się nie bronią. Jednocześnie jednak wnoszą do literatury (nie tylko SF) rzeczy nowe i cenne - opisy pozaziemskich pejzaży, największą w SF naukową ścisłość (to się zwie: ścisłość wyobraźni), pewne cywilizacyjno-technologiczne prognozy i refleksje na najwyższym (z wyjątkiem wyczucia skali czasowej ;)), równym Lemowi, poziomie. Co wszystko wprowadza (sir) Arthura na najwyższe literackie szczyty, acz jakby chyłkiem, kuchennymi drzwiami. I zdaje mi się, że dlatego ostateczna ocena jest jednak pozytywna.
Dlatego też chętnie zobaczyłbym ACC w naszym zestawieniu...
...Ale... Nie będę na to nalegał, bo jednocześnie clarke'owskie cenne refleksje przewijają się przez utwory same w sobie, rzadko godne polecenia w całości - interesujący obraz kosmonautycznej codzienności rodzi się gdzieś, jakby między wierszami, z zestawienia kilku, kilkunastu, opowiadań, z których każde jest dość schematycznym kosmonautycznym produkcyjniakiem, genialne idee wplatane są w fabuły napisanych ledwie poprawnie (pod czysto literackim względem) powieści itd. W sumie trudno wytypować jakiś tytuł, można najwyżej podyskutować kiedyś (w sumie bywało, że już to robiliśmy) o tym jak się mają do siebie idee lemowskie i clarke'owskie...
Lem chwali wprost ideę satelitów geostacjonarnych (i tzw. orbity Clarke'a), ale to znów nie jest literatura...

Choć... skoro już na filozofów i prace popularnonaukowe zeszliśmy, to może i dla "Extra-Terrestrial Relays. Can Rocket Stations Give World-wide Radio Coverage?" miejsce się znajdzie? (Właśnie... tylko literatura, czy i prace naukowe w tej Bibliotece? Bo może np. Lem wypowiadał się nt. "Pięciu prac, które zmieniły oblicze fizyki" Einsteina czy "Podwójnej helisy" Watsona, którą "Głos..." jakby inspirowany...)

Za to Swift jakby przyklepany;)

Swift - tak.

Pytanie jednak co z jego kolegami ze Wstępu do "Dzienników..."? Tj. ze Sałtykowem-Szczedrinem (i "Dziejami pewnego miasta") i Rabelais'em (Münchhausena można chyba zostawić na boku... choć niektórzy krytycy liczą jego przygody spisane przez Raspe'a i Bürgera.do wczesnej SF)?

ps. Nawiasem: skrzacie, dlaczego mamy z olką pod napisem "Globalny" zielone znaczki na "Forum po polsku", a wszędzie indziej niebieskie, zaś Term i liv wszędy się błękicą? ;) I czemu pod prywatnymi wiadomościami - macie z maźkiem pod słówkiem "Administrator" czerwień, a na Forum - zieleń? Od czego to zależy, tak z ciekawości?
« Ostatnia zmiana: Marca 24, 2016, 12:21:55 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

.chmura

  • Juror
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 314
  • I Love YaBB 2!
    • Zobacz profil
Odp: Biblioteka Stanisława Lema
« Odpowiedź #64 dnia: Marca 24, 2016, 04:01:11 am »
Wiem, że trudna sprawa z tym Gödlem, skoro jednak znalazło się miejsce dla Russela, a także dla Poppera... W końcu Mistrz, jaki był,  wiadomo, to i Biblioteka Mistrza ma swoje osobliwości. Jedno wydaje mi się jasne: to właśnie ta trojka ukształtowała sam fundament Mistrza poglądu na świat ludzki i na świat nieludzki. 

Kurt Gödel, Über formal unentscheidbare Sätze der Principia Mathematica und verwandter Systeme I
*
Gödel's discovery of the incompleteness of mathematical systems put an end to Hilbert's belief in, and hopes for, the axiomatization of mathematics. In a very intriguing sense, there appears to be some correspondence between the facts of physics and the facts established by Gödel's discovery. In the same way that the part of the universe penetrated and explored macroscopically by Einstein's theories (especially the General Theory) breaks down in black holes, the logically absolute provability of all statements in all mathematical systems breaks down as soon as it encounters "mathematical holes" in the shape of true propositions which originate within the system, yet whose truth can be proven only by means of a system which is "richer," that is, hierarchically superior. (I must note with regret that the answer to just your first question has already become a small lecture, but in truth it was a whole collection of questions.) Classical logic fails especially (though not only) in quantum mechanics, since "complementarity" (as it was developed by Niels Bohr) is an attempt to avoid stating explicitly that in certain "places" our theories do not suffice, forcing us to fall back on metaphors (such as, for example, "complementarity"). This shows once again that man as Homo sapiens -- counting more or less from the Neanderthals -- is equipped with a brain adapted specifically to survival in the earthly environment, that is, somewhere between macroscopic and microscopic scales (cosmos and quanta). As a consequence our means of cognition are insufficient to penetrate fully all those aspects of the world which did not contribute to the progress of our "encephalization." (s. 40)
*
I have already mentioned the parallels between Einsteinian physics and Gödelian collapse in language (nota bene I regard Gödel's proof as a constant for the entire metagalaxy, perhaps even the entire universe). Anyway, this parallelism becomes less startling if only we recognize that we, the "children" of the cosmos, bear the proof of this genealogy in ourselves, besides perceiving it in the world outside ourselves. (s. 41)
*
Cytowane wypowiedzi Mistrza pochodzą z pracy: Peter Swirski, A Stanislaw Lem Reader,
http://english.360elib.com/datu/G/EM306102.pdf (dostęp: 23 marca 2016 r.)

.chmura

  • Juror
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 314
  • I Love YaBB 2!
    • Zobacz profil
Odp: Biblioteka Stanisława Lema
« Odpowiedź #65 dnia: Marca 24, 2016, 02:57:53 pm »
A Poppera – moim zdaniem – cenił Mistrz najbardziej za ideę falsyfikacji z Logik der Forschung i wszystko, co z niej potem wyniknęło u np. Lakatosa, a nie za Społeczeństwo otwarte. Idea falsyfikacji wydaje mi się szersza, a przez to intelektualnie ważniejsza, od przesłania Społeczeństwa otwartego. Więcej, Poppera krytyka historycyzmu i społeczeństw zamkniętych opiera się bezpośrednio na argumencie niefalsyfikowalności ważnych składników odpowiadających im obrazów świata („ideologii”) (np. niefalsyfikowalności marksowskiej/marksistowskiej teorii wartości).
*
Karl Popper, Logik der Forschung
*
 “I cannot deny the contribution and sensibility of Popper and his school of thinking; falsiliabilily is a useful notion, and Popper himself was an astute thinker”.
Peter Swirski, A Stanislaw Lem Reader, http://english.360elib.com/datu/G/EM306102.pdf (dostęp: 23 marca 2016 r.), s. 40.

skrzat

  • YaBB Administrator
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 360
    • Zobacz profil
Odp: Biblioteka Stanisława Lema
« Odpowiedź #66 dnia: Marca 24, 2016, 03:01:15 pm »

ps. Nawiasem: skrzacie, dlaczego mamy z olką pod napisem "Globalny" zielone znaczki na "Forum po polsku", a wszędzie indziej niebieskie, zaś Term i liv wszędy się błękicą? ;) I czemu pod prywatnymi wiadomościami - macie z maźkiem pod słówkiem "Administrator" czerwień, a na Forum - zieleń? Od czego to zależy, tak z ciekawości?

Jeżeli chodzi o uprawnienia moderacyjne, to niestety SMF jest tak skonstruowane, że trzeba ręcznie dodać moderatorów do każdego działu, co postaram się jak najszybciej uzupełnić (na szybko tylko uprawniłem Was do "Forum po polsku". Ale mogę się mylić, stąd mam pytanie, czy w innych działach macie też jakiekolwiek dodatkowe możliwości działania?

Kolory moje i Maźka mogą być związane z kolei z wyższą rangą, bo pełnimy funkcje administracyjne, czyli między innymi możemy ingerować w ustawienia samego forum.

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16745
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Biblioteka Stanisława Lema
« Odpowiedź #67 dnia: Marca 24, 2016, 03:29:06 pm »
skrzacie, z tego, co sprawdzałem (i z tego jak mi się posty wyświetlają - z opcjami przenoszenia, wycinania i edytowania cudzych postów), to uprawnienia mam wszędzie, od czasu gdy mi je maziek nadał. Jak z olką, to by trzeba olki pytać (ale obstawiam, że podobnie).

Chodziło mi tylko o kolor kwadracików ;).
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 7023
    • Zobacz profil
Odp: Biblioteka Stanisława Lema
« Odpowiedź #68 dnia: Marca 24, 2016, 05:10:29 pm »
A Poppera – moim zdaniem – cenił Mistrz najbardziej za ideę falsyfikacji z Logik der Forschung i wszystko, co z niej potem wyniknęło u np. Lakatosa, a nie za Społeczeństwo otwarte. Idea falsyfikacji wydaje mi się szersza, a przez to intelektualnie ważniejsza, od przesłania Społeczeństwa otwartego.
Myślę, że masz rację chmuro.
Mam ogólne przekonanie, że Lem bardzo często wspominał Poppera właśnie w związku z zasadą falsyfikacji.
Nie mogę teraz zajrzeć do książek, ale to w sumie bez znaczenia.
Podałam ten tytuł w związku z wymianą zdań na temat Biblii i wpływów filozofii (w tym starożytnej) na twórczość Lema - bo gdzieś ta polemika z przeszłością się u niego przewijała i pamiętałam - to, co napisałam, że Lem zgadzał się tutaj z Popperem ze Społeczeństwa otwartego:)
Tak, że nie upieram się przy tym tytule. Byłabym nawet skłonna umieścić na liście dwa "poppery":)

.chmura

  • Juror
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 314
  • I Love YaBB 2!
    • Zobacz profil
Odp: Biblioteka Stanisława Lema
« Odpowiedź #69 dnia: Marca 24, 2016, 08:55:23 pm »
Poza wszystkim - swojego czasu zrobiła na mnie wrażenie wiadomość, że około 1946 r. w Polsce było mniej niż 50 tys. osób z wyższym wykształceniem. Mistrz miał wtedy 26 lat.

qertuo

  • Juror
  • Full Member
  • *****
  • Wiadomości: 118
    • Zobacz profil
Odp: Biblioteka Stanisława Lema
« Odpowiedź #70 dnia: Marca 24, 2016, 10:04:34 pm »
Byłabym nawet skłonna umieścić na liście dwa "poppery":)

też jestem za dwoma "popperami" :)

i może jeszcze dopisać do listy:

I. Tomasz Mann "Doktor Faust"
II. Isaac Singer "Przyjaciel Kafki"
III. Bruno Schulz "Sklepy cynamonowe"
IV. Sławomir Mrożek "Moniza Clavier"

Tych autorów wyróżnia Jerzy Jarzębski w poniższym fragmencie z "Wszechświata Lema":

Cytuj
Wartościowanie fantastyki naukowej opiera się u Lema na swoiście rozumianym kryterium realizmu, tzn. tutaj - koherencji logicznej fikcyjnych światów i fabuł, posłuszeństwie naukowym rygorom i - last but not least -  artystycznej dzielności, przekonywającym charakterze wymyślonych światów. Z tej krytycznej łaźni obronną ręką wyszło najwyżej parę procent światowej produkcji fantastyczno-naukowej; reszcie Lem wytknął banał i bzdurę. Nic też dziwnego, że literackimi faworytami autora Solaris są raczej pisarze tzw. głównego nurtu: Dostojewski, Kafka, Borges, Mann, Singer, Eco, Gombrowicz, Schulz, Mrożek - niektórym spośród nich poświęcił najpoważniejsze krytyczne egzegezy. Z fantastów ceni tylko niektórych klasyków, którym udało się w sposób poznawczo wartościowy wymodelować swe fikcyjne światy: Wellsa, Stapledona, Dicka, czasem tych, którzy - jak Ursula Le Guin - z literacką maestrią kreowali światy czysto fantastyczne.
"Wszechświat Lema" Jerzy Jarzębski, rozdział "Literackie przygody uniwersalnego rozumu" str. 156

ad I. Tomasz Mann "Doktor Faust" Wybrane fragmenty z FiFy
Cytuj
Relacja „esencja–egzystencja” trwa tedy niewzruszona w literaturze. Toteż na dobrą sprawę niewiele by się musiało zmienić w Doktorze Faustusie Manna, gdyby się ta powieść toczyła nie na tle połowy XX wieku, ale np. na tle wojny niemiecko–francuskiej z lat siedemdziesiątych wieku XIX. I diabeł mógłby tak samo kusić Leverkühna, i pruska buta mogłaby znaleźć podobne wyrazy potępienia w słowach Zeitbloma, i koniec mógłby być taki sam (tylko obraz muzyki, a poprzez nią — dylematu sztuki musiałby ulec pewnym przekształceniom).
Cytuj
Niepoważną zabawą jest Doktor Faustus w tym rozumieniu, że ani Mann, ani my nie wierzymy w Leverkühna i jego diabła literalnie; poważne zaś są sensy tej zabawy, ponieważ wierzymy pospołu z autorem, że faustyczna wykładnia ludzkiego losu jest prawomocna, że „alles Vergängliche ist nur ein Gleichniss”.

ad II. Isaac Singer "Przyjaciel Kafki" tylko ten tytuła pada w listach do Kandla, ale może później Lem wyróżnił jakieś inne pozycje?
(W rozmowach z Beresiem nazwisko Singera w ogóle nie pada, no ale te rozmowy to też przecież lata 81-82.)
Cytuj
Ja przyznaję, że Singera czytałem tyle co nic, lecz teraz przeczytałem w tłumaczeniu jego short story Przyjaciel Kafki i to bardzo, oj, bardzo dobre było (Jest). Bardzo cienko, z wyrafinowaniem zrobione - wszelkie sądy włożone w usta postaci, autor sam wodę bierze w usta i milczy. Tak - on ma dużą rozpiętość, ten Singer, tylko ja czytać nie mogę, bo u nas tylko po czasopismach, a też wolałbym w oryginale, lecz jidisz nie znam, poczynając już od alfabetu. Myślałem, że on taki Szolem Alejchem - ale widzę, żem się mylił.
"Sława i Fortuna", list z dnia 8 marca 1979, str. 653
Cytuj
(...) po napisaniu Fiaska próbowałem dla odsapki poczytać co nieco najnowszych dzieł opatrzonych światowym znakiem wysokiej jakości. The Namoe of the Rose, owszem, a I. Singer mnie i Żonie mojej nader się podobał, poza tym raczej dziwna pustka!
"Sława i Fortuna", list z dnia 20 listopada 1986, str. 711

ad III. Bruno Schulz "Sklepy cynamonowe" o nim też jakby mało w pozycjach, które przeglądałam... poniżej krótki fragment z FiFy,
Cytuj
(...) naturalistyczna jakość portretowania ludzi „jak żywych” słabnie w każdym współczesnym kierunku poszukiwań kreacyjnych, który wyszedł poza granice weryzmu — bez względu na to, w jakim kierunku posuwa się poza obrębem tak porzuconej paradygmatyki. Gdzież bowiem „jak żywe” osoby w Wybrańcu Manna? W tekstach Natalii Sarrault? U Schulza? U Borgesa? U Gombrowicza?
Cytuj
Co to znaczy, że trzeba więcej niż ćwierci wieku, aby się szanowne zagranice zainteresowały różnymi Witkiewiczami czy Schulzami?
"Rozprawy i szkice", rozdział "Rozmyślania na ćwierćwiecze"
i z Filozofii przypadku:
Cytuj
Na „potoczność” tekstów takich jak proza Schulza w ogóle nie da się przełożyć: „przekład” oznacza rozpad po prostu.

ad IV. Sławomir Mrożek "Moniza Clavier", może nie koniecznie to opowiadanie, ale o nim Lem bardzo dobrze wyraża się w "Tako rzecze..."
Cytuj
(...) Gdzieś bardzo niedaleko należałoby też szukać Sławomira Mrożka, którego utwory niezwykle sobie cenię. Chociażby taka Moniza Clavier - przecież to znakomite! On jest z tych humorystów, którzy są tak gryzący i gorzcy, że to się natychmiast skrapla w czystą, najwyższej próby filozofię.
"Tako rzecz...Lem", rozdział "Gusta i dyzgusta", str. 186
« Ostatnia zmiana: Marca 24, 2016, 10:46:17 pm wysłana przez qertuo »

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Biblioteka Stanisława Lema
« Odpowiedź #71 dnia: Marca 24, 2016, 10:12:31 pm »
O matko... TRL wydane w 2002 roku zawierają poglądy Mistrza o 20 lat wcześniejsze?
R.
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

qertuo

  • Juror
  • Full Member
  • *****
  • Wiadomości: 118
    • Zobacz profil
Odp: Biblioteka Stanisława Lema
« Odpowiedź #72 dnia: Marca 24, 2016, 10:32:08 pm »
O matko... TRL wydane w 2002 roku zawierają poglądy Mistrza o 20 lat wcześniejsze?
R.
Na to wygląda (zgodnie z notą wydawniczą) :)
Cytuj
(...) Dodatkowe rozmowy nagrane we wrześniu i grudniu 2001 roku pozwoliły na rozszerzenie pierwotnej wersji książki o trzy nowe rozdziały (Lube czasy, Wizja lokalna i Summa, czyli panta rhei), zawierające teksty dotąd nie publikowane, zwiększające o jedną trzecią objętość książki.
W tym wątku powoływaliśmy się jednak raczej na wcześniejsze rozdziały.

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Biblioteka Stanisława Lema
« Odpowiedź #73 dnia: Marca 24, 2016, 11:48:26 pm »
A już chciałem kupić...
R.
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 7023
    • Zobacz profil
Odp: Biblioteka Stanisława Lema
« Odpowiedź #74 dnia: Marca 25, 2016, 01:28:28 pm »
A już chciałem kupić...
R.
Marudzisz... 8) Chciałbyś żeby te opinie były aktualizowane niczym windows?
Sądzę, że o ile człowiek - w ciągu swojego życia - zmienia zdanie, opinie na różne rzeczy, także zmieniają mu się gusta literackie - to to, co go ukształtowało, z czego czerpał, z czego kształtował się światoogląd pozostaje. Może przesiane, przetrawione, wywrócone, ale jednak.
Tym bardziej, że u ludzi formatu Lema zostaje to zatrzymane w ich książkach. W których wprost lub okrężnie przyznają się do tych myślowych związków.
Dlatego staram się trzymać pozycji i pisarzy, o których Lem wspominał wielokrotnie - z jednakim podziwem w różnych wywiadach, książkach, esejach, listach itd.
Cytuję najczęściej TRL, bo tam dokonał dosyć ostrej selekcji tego, co go ukształtowało - jako człowieka i pisarza.

Ok, pozbierałam tytuły i wyszło tak:
1) Poczekalnia czyli te, o których już mówiliśmy i trzeba podjąć decyzję czy je zapisać na liście:
- Hofstadter  "Gödel, Escher, Bach"  i "Mind's I"
- Witkacy  "Nienasycenie"
- Camus  "Upadek"
- Leśmian "Gad i inne wiersze"
- Popper "Społeczeństwo otwarte i jego wrogowie"
- Popper "Logika odkrycia naukowego"
2) Do przedyskutowania:
- Kurt Gödel -  szczerze powiedziawszy nie wiem jak temat ugryźć:)
- A.C. Clarke
-  Tomasz Mann "Doktor Faust" - mam mieszane...chociaż Lem ewidentnie nawiązuje doń - zwłaszcza do "Czarodziejskiej góry" - co parę lat temu liv fajnie wyciągnął w akademii, ale nie wiem czy z negacji? nawiązuje?:)
- Isaac Singer "Przyjaciel Kafki" - tutaj także nie wiem - czy to nie była lektura z cyklu "letnie"?
-  Bruno Schulz "Sklepy cynamonowe"
-  Sławomir Mrożek "Moniza Clavier" - o Mrożku już myślałam - powinien pojawić się na liście -  tylko nie zdążyłam pomyśleć o konkretnym utworze:)
Hm?:)